Paradigm Prestige 85F, 55C, 25S, 1000SW

Paradigm Prestige 85F, 55C, 25S, 1000SW

Kolumny Paradigm z serii Prestige oferują nowy, elegancki design i brzmienie na jeszcze wyższym poziomie niż poprzednie modele

  • Data: 2016-09-13

Na przestrzeni ostatnich miesięcy miałem styczność z kilkoma modelami kolumn z serii Prestige i odczucia, jakie towarzyszyły mi podczas sesji odsłuchowych, tylko utwierdzały mnie w przekonaniu, że Kanadyjczycy wspięli się na wyżyny. Pod względem projektu i budowy są to zupełnie nowe kolumny, oczywiście czerpiące z całej gamy najlepszych technologii, jakimi dysponuje Paradigm, ale z drugiej strony liczy się brzmienie, bo to ono decyduje o klasie zespołów głośnikowych. Warto również podkreślić, że znakiem rozpoznawczym kolumn marki Paradigm od zawsze była ponadprzeciętna dynamika i wręcz atomowy bas – zwinny, konturowy, mocny, dający poczucie potęgi. Nie inaczej jest w przypadku testowanego systemu wielokanałowego, uzupełnionego jednak o kolejne pozytywy związane z brzmieniowymi meandrami.

Wygląd robi swoje

Prestige cechują się urzekającą linią, niby klasyczną, bez nietypowych krzywizn i wymyślnych proporcji, a jednak dzięki przemyślanemu doborowi materiałów cieszącą oko nieskazitelną formą. Solidne i ciężkie skrzynie pokrywane są naturalną drewnianą okleiną i mieszczą w sobie firmowe, zupełnie nowo opracowane głośniki, bezwzględnie stanowiące o jakości testowanych kolumn, ale mające też niebagatelny wpływ na walory wizualne. Uwagę zwraca instalowana we wszystkich modelach aluminiowa kopułka wykonana z czystego aluminium, wyposażona w charakterystyczną perforowaną osłonę (również aluminiową) zintegrowaną z soczewką akustyczną. To właśnie ta nowa kopułka nadaje szlif brzmieniu kolumn z serii Prestige – moim zdaniem ten głośnik wysokotonowy zasługuje na miano jednego z najlepszych na rynku spośród bazujących na aluminium. Producent doskonale poradził sobie z rezonansami w górnych rejonach pasma akustycznego (odpowiada za to wspomniana soczewka akustyczna), ale też w punkcie podziału w niższych rejonach częstotliwości. W efekcie otrzymujemy dźwięk czysty jak łza z detalami o zróżnicowaniu na wysokim poziomie, ale nie brakuje też delikatności i gładkości, niczym w przypadku kopułek z jedwabiu.

Równie okazale prezentują się stożki średniotonowe zainstalowane w centralnej kolumnie 55C czy też w tylnych 25S – membrana X-PAL została tak skonstruowana, żeby przenosiła spore ilości energii, co jest typowe dla metalowych membran, ale jednocześnie nie wpadała w nieprzyjemne dla ucha rezonanse. Skrzynie w przednich kolumnach oraz centralnej wentylowane są tunelami bas-refleks ulokowanymi z tyłu, zatem będą one wymagać nieco więcej uwagi podczas poszukiwania dla nich odpowiedniego miejsca – dystans od ściany za nimi musi być zachowany, aby ciężar basu rozkładał się równomiernie.

Z kolei kolumny surround dostosowane są do pracy w bezpośredniej bliskości ścian, więc w ich przypadku zrezygnowano z układu rezonansowego. Podobnie jest zresztą w przypadku aktywnego subwoofera – 1000SW dysponuje na tyle potężnym wzmacniaczem i przetwornikiem niskotonowym, że producent pominął układ bas-refleksu na rzecz skrzyni zamkniętej, sprawiając że głośnik jest szybszy w impulsie.

Dynamiczne, ale i finezyjne

Paradigm obok takich marek, jak Klipsch, Triangle czy JBL doskonale sprawdza się w kinie domowym z uwagi na dynamikę. Duża efektywność jest ściśle powiązana z dynamiką, bo takie zespoły głośnikowe jest łatwiej wysterować już przez wzmacniacze o stosunkowo niewielkiej mocy, a to gwarantuje rytmiczny, punktualny i żywiołowy przekaz. Z drugiej strony należy pamiętać, że jeśli ktoś chce uzyskać spore poziomy głośności w pomieszczeniach o salonowej powierzchni, powinien mimo wszystko liczyć się z inwestycją w amplituner dysponujący dużą mocą. Oczywiście najbardziej wymagający użytkownicy z pewnością celować będą w bardziej rozbudowane, dzielone systemy. Podczas odsłuchu do napędzania kolumn Paradigm Prestige wykorzystałem wielokanałową końcówkę mocy Anthem MCA 525 oraz procesor z przedwzmacniaczem AVM 60. Pomijam nawet fakt, że takie zestawienie zalecane jest przez dystrybutora, ponieważ marki Paradigm i Anthem są ściśle ze sobą powiązane i zaprojektowane pod kątem najlepszej synergii brzmieniowej, ale z uwagi na jakość testowanych kolumn postanowiłem napędzić je właśnie taką, a nie inną elektroniką, żeby wycisnąć z nich wszystko co najlepsze.

Już podczas wcześniejszych testów poszczególnych modeli kolumn serii Prestige miałem okazję przekonać się, że są to konstrukcje oferujące zupełnie nowe brzmienie, ale nadal z cechami typowymi dla tego kanadyjskiego producenta. Fenomenalna dynamika i bas pozostały, natomiast do głosu doszedł zakres średnich tonów. Wcześniej średnica, niewybijająca się niczym szczególnym, pełniła funkcję pomostu między skrajami pasma akustycznego, zaś obecnie jest traktowana z taką samą powagą, jak bas i tony wysokie. Dzięki temu brzmienie stało się pełniejsze, barwniejsze i zdecydowanie bardziej emocjonujące, bo bogatsze w więcej informacji. Na zakres średnich tonów ludzkie ucho jest szczególnie wyczulone, toteż nie dziwi mnie fakt, że Kanadyjczycy postanowili nieco otworzyć dźwięk właśnie w tym zakresie – podczas kilku sesji odsłuchowych w towarzystwie Paradigm Prestige i elektroniki Anthem okazało się, że ten kosztujący przecież niemałe pieniądze system oferuje dźwięk, jakiego można oczekiwać po hi-endowej instalacji kinowej. Do gustu szczególnie przypadło mi to, w jaki sposób dźwięk był kreowany podczas odtwarzania koncertów z płyt Blu-ray. Słuchałem takich gwiazd, jak U2, Depeche Mode, Sting czy Pink Floyd i w każdym przypadku dało się odczuć ogromny potencjał w zakresie dynamiki, ale szczególnie było to słychać w przypadku dwóch pierwszych zespołów – zarówno koncert U2 z pamiętnej trasy Pop Mart, jak i najnowsze wydanie live z Berlina w wykonaniu Depeche Mode zostały odtworzone przez kanadyjski kinowy system z fenomenalną rytmiką i w zasadzie nieograniczoną głębią w zakresie niskich tonów, dzięki czemu poczułem prawdziwą atmosferę tamtych wydarzeń. Oczywiście w pewnym sensie jest to zasługą aktywnego subwoofera 1000SW, ale ustawiłem go przy najniższym podziale, aby tylko delikatnie rozciągał pasmo w najniższych oktawach, podczas gdy większość zakresu niskich tonów odtwarzały kolumny przednie, łącznie z okazałym modelem 55C obsługującym kanał centralny. To właśnie dysponująca aż czterema wooferami konstrukcja 55C pokazała, jak ważną rolę w kinowej instalacji odgrywa zespół głośnikowy obsługujący kanał centralny. Wokale zostały odtworzone jak na żywo, z pełną skalą i znakomitą czytelnością. Paradigm dysponuje swobodą grania pozwalającą na odtwarzanie dowolnego materiału muzycznego, począwszy od rockowych koncertów poprzez klasykę opartą na dużych składach symfonicznych, jak chociażby niezwykle udany mariaż elektroniki Schillera z orkiestrą. Z taką muzyką wychodzą wszystkie zalety zespołów głośnikowych, ale też wady. Jest to więc naturalny sprawdzian możliwości kolumn, a te z serii Prestige przeszły go śpiewająco!

Podobnie było z materiałem filmowym, gdzie szczegółowość brzmienia i jego skala dynamiczna mają równie ważny wpływ na kreację kinowego klimatu. Paradigm dysponują wzorcowym basem, a przestrzeń generują tak skrupulatnie, że każdy niuans dźwiękowy słychać z określonego miejsca, nawet w gęstych jak pudding pasażach dźwiękowych.

Warto wiedzieć

Paradigm dopracował aluminiowe membrany X-PAL, kładąc głównie nacisk na eliminację rezonansów i tzw. "dzwonienia" charakterystycznego dla metalowych membran. Dowodzą tego chociażby zwrotnice, jakich użyto do filtracji wszystkich głośników – są to niezbyt skomplikowane filtry 2. rzędu. Zwykle w przypadku głośników wyposażonych w metalowe membrany stosuje się filtry o znacznym spadku i ostrzejszej charakterystyce wraz ze specjalnie zaprojektowanymi pułapkami rezonansowymi, żeby w pełni czuwać nad pracą głośników i nie pozwalać im nazbyt się "rozbujać" w rejony częstotliwości, gdzie ryzyko podbarwień i rezonansów wzrasta. Załatwia się to właśnie za pomocą skomplikowanych filtrów o ostrej jak brzytwa charakterystyce, aczkolwiek nie ma róży bez kolców – w efekcie naszpikowane cewkami, kondensatorami i rezystorami filtry mogą mieć negatywny wpływ na inne aspekty brzmienia, jak rozdzielczość i klarowność, nie wspominając już o pojawiających się problemach fazowych.

Wielu producentów sięga po proste, wręcz minimalistyczne filtry w celu zwiększenia transparentności brzmienia, ale najczęściej ma to miejsce w przypadku głośników wykonanych z innych materiałów niż metal. Z kolei metal ma wiele zalet, ale jest stosunkowo trudny w aplikacji. Ale jak widać, nie dla fachowców z Paradigma, bo udało im się uzyskać brzmienie o cechach łączących w sobie zalety konstrukcji głośnikowych opartych na membranach z różnych materiałów, bez wad typowych dla metalowych stożków.

Podsumowanie

Paradigm oferuje kinowy zestaw kolumn na poziomie akceptowanym przez nawet najbardziej wymagających użytkowników. Dużą zaletą testowanych zespołów głośnikowych jest zdolność do grania przy wysokich poziomach głośności z ogromną swobodą. Dzięki temu te konkretne modele kolumn serii Prestige nadają się do nagłaśniania dużych pomieszczeń - o powierzchni 30, a nawet grubo powyżej 40 metrów kwadratowych. Należy jednak pamiętać, że dźwięk wysokiej jakości uzyskamy tylko przy zastosowaniu elektroniki o odpowiedniej klasie.

Werdykt: Paradigm Prestige 85F, 55C, 25S, 1000SW

★★★★★ Stylowe wzornictwo i dopracowane technologie. Brzmienie, jakie oferują, pozwala w pełni cieszyć się z profesjonalnie przygotowanej, rozbudowanej instalacji wielokanałowej