Sonus Faber Principia 7

Sonus Faber Principia 7

Nowa budżetowa seria Principia odzwierciedla podejście włoskiego producenta do tanich konstrukcji – ciekawy design, dobre wykonanie i równie ciekawe brzmienie tworzą harmonijną całość

  • Data: 2016-09-13

Sonus Faber słynie z produkcji kolumn o wyszukanej stylistyce i wysmakowanym brzmieniu – dotyczy to przede wszystkim konstrukcji z górnej półki cenowej. Z czasem jednak znany z produkcji kolumn nie na każdą kieszeń włoski producent zaczął wprowadzać do katalogu konstrukcje charakteryzujące się cenami akceptowalnymi dla szerszego grona odbiorców. Tak można postrzegać zarówno serię Chameleon, jak i Principia. Umiarkowane ceny, oczywiście jak na Sonus Fabera, a także nienaganne wykonanie i ciekawy, nowoczesny projekt z pewnością stały się atrybutami przyciągającymi uwagę kupujących. Na łamach naszego pisma ukazała się już recenzja niewielkich podstawkowych, dwudrożnych konstrukcji Principia 3 – starannie wykonane, jak na tradycję włoskiej firmy przystało, i nowocześnie prezentujące się monitory zaoferowały żywiołowe i przykuwające uwagę brzmienie. Są to jednak konstrukcje stworzone z myślą o pracy w systemie stereofonicznym w niewielkich pomieszczeniach, a także w konfiguracji wielokanałowej jako tylne lub boczne zespoły głośnikowe. Principia 7 są najbardziej okazałymi konstrukcjami tej serii i bazują na rozbudowanym trójdrożnym układzie głośnikowym, w którym sekcję niskotonową oparto na dwóch wooferach.

Większy kaliber

Takie konstrukcje, jak Principia 7 mają wzięcie przede wszystkim u posiadaczy większych pokoi oraz osób preferujących rozłożysty dźwięk o imponującej skali w zakresie niskich tonów. Te włoskie kolumny wolnostojące dysponują dwoma 180mm przetwornikami odtwarzającymi bas, wspomaganymi przez sporej średnicy tunel rezonansowy układu bas-refleks, wyprowadzony z przodu. Są zatem w miarę łatwe w ustawieniu, ale mimo to zalecałbym ostrożność z ustawianiem w pobliżu ścian, ponieważ zakres niskich tonów w przypadku tych konstrukcji ma taką siłę przebicia, że mimo bas-refleksu z przodu mogą występować silne interakcje z pomieszczeniem. Tego typu zespoły głośnikowe wymagają też najczęściej wzmacniacza o żelaznej kontroli w paśmie niskich tonów, więc przy doborze amplifikacji sugerowałbym się przede wszystkim solidnym układem zasilającym i wydajnością prądową. Principia 7 jako jedyny model tej serii bazuje na trójdrożnym układzie głośnikowym, a to oznacza, że pasmem średnich tonów zajmuje się już stożek, odizolowany od reszty głośników, pracujący w niezależnej komorze – pasmo, jakie musi odtwarzać stożek z polipropylenową membraną PP, waha się w zakresie 250–2500Hz, więc jest to raczej łatwa praca do wykonania, niezbyt obciążająca głośnik prądowo, ale z racji powierzonego mu zadania musi przede wszystkim charakteryzować się jak najniższymi zniekształceniami, ponieważ ludzkie ucho jest szczególnie wyczulone w paśmie średnich tonów. Dla zyskania jednolitej barwy i brzmieniowego charakteru oraz ze względu na ekonomię (cena nie może być zbyt wysoka) włoski producent zdecydował się na użycie tego samego materiału na membrany głośnikowe dla wszystkich stożków – jest to formowany termicznie polipropylen, będący własnym opracowaniem Sonus Fabera. Materiał ten cechuje się pożądaną niską masą i dobrym tłumieniem wewnętrznym, i oferuje pastelowe, nieco wygładzone, ocieplone brzmienie. Nie jest tak sztywny, jak metal czy kompozyt, ale właśnie ze względu na charakter dźwięku jest dosyć popularny wśród producentów zespołów głośnikowych. Odtworzeniem górnego skraju pasma zajmuje się 29mm miękka powlekana kopułka tekstylna, również będąca własnym opracowaniem Włochów. Głośnik ten zaprojektowano specjalnie dla serii Chameleon i Principia, więc jest to dosyć uniwersalna jednostka, po którą być może Włosi będą jeszcze sięgać na potrzeby przyszłych i stosunkowo tanich serii kolumn. Principia 7 z zewnątrz prezentują nieco ascetyczny, ale jednocześnie cechujący się elegancją styl wzorniczy. Dosyć prosta i regularna bryła skrzyni o łagodnie zaokrąglonych krawędziach tryska czernią subtelnie przełamaną grafitem. Wszystkie głośniki umieszczono w podfrezowaniach i ozdobiono aluminiowymi pierścieniami. Obudowy spoczywają na starannie dobranym cokole z regulowanymi kolcami. Całość prezentuje się świeżo i nowocześnie.

Mocny bit i przestrzeń

O ile w przypadku małych Principia 3 liczył się przede wszystkim bezpośredni, monitorowy klimat, o tyle sporego kalibru Principia 7 czarują potęgą brzmienia i jego przestrzennością. Te włoskie wolnostojące trójdrożne zespoły głośnikowe są wręcz stworzone dla miłośników spektakularnego brzmienia. Dociążony bas niewątpliwie zwraca uwagę i spisuje się całkiem nieźle, zarówno z muzyką rockową, instrumentalną, jak i klasyką. W zakresie niskich tonów panuje przyzwoity porządek, choć do ładu i nieskazitelnej formy, jaką prezentują znacznie droższe zespoły głośnikowe Sonus Fabera, jeszcze sporo mu brakuje, jednakże dla osób poszukujących w muzyce przede wszystkim dynamiki, rozciągnięcia do najniższych tonów oraz swobody w przekazie okaże się w zupełności wystarczający. Principia 7 najlepiej zabrzmią odsunięte nieco od ścian – nie musi to być tak spory dystans, jak na przykład w przypadku Definitive Technology BP9040, ale mimo wszystko słychać, że kiedy przekroczymy pewną granicę i Principia 7 ustawimy zbyt blisko ścian, to podbiciu ulegnie średni bas, co będzie objawiało się zachwianą równowagą tonalną – dźwięk zostanie dociążony nieco w dolnych rejestrach i staną się one nazbyt przytłaczające i na dłuższą metę męczące. Dystans w okolicach jednego metra od ściany znajdującej się za kolumnami w średnio wytłumionym pokoju o powierzchni 30–34 metrów kwadratowych powinien okazać się w zupełności wystarczający. Principia 7 nie wykazują jakiegoś ponadprzeciętnego apetytu na prąd, ale zalecałbym stosowanie amplifikacji cechujących się średnimi lub wyższymi wartościami pod względem oddawanej mocy. Można też stosować konstrukcje lampowe, ale tutaj również zalecałbym te mocniejsze, najlepiej z lampami pracującymi w układzie równoległym. Principia 7 budują swego rodzaju otoczkę, ponieważ jest w nich nieco łagodnego ciepła i ciut gładkości, ale tylko wtedy, kiedy słuchamy spokojnej muzyki wokalnej lub relaksacyjnej instrumentalnej – Sonusy nie narzucają wtedy niczego, a tym bardziej własnego tempa, wydaje się więc, że przypadną również do gustu osobom preferującym spokojniejsze gatunki muzyczne. Wysokie tony stają się wtedy łagodne i bardziej zwiewne, nie narzucając się zbytnio, budując za to klimat wokół nieco wygładzonej i ocieplonej średnicy. Z kolei z klasyką i rockiem oraz wszelkimi odmianami muzyki klubowej włoskie podłogówki momentalnie się ożywiają, prezentując wszelakie zalety tych muzycznych gatunków – jest więc mocny i zdecydowany bit oraz sporo przestrzeni sprawiającej, że każdy dźwięk ma swoją chwilę na wybrzmienie i nie jest maskowany przez inne. Naturalnie w przypadku tych kolumn nie można mówić o mistrzowskiej precyzji w odwzorowaniu zjawisk dynamicznych czy też o rozdzielczości pozwalającej słuchaczowi bez wysiłku wyławiać z muzyki najsubtelniejsze smaczki. Jednak z drugiej strony w wysokotonowym rejonie pasma akustycznego pojawia sporo detali, ale tylko osłuchane i wymagające osoby mogą poczuć niedosyt w zakresie rozdzielczości, bo dla przeciętnego odbiorcy Principia 7 wydadzą się pod tym względem w zupełności wystarczające. Rozbudowany trójdrożny układ głośnikowy jest w stanie przyjmować spore moce i grać przy wysokich poziomach głośności bez nadmiernych zniekształceń – dwa spore woofery chętnie przyjmują duże dawki prądu ze wzmacniacza i żwawo przetwarzają zakres niskich tonów. Jeśli chodzi o bas, to Włosi postawili tu bardziej na potęgę niż kontur. Zakres niskich tonów ma imponować rozłożystą i nieco zmiękczoną prezentacją, przez co dźwięki pochodzące z dolnego skraju pasma akustycznego zyskują też nieco na plastyce. Twardy i nazbyt konturowy bas mógłby po prostu nie przypaść do gustu osobom lubiącym organizować domowe imprezy czy też tym preferującym łagodniejsze gatunki muzyczne, ale odsłuchiwane przy wysokich poziomach głośności. Principia 7 są zatem adresowane przede wszystkim do użytkownika czerpiącego przyjemność ze słuchania muzyki, niezależnie od gatunku, nawet jeśli nie jest ona odtwarzana neutralnie i rzetelnie, to w rzeczywistości jest to też swego rodzaju zaletą.

