Harman Kardon Go+Play

Harman Kardon Go+Play

Piękny, elegancki i przenośny – tak swój bezprzewodowy głośnik Go+Play określa jego producent. Trudno się z nim nie zgodzić...

  • Data: 2016-09-13

Pierwszą wersję bezprzewodowego głośnika Harmana Kardona Go+Play można było spokojnie zaliczyć do tzw. stacji dokujących. Umieszczony w centralnym miejscu konstrukcji port dla iPoda nie pozostawiał wątpliwości co do jej przeznaczenia. Minęło jednak trochę czasu, odtwarzacz Apple'a stracił na popularności (na rzecz iPhone'a z tej samej "stajni" oraz smartfonów i tabletów innych producentów), a uszy na całym świecie zaczęła podbijać nowa technologia, tym razem bezprzewodowego przesyłu dźwięku – Bluetooth. Nic więc dziwnego, że Harman zaproponował nową wersję Go+Play, zgodną z duchem czasu, czyli nadążającą za postępem techniki.

Budowa i funkcjonalność

Wygląd Go+Play także odświeżono – elementy retro z wcześniejszej wersji (okrągłe metalowe grille upodabniające głośnik do boomboksa) zastąpiono znacznie bardziej nowoczesną i minimalistyczną, a jednocześnie szykowną, plastikowo-tekstylną maskownicą, która w dwóch kawałkach osłania w całości przód i tył głośnika. Ponadto przynajmniej wizualnie skrócono wykonany ze stali nierdzewnej pałąkowy uchwyt, wtapiając jego część w obudowę. Powstała dzięki temu forma do złudzenia przypomina elegancką damską torebkę (w wersji hardcore'owej: żelazko, ale również nowoczesne), co powinno spodobać się każdej pani domu. Od spodu wkręcono w nią cztery nóżki (dwie to de facto pozostałości owego pałąka), a górę przykryto gumowanym dekielkiem, na którym umieszczono przyciski sterujące: "+" i "–" wiadomego przeznaczenia, włącznik, guzik parowania oraz play/pause, a oprócz tego diodowy wskaźnik naładowania akumulatora, który zapewnia do 8 godzin odtwarzania muzyki. Z tyłu urządzenia znalazło się miejsce na zaślepkę, a pod nią kilka gniazd: USB typu A (do ładowania smartfonów i tabletów), mini-USB (oznaczone jako Service), Aux w postaci otworu na minijacka oraz zasilające (częścią wyposażenia jest "laptopowy" zasilacz).

Pod przednią maskownicą ukrywa się kwintet przetworników: umieszczone na skrajach dwa tweetery, pod nimi dwa nisko-średniotonowce i centralny basowiec w postaci membrany biernej z wytłoczonym logo harman/kardon. Tył zarezerwowano dla jeszcze jednego, identycznego "radiatora". W sumie mamy tu cztery cyfrowe końcówki mocy, podzielone pomiędzy głośniki aktywne, o mocy 25W każda. Gdyby komuś to nie wystarczyło, zawsze może dwa głośniki Go+Play połączyć systemem Wireless Dual Sound (w tym celu należy przez 5 sekund na obu urządzeniach równocześnie przytrzymać przycisk Bluetooth).

Jakość brzmienia 22

Go+Play nie szczędzi basu, a postawiony bezpośrednio na podłodze potrafi pod tym względem przeholować. Takie sytuacje raczej mu jednak nie grożą, bo kto by chciał stawiać na podłodze coś tak ładnego, niemniej warto zdawać sobie z tego sprawę. W ogóle kwestia ustawienia jest w tym wypadku bardzo ważna: na komodzie będzie już całkiem dobrze (basy nie szaleją), ale najlepiej zostawić głośnikowi co najmniej metr od ściany tylnej. Można się wtedy cieszyć i nieprzesadnym, choć wciąż naprawdę mocnym basem, i drugą wyróżniającą się cechą Harmana: przestrzenią. Tak, to nie pomyłka. Dźwięki naprawdę ładnie odrywają się od głośnika, a różnego rodzaju sztuczki z fazą powodują, że "dzwoneczki" i inne przeszkadzajki pojawiają się w zaskakujących miejscach. Scena, jeśli tak można powiedzieć, ma namiastkę głębi, co dodatkowo wzmacnia poczucie jeśli nie trójwymiarowości, to przynajmniej żywości i barwności przekazu. A wracając do poszczególnych zakresów: dobre zrównoważenie (przy właściwym ustawieniu głośnika) powoduje, że jesteśmy daleko od brzmienia w kształcie litery "V". Średnica bynajmniej nie sprawia wrażenia wycofanej, wręcz przeciwnie: jest obecna, energetyczna, precyzyjna i czysta, podobnie zresztą jak góra – otwarta i dźwięczna, może tylko czasami nieco narowista. W przekazie rządzą emocje i energia, ale znajdzie się też miejsce na relaks i wyciszenie – wystarczy odpowiednio dobrać repertuar, bo Harman niczego nie przerobi na swoją modłę. Efekt jest w gruncie rzeczy zaskakujący: nawet słuchany z sąsiedniego pomieszczenia, Go+Play oferuje obszerny, donośny dźwięk o dużym stopniu nasycenia, który łatwo pomylić z kolumnami podstawkowymi.

Warto wiedzieć

Go+Play wykorzystuje technologię Bluetooth w wersji 4.1. Główna różnica pomiędzy tym protokołem a jego poprzednikiem polega na możliwości transmitowania danych na większe odległości (w wersji 4.0 było to maksymalnie 30m). Specyfikacja interfejsu Bluetooth 4.1, którą zatwierdzono pod koniec 2013 r., zakłada m.in. energooszczędność tego protokołu radiowego (ma to znaczenie przede wszystkim dla urządzeń typu "wearable" oraz czujników), ale pod względem szybkości transmitowania danych oraz długości połączenia wersje 4.0 i 4.1 niemal niczym się nie różnią.

Podsumowanie

Postępu nie da się zatrzymać, ale czasami warto nieco przystopować, by dopracować wszystko do perfekcji. Go+Play jest tego świetnym przykładem – pod względem wizualnym, funkcjonalnym oraz brzmieniowym dopracowano go w każdym szczególe. To propozycja, która znakomicie sprawdzi się zarówno w nowoczesnym domu, jak i w podróży.

Werdykt: Harman Kardon Go+Play

★★★★★ Jest na czym zawiesić oko i ucho. Go+Play może być ozdobą salonu, ale sprawdzi się też w podróży