JBL E45BT
JBL odświeża Serię E słuchawek, a my przyglądamy się jej nowemu przedstawicielowi, modelowi E45BT
- Data: 2016-11-03
- Autor: Marcin Gałuszka
Model E45BT to jedna z gorących premier tegorocznych targów IFA, przedstawiciel nowej generacji słuchawek JBL-a należących do rodziny E-Series. Gwoli ścisłości, w Berlinie zaprezentowano jeszcze dwa inne modele z tej linii: E25BT (douszny) oraz E55BT (wokółuszny). "Czterdziestki piątki" jako konstrukcja nauszna zajmują pozycję środkową. Wszystkie nowe słuchawki z Serii E są bezprzewodowe, pozwalają na płynne przełączanie się między źródłami dźwięku wykorzystującymi technologię Bluetooth i prowadzenie rozmów telefonicznych. Ponadto E55BT oraz E45BT wyposażono w przyciski kontrolujące odtwarzanie muzyki i połączenia, a także w kabel z prostym, uniwersalnym pilotem działającym zarówno z urządzeniami z Androidem, jak i iOS-em.
Konstrukcja
Charakterystyczne żłobienia na rantach muszli podkreślają przynależność testowanego modelu do Serii E – identyczny zabieg zastosowano w przypadku starszych E30, E40BT, E50BT, a nawet dousznych E10. Przy okazji wprowadzania nowych modeli zdecydowano się jednak na odświeżenie designu: ładnie wyprofilowany pałąk, dzięki któremu słuchawki nie odstają zanadto od boków głowy, ma teraz tekstylne wykończenie (faktura materiału przypomina wzór z muszli), a i system składania jest nieco bardziej dyskretny. Delikatnie połyskujące logo na tle tego samego koloru (w dotychczasowych modelach boczne "kółka" na muszlach były srebrne) także przyczyniło się do tego, że E45BT mniej rzucają się w oczy niż ich starsi bracia.
Przyciski sterujące wbudowano w krawędź prawej muszli. Są to: główny włącznik zintegrowany z diodą; guziki regulujące poziom natężenia dźwięku, a także rozpoczynające/wstrzymujące odtwarzanie, pozwalające na przeskok do kolejnego/poprzedniego utworu oraz odbieranie/kończenie połączeń telefonicznych; jak również przycisk do parowania BT z urządzeniem mobilnym. Pomiędzy nimi umieszczono gniazdo minijack oraz mikrofon. W lewej muszli znajduje się bateria litowo-jonowa i złącze micro-USB. W pełni naładowany akumulator pozwala na korzystanie ze słuchawek w trybie bezprzewodowym nawet do 16 godzin. Po tym czasie można przerzucić się na kabel z ładnym tekstylnym oplotem i jednoprzyciskowym pilotem kontrolującym najważniejsze funkcje.
Jakość brzmienia
Sparowane z Samsungiem Galaxy S7, słuchawki E45BT zagrały z animuszem, fantazją i taką pewnością siebie, jakby z miejsca chciały odesłać do lamusa wszystkie nauszniki pozbawione charakteru. Od razu też stało się jasne, że bezprzewodowe JBL-e lubią się z "żywymi" instrumentami – podkreślają ich atuty swoją świeżością i żywiołowością. Prezentują brzmienie raczej jasne, analityczne, wyraziste i przejrzyste. Z kameralnym jazzem wciągają w przekaz długimi i szerokimi wybrzmieniami, a w muzyce rockowej cieszą uszy atakiem, szybkością i dynamiką.
Bez dwóch zdań mocną stroną tego modelu jest góra pasma – stąd bierze się wrażenie ogólnej świeżości, lekkości, "drajwu" i przenikliwości brzmienia. Tu również w dużej mierze kryją się detale, które odsłaniają informacje na temat akustyki pomieszczenia, w jakim dokonano rejestracji. Jednocześnie cechą tej części pasma jest swego rodzaju twardość i zadziorność, mogąca podobać się zwłaszcza w nagraniach heavy- i hardrockowych.
Średnica to z kolei główne ognisko "chłodnego profesjonalizmu" modelu E45BT. Podbicie jej górnego podzakresu osłabia nieco wrażenie spójności przekazu. Lepsze nasycenie tej części pasma, minimalne jej ocieplenie uczyniłoby go pełniejszym i bardziej naturalnym. Daje to oczywiście szerokie pole do popisu tym, którzy nie brzydzą się programowymi equalizerami. Bardziej "fizjologiczne" brzmienie udało mi się uzyskać za pomocą EQ wbudowanego w odtwarzacz plików Onkyo HF Player. Ciekawe wnioski można wysnuć już po włączeniu/wyłączeniu korektora z ustawieniem charakterystyki na 0dB w całym paśmie.
Za "wytłuszczenie" brzmienia i głęboką pogłosowość modelu E45BT odpowiada bas. Niskie składowe są prowadzone z werwą i zacięciem, dotrzymują kroku tempu nagrań i ładnie dopełniają przekaz. Podobnie jak góra pasma, są nieco uprzywilejowane względem średnicy. Zazwyczaj szczodrość ta popłaca (nagrania małych składów jazzowych typu Gary Peacock Trio), choć niekiedy wprowadza pewne rozprzężenie ("Ful Stop" Radiohead) i wtedy lepiej sprawdza się EQ z ustawieniem "flat".
Scena prezentowana przez JBL-e E45BT opiera się przede wszystkim na bliskim pierwszym planie. Towarzyszą mu wyraźne pogłosy dające wrażenie swobody i naturalności, a stereofonia jest nienaganna.
Podsumowanie
JBL E45BT brzmią nowocześnie, może niezbyt szlachetnie, ale z pewnością mają swój charakter. Nie lubią owijać w bawełnę – prezentację wyróżnia żywiołowość i nieskrępowanie. Jeśli lubicie taki dźwięk, to grozi Wam tylko całkowite zatracenie się w muzyce.