Warto wiedzieć

Podłogowe konstrukcje dysponują szerokim zakresem przyjmowanej mocy, dlatego są wygodniejszym rozwiązaniem dla osób lubiących eksperymentować ze wzmacniaczami o różnej mocy i systemami stereo użytkowanymi w większych pokojach. Principia 7 jest najlepszym przykładem tego, jak można wykorzystać potencjał, jaki niosą ze sobą kolumny podłogowe. Moc, jaką można obciążyć te wolnostojące zespoły głośnikowe, waha się, według producenta, w granicach 40–300W. Wiąże się to z tym, że wyposażono je w dwa stożki niskotonowe, co w konsekwencji zwiększa zapas mocy przyjmowanej przez ten trójdrożny układ głośnikowy. Można zatem napędzać te kolumny wzmacniaczami o sporej mocy bez obaw, że zbyt wcześnie dojdzie do ich przesterowania i zbytniego przeciążenia mocą. Z drugiej strony należy jednak pamiętać, że minimalna moc wzmacniacza podana przez producenta jest mocą, jaką powinien charakteryzować się wzmacniacz, żeby w pełni mógł wysterować zespoły głośnikowe. Wiąże się to też bezpośrednio z efektywnością kolumn – im wyższa jest ta wartość, tym mniejsza moc jest potrzebna, aby je w pełni wysterować. W przypadku modelu Principia 7 szeroki zakres mocy i stosunkowo wysoka skuteczność sprawiają, że nie będą trudnym partnerem dla większości przeciętnych konstrukcji wśród amplifikacji, zarówno lampowych, jak i tranzystorowych.

Podsumowanie

Principia 7 brzmią z rozmachem, oferując nisko schodzący bas i obszerną stereofonię. Dynamika, zwłaszcza w skali makro, to również ich mocna strona. Podczas ustawiania wymagają jednak nieco miejsca i dobrze będzie je napędzać energicznie i konturowo brzmiącym wzmacniaczem (bardzo dobre efekty udało mi się uzyskać w zestawieniu z NAD C356 BEE, ale równie fantastycznie wypadła konfiguracja z Onkyo A-9070 oraz Roksan Kandy K2), wtedy uzyskane efekty brzmieniowe będą satysfakcjonujące.

Werdykt: Sonus Faber Principia 7

★★★★ "Siódemki" brzmią zupełnie inaczej od podstawkowych "trójek", zwłaszcza w zakresie wysokich tonów. Włoski producent w przypadku serii Principia najwyraźniej celował w różnorodność brzmienia i to się mu udało. Dzięki temu zabiegowi kolu