Audio Pro Addon T9

Audio Pro Addon T9

Addon T9 to "młodszy brat" recenzowanego na naszych łamach głośnika Addon T10. Sprawdzamy, czy nowy maluch Audio Pro ma szanse powtórzyć sukces swojego poprzednika

  • Data: 2014-08-14

Addon T10 zebrał pochwały w prasie branżowej na całym świecie, w tym w HFC&HC. Nic więc dziwnego, że firma Audio Pro postanowiła pójść za ciosem i przygotować kolejny głośnik należący do tej samej rodziny. T9 wygląda jak pomniejszona kopia T10, jednak dokładne oględziny pozwalają dostrzec różnice pomiędzy tymi modelami. Udoskonalenie udanego produktu nierzadko kończy się klapą, ale tym razem można śmiało powiedzieć, że nie zawsze lepsze jest wrogiem dobrego.

Konstrukcja

Addon T9 jest głośnikiem aktywnym, zbudowanym na bazie trzech przetworników – dwóch tweeterów i jednego woofera – napędzanych przez wzmacniacze cyfrowe o mocy odpowiednio 2x10W oraz 1x30W. Różnice w stosunku do wspomnianego T10 nie ograniczają się jedynie do zastosowania mniejszej obudowy, woofera oraz nieco mniej wydajnej amplifikacji. Większy model był sterowany za pośrednictwem pilota, a w mniejszym w górną ściankę obudowy wmontowano panel z sześcioma przyciskami (On/Stby, Pair, BT, Aux, Vol- i Vol+). Zmiany objęły również panel tylny, na którym pojawiły się zupełnie nowe elementy: przycisk ACEBASS, który pozwala regulować ilość niskich tonów w trzech krokach (Min, Mid i Max; o wybranej opcji informują diody), oraz przełącznik Standby/Auto On. Zniknęło klasyczne wejście liniowe na złączach RCA, ale ostały się: gniazdo liniowe jack 3,5mm, wyjście USB (ładuje większość smartphone'ów i tabletów, i może być użyte do podłączenia odbiorników Audio Pro Wireless HiFi), wyjście dla subwoofera, włącznik/wyłącznik, gniazdo zasilające oraz owalny port bas-refleksu. O zastosowanych wzmacniaczach wiadomo jedynie, że korzystają z zaawansowanego przetwarzania DSP, które odpowiada m.in. za prezentowanie sugestywnych zjawisk przestrzennych.

Jakość wykonania, spasowanie wszystkich elementów (zwłaszcza panelu sterującego z górną ścianką obudowy) są godne pochwały. Szwedzi sporo wiedzą o designie i przykładają się do pracy, bo efekty wyglądają zabójczo – żaden produkt Audio Pro pod tym względem nie zawodzi. W tym wypadku obudowę pokryto matowym lakierem (białym lub czarnym; dostępna jest także limitowana wersja Orange), a całość wsparto na gumowych nóżkach – wyższych z przodu, dzięki czemu głośnik jest lekko odchylony do tyłu.

Konfiguracja

Technologia Bluetooth w standardzie 4.0 + EDR (funkcja zwiększająca szybkość transmisji) i aptX powodują, że najlepszym partnerem dla T9 będzie urządzenie (tablet, smartfon albo laptop) wspierające ulepszony kodek audio. Podczas testu korzystałem z iPada 2 (który jak wiadomo nie wspiera aptX) oraz aplikacji WiMP (jakość streamingu HiFi). Konfiguracja okazała się dziecinnie prosta. Po włączeniu głośnika i naciśnięciu guzika Pair na panelu sterowania nadajnik wyszukuje dostępne urządzenie Bluetooth (Addon T9), po czym łączy się z nim w parę – wszystko trwa od kilku do kilkunastu sekund. Kolejne połączenia są nawiązywane właściwie bezzwłocznie.

Jakość brzmienia

Szwedzi zmajstrowali głośniczek, który choć jest mniejszy od T10, to – jeśli pamięć mnie nie zawodzi – dysponuje porównywalnym wykopem. Prawdę powiedziawszy, T9 rwie się do grania jak koń na sterydach do wyścigu. Ma też jedną fajną cechę, której nie sposób przecenić – nie traktuje z pogardą słabych nagrań, a te, którym udało się uciec spod topora nadmiernej kompresji dynamicznej w studiu, skorzystają na jego wyrozumiałości podwójnie. Bardzo przyjemny okazał się np. odsłuch albumów "Shine" Joni Mitchell i "Unrepentant Geraldines" Tori Amos. T9 pozwala się doskonale zrelaksować, oferując czytelny środek pasma, ale też nie pieści się z kotkiem, jeśli musi zagrać coś z tzw. pazurem. Nie pogardzi ani rockiem progresywnym, ani grunge'em, ani nawet metalem. Fani hip-hopu docenią zarówno możliwość podkręcenia basu, jak i jego jakość – nawet ustawione "na maksa" niskie tony są ładnie zebrane i nie rozjeżdżają się jak kolory w źle skalibrowanej drukarce. Dałoby się pewnie zejść jeszcze niżej, ale ucierpiałaby na tym kontrola, więc maniacy masowania narządów wewnętrznych falami akustycznymi będą musieli zaopatrzyć się w dodatkowy głośnik niskotonowy. Podejrzewam jednak, że w typowych sytuacjach odsłuchowych brak subwoofera nie będzie w ogóle odczuwalny.

T9 całkiem przekonująco prezentuje też zjawiska przestrzenne, symulowane przez procesory DSP. Nie ma tu mowy o takiej scenie, jakiej doświadczamy w systemie z dwiema kolumnami, ale najważniejsze, że dźwięki nie trzymają się kurczowo przetworników. Podobać może się też sama skala brzmienia – wymiary "skrzynki" na to nie wskazują, ale jestem przekonany, że niejedna osoba szczerze się zdziwi, słysząc, na co stać głośnik o tak – jakby powiedział pan Zagłoba – "nikczemnym wzroście".

Podsumowanie

T9 zmieści się niemal wszędzie, można go postawić choćby na parapecie. W biurze, kuchni, sypialni czy pokoju naszej latorośli – przyciągnie nie tylko ucho, ale i oko. To bez wątpienia kolejny udany produkt firmy, która nie boi się iść z duchem czasu.

Werdykt: Audio Pro Addon T9

★★★★★ Kolejna ciekawa propozycja Audio Pro dla osób, które do słuchania muzyki chcą wykorzystać technologię Bluetooth