Furutech The Odeon-E

Furutech The Odeon-E

Japoński Furutech oferuje szeroką gamę kabli zasilających, a jego model The Odeon-E to jedna z najbardziej uniwersalnych konstrukcji w swojej cenie

  • Data: 2017-05-18

Furutech jest znany z wysokiej kasy akcesoriów: kabli, wtyków, gniazd, filtrów i listew sieciowych, a katalog produktów tej marki jest imponujący. Najlepszą rekomendacją dla tej japońskiej firmy jest fakt, że wielu producentów kabli zasilających stosuje właśnie wtyki Furutecha. Testowany The Odeon-E określany jest przez producenta jako uniwersalny kabel przeznaczony do zasilania zarówno systemów audio, jak i wideo. W przypadku systemów audio adresowany jest przede wszystkim do tych pochodzących ze średniej półki cenowej. Kabel zasilający, jaki dostarczył nam do testu polski dystrybutor, ma długość 1,8 metra i został wyposażony w wysokiej jakości wtyki FI-E11 (Cu) oraz IEC FI-C15 (Cu) wykonane z miedzi pokrytej warstwą złota. Zwłaszcza wtyk IEC jest bardzo wygodny w użytkowaniu, ponieważ dzięki specjalnie wyprofilowanej powierzchni łatwo go wpiąć w dowolne urządzenie, jakie przyjdzie mu zasilać. Wszystkie metalowe części zostały poddane procesowi kriogenizacji i demagnetyzacji, co pozytywnie wpływa na właściwości związane zwłaszcza z przewodzeniem prądu. Choć The Odeon-E jest kablem pochodzącym ze średniej półki cenowej, to jego konstrukcja jest dalece zaawansowana, o czym świadczy chociażby wielka staranność japońskiego producenta w przygotowaniu głównych żył przewodzących. Skonstruowano je z cieniutkich nitek o grubości zaledwie 0,26mm. Wewnątrz znalazły się trzy główne żyły w formie rdzeni, z których każdy wykonano z 37 takich nitek. Wszystkie przewodniki wykonano z posrebrzanej miedzi, co zasługuje na uwagę, bo zwykle z takim materiałem możemy spotkać się w przypadku znacznie droższych kabli zasilających. The Odeon-E jest dobrze chroniony od zewnątrz przed uszkodzeniami mechanicznymi, ponieważ jako ostatniej warstwy użyto nylonowej siatki. Wewnątrz do wypełnienia przestrzeni między rdzeniami użyto bawełny, a dodatkową barierę stanowi warstwa papierowa.

Czarne muzyczne tło

Wpięcie The Odeon-E w tor zasilający audio jest od razu słyszalne. Tak, wiem, że temat kabli audio i ich rzekomego braku wpływu na brzmienie jest wałkowany na różnego rodzaju forach i wywołuje zażarte dyskusje. Nie zamierzam więc przekonywać nieprzekonanych, którzy twierdzą, że to ściema i PR-owski bełkot. Twierdzę, że kable mają wpływ na brzmienie systemu audio, a jeśli ktoś tego nie jest w stanie usłyszeć, to albo nie chce, albo ma poważne kłopoty ze słuchem. Powtarzam zatem, że zmiana kabla zasilającego na Furutech The Odeon-E była słyszalna od razu, kiedy za jego pośrednictwem doprowadziłem prąd do wzmacniacza zintegrowanego marki Hegel H-80. Ten norweski wzmacniacz znany jest z naturalnego, wiernego, ale przede wszystkim neutralnego charakteru brzmienia. Dzięki temu jest wdzięcznym urządzeniem dla osób chcących przekonać się o tym, jaki wpływ na brzmienie mają różne współpracujące z nim komponenty. Hegel jest czuły na wymianę kabli zasilających, co od razu dało się odczuć, gdyż The Odeon-E wprowadził do brzmienia spokój i swego rodzaju "czarne tło" całkowicie pozbawione szumów, na którym kreślone były poszczególne dźwięki. Usłyszałem tutaj przede wszystkim wyraźne beneficjum w zakresie wysokich tonów, bo na wielu znanych mi płytach góra pasma wyraźnie zyskała na czystości – szczególnie było to słychać w muzyce jazzowej i klasycznej, ale także i popularnej, choć na tej ostatniej najmniej z uwagi na słabszą jakość realizacji większości płyt z tym gatunkiem muzycznym.

Wysokie tony zabrzmiały delikatniej, bez nadmiernej agresji, przy jednoczesnym zwiększeniu rozdzielczości, co w efekcie znalazło przełożenie na bardziej precyzyjnie odtwarzane drobne niuanse, często decydujące o właściwym odbiorze nagrań, zwłaszcza tych opartych na bogatym instrumentarium. Uwagę zwracał również bas, gdyż zakres niskich tonów wykonturował się, a jednocześnie nabrał większej swobody w osiąganiu głębi, co szczególnie było słychać w klasyce i muzyce rockowej. Z kolei w zestawieniu ze źródłem, w tym wypadku z odtwarzaczem CD/SACD marki Denon (model DCD-1600NE), znacznie poprawiła się przestrzeń – źródła pozorne wyostrzyły się i stały się bardziej namacalne. Równie ważny jest fakt, że na tym zabiegu zyskała stereofonia – scena dźwiękowa stała się bardziej trójwymiarowa, nabierając pożądanej głębi. Próby z tym konkretnym źródłem przeprowadziłem zarówno przy użyciu samego kabla wpiętego bezpośrednio do gniazda ściennego 230V, jak i przy wykorzystaniu kondycjonera sieciowego – w tym drugim wypadku osiągnąłem jeszcze lepsze efekty, tak więc Furutech sprawdzi się zarówno we współpracy z kondycjonerem, jak i bez, a w szczególności wtedy, gdy zasilamy źródło sygnału audio.

Jak napisałem na początku tego testu, ten kabel zasilający będzie się dobrze spisywał zarówno w systemach audio, jak i zestawach kina domowego. Bardzo dobre efekty udało mi się osiągnąć, stosując go do zasilania klasycznego telewizora LCD Full HD – kolory stały się bardziej soczyste, szczególnie czerń mocno zyskała na głębi. Poprawiła się również gradacja szarości. W tym wypadku wspomagałem się jednak listwą sieciową. Co ciekawe, z tą samą listwą, ale ze zwykłym kablem zasilającym obraz nieznacznie stracił na ostrości oraz nasyceniu barw – tym samym widać, jak duży wpływ na jakość generowanego obrazu ma stosowanie dobrego kabla sieciowego między listwą filtracyjną a telewizorem. Aby więc podtrzymać dobrą jakość obrazu, prąd po przefiltrowaniu przez listwę powinien być kierowany do telewizora za pomocą dobrego kabla zasilającego.

Warto wiedzieć

Kable zasilające z racji swojej konstrukcji dedykowane są do zasilania różnego rodzaju urządzeń. Z reguły jest jednak tak, że w przypadku najwyższych serii priorytetem dla producenta jest stworzenie wyspecjalizowanych konstrukcji, sprawdzających się w specyficznych torach zasilających, przykładowo zaopatrujących w prąd potężne stopnie końcowe w formie monobloków czy też delikatniejszej, ale równie mocno wymagającej elektroniki, jak przedwzmacniacze czy też źródła analogowe lub cyfrowe. Generalnie dla każdego z tych urządzeń w przypadku projektowania kabla zasilającego zwraca się uwagę na nieco inne czynniki. Z racji pracy stopni końcowych przy dużym poborze prądu wyspecjalizowany kabel zasilający jest przede wszystkim przystosowany do działania z dużymi prądami, stąd przykładowo charakteryzuje się przewodnikami o znacznie większym przekroju czy też specjalnymi izolatorami, nie wspominając już o wielu innych czynnikach, takich jak sposób prowadzenia żył czy sposób łączenia masy. Z kolei kable pochodzące ze średniej półki cenowej konstruowane są przede wszystkim z myślą o jak największej elastyczności we współpracy z różnego rodzaju urządzeniami – wynika to nie tylko z prostego rachunku ekonomicznego wytwórcy, ale również z faktu, że systemy audio pochodzące ze średniej półki cenowej nie są aż tak bardzo wymagające pod kątem toru zasilającego, jak komponenty klasy hi-end. Z tego też względu testowany model The Odeon-E wyprodukowany przez Japończyków został przede wszystkim zaprojektowany w taki sposób, aby mógł sprostać wymaganiom różnorakich urządzeń, łącznie z komponentami wideo, takimi jak odtwarzacze Blu-ray, telewizory czy też projektory, a jednocześnie by mógł być również konfigurowany np. ze wzmacniaczami zintegrowanymi czy też różnorakimi źródłami sygnału audio.

Podsumowanie

Furutech The Odeon-E znacząco poprawia jakość dźwięku, zarówno źródeł, jak i wzmacniaczy. W tym drugim wypadku można zaobserwować największe różnice, obojętnie czy wykorzystamy listwę, kondycjoner, czy też zdecydujemy się na zasilanie wzmacniacza bezpośrednio z gniazda 230V. Brzmienie emanuje wówczas swego rodzaju spokojem, kulturą i, co najważniejsze, znacznie zyskuje na szczegółowości. The Odeon-E sprawdzi się również przy zasilaniu telewizorów, co sprawia, że jest on kablem uniwersalnym.

Werdykt: Furutech The Odeon-E

★★★★★ Furutech jest solidnie skonstruowanym kablem na podzespołach wysokiej jakości. Jest to na tyle uniwersalna konstrukcja, że sprawdzi się z każdym urządzeniem średniej klasy, łącznie z wyświetlaczami LCD, zauważalnie wpływając na jakość reprodukowanego obrazu