NuPrime DAC-9

NuPrime DAC-9

Czy dobre brzmienie musi kosztować majątek? DAC-9 marki NuPrime udowadnia, że nawet stosunkowo niedrogi przetwornik może mieć to "coś"

  • Data: 2017-11-07

DAC-9 od NuPrime'a? Czy to się Państwu z czymś kojarzy? Dokładnie tak samo nazywał się przecież DAC amerykańskiej marki NuForce. To oczywiście nie przypadek. Obie te nazwy, NuForce i NuPrime, łączy osoba Jasona Lima, współzałożyciela i CEO NuForce'a, który w 2014 roku postanowił odkupić dział projektujący urządzenia klasy hi-end i wszystkie prawa do stworzonych przez tę markę technologii, a następnie powołał do życia własny brand. Podczas gdy resztę NuForce'a przejęła Optoma, Jason z nowym zespołem projektantów zakasał rękawy i w krótkim czasie przygotował trzon oferty NuPrime'a. Obecnie tworzy ją całkiem spora liczba urządzeń przetwarzających i wzmacniających sygnały cyfrowe. Należy do nich m.in. całkiem nowy DAC-9, którego funkcjonalność i względnie niewysoka cena zachęcają do bliższego poznania. Szczegóły prezentujemy poniżej.

Budowa i konfiguracja testowa

Niewielkie gabaryty i nieco surowy, acz ciekawy design oryginalnie wyprofilowanej czołówki sprawiają, że DAC-9 jest urządzeniem bardzo zgrabnym i ładnym. Z przodu umieszczono tylko dwa pokrętła, które można/należy także naciskać. To z lewej strony służy do włączenia DAC-a i wyświetlenia częstotliwości, z jaką w danym momencie pracuje (jest to różnicowane poprzez długość naciskania), a także wyboru wejścia. Gałką z prawej strony regulujemy natężenie dźwięku (działa precyzyjnie ze skokiem 0,5dB), jako że DAC-9 jest także przedwzmacniaczem, a ponadto aktywujemy funkcję "mute". Pomiędzy pokrętłami umieszczono minimalistyczny wyświetlacz, który choć nie jest zbyt czytelny z odległości większej niż metr, to jednak wygląda, przynajmniej moim zdaniem, rewelacyjnie. Tworzy go matryca umieszczona za panelem frontowym, w którym wydrążono miniaturowe otwory. W identyczny sposób wykonano czujnik podczerwieni dla zgrabnego pilota uzupełniającego wyposażenie.

Tył DAC-a, przynajmniej w porównaniu z ascetycznym frontem, to istna orgia gniazd i złączy. Od lewej umieszczono gniazdo zasilające IEC zintegrowane z mechanicznym włącznikiem (jego włączenie aktywuje funkcję standby) oraz okrągłą obudowę bezpiecznika. Dalej mamy wyjścia: cyfrowe optyczne SPDIF oraz analogowe w postaci złączy RCA i XLR. Prawą stronę okupują wejścia: analogowe RCA oraz cyfrowe AES, USB typu B (do podłączenia komputera), USB typu A (do podłączenia opcjonalnego, zewnętrznego odbiornika Bluetooth lub Wi-Fi), koaksjalne oraz optyczne. Przy okazji warto zwrócić uwagę na dość nietypowe oznaczenie wejść, które pojawia się także na wyświetlaczu. C1 to wejście koaksjalne, O2 wejście optyczne, U3 wejście dedykowane dla komputerów PC/Mac, E4 to port dla wspomnianego dongle'a BT lub Wi-Fi, A5 – wejście analogowe, a AE oznacza zbalansowane cyfrowe wejście AES.

Wnętrze DAC-a prezentuje się bardzo korzystnie. Widać, że sporo uwagi poświęcono zasilaniu, którego główny element, transformator toroidalny z wieloma uzwojeniami wtórnymi, poprzedzono ekranowanym filtrem sieciowym oraz przełącznikiem suwakowym (dostęp od spodu urządzenia) dostosowującym wartość napięcia sieciowego (115/230V). Napięcia filtrują trzy niewielkie kondensatory z logo NuForce'a oraz napisem Audio Grade, o nieznanej wartości pojemności. Serce przetwornika to układ AK4490EQ Asahi Kasei zgodny z cyfrowymi sygnałami audio PCM do 32 bitów/768kHz i DSD do 11,2MHz. Umieszczony nad płytą główną interfejs USB wykorzystuje układ XMOS 8U6C5 kompatybilny z sygnałami PCM do 32 bitów przy 384kHz i DSD. Kolejny ważny układ to programowalny chip FPGA SRC IC z logo NuPrime'a, którego zadaniem jest upsamplowanie sygnału wejściowego do megaherców, a następnie konwersja do docelowej częstotliwości z ultraniskim jitterem i zniekształceniami. Na drodze sygnału znajdują się także m.in. wzmacniacze operacyjne OPA134 oraz układ Muses 72320 odpowiadający za sterowanie głośnością, a tuż przed gniazdami wyjściowymi op-amp Muses 8820 oraz dwa modele OPA2134 firmy Burr-Brown.

Podczas testu DAC-9 pracował przede wszystkim z komputerem z Windowsem 10 Pro i Roonem oraz JRiverem. Według pierwszego z wymienionych odtwarzaczy DAC-9 zapewnia odtwarzanie bit-perfect sygnałów PCM do 384kHz, a DSD do 11,2MHz (DSD256). Jak widać, górną częstotliwość PCM przy połączeniu przez USB limituje zainstalowany sterownik, bo kość Asahi Kasei, przynajmniej teoretycznie, może więcej. Warto też zauważyć, że NuPrime wspiera natywne odtwarzanie DSD z ASIO2.1, jak również metodą DoP.

Jakość brzmienia

DAC-9 jest ukierunkowany na brzmienie pełne, namacalne, wyraziste i dynamiczne, z ładnie wyciągniętym basem i dobrą równowagą między intensywnością barw a przestrzenią, a także lekko ocieplonym balansem tonalnym. Szczególnie urzekająco prezentuje damskie wokale, co sprawiło, że choć nie należę do zagorzałych fanów Diany Krall, to przesłuchałem album "Turn Up The Quiet" (w formacie FLAC 24/192) od początku do końca. Wcześniej sięgałem po to wydawnictwo sporadycznie, głównie dla brzmienia... kontrabasu, ale tym razem najciekawszy był właśnie głos – miał mocno nasycone barwy, emanowało z niego ciepło i intymność, zaś w górnych rejestrach wyczuwalna była szczypta niezbędnej świeżości, jednak bez przesadnego podkreślania sybilantów. W sumie nie natrafiłem na nagranie, w którym wokal brzmiałby nieprzyjemnie, ostro czy irytująco. Duża w tym zasługa średnicy DAC-a – charakteryzuje ją wspaniałe nasycenie, intensywność barw i "dotykalność" dostarczające bardzo przyjemnych doznań.

Skoro już wspomniałem o kontrabasie, to warto na moment zatrzymać się przy niskich tonach. Słuchając muzyki rockowej, odniosłem wrażenie, że dół pasma był przez DAC-9 delikatnie pogrubiany, co sprawiało, że niskie składowe nieznacznie, ale jednak dominowały nad resztą pasma. W niektórych nagraniach, jak np. "Luminol" Stevena Wilsona (FLAC 24/96), z gęstymi partiami niskotonowymi, pojawiło się w związku z tym ograniczenie w postaci słabszej selektywności dźwięku i minimalnie gorszego różnicowania barwy. Bez względu na rodzaj nagrania/gatunek odtwarzanej muzyki szybkość w dole pasma była jednak w pełni zadowalająca. Z kolei w jazzie zauważyłem pogrubienie i złagodzenie dźwięków szarpanych strun kontrabasu oraz fakt, iż w takich utworach, jak np. "Contact" z płyty "Tangents" Gary Peacock Trio (recenzja w bieżącym numerze), o obecności instrumentu lidera decydowała nie tylko masa, ale i dynamika. Z moich obserwacji wynika więc, że DAC NuPrime'a nieco lepiej radzi sobie z basem w mniej skomplikowanych utworach, gdzie niskie tony nabierają jakby dodatkowej obecności, potęgując energię przekazu.

Góra przetwornika jest detaliczna i wyrazista, pozbawiona ostentacyjnego przejaskrawienia, choć nie wykluczam, że w jasnych systemach może być elementem wymagającym utemperowania. Dzięki jej otwartemu i równemu charakterowi mogłem bez większych problemów zapoznać się z informacjami na temat akustyki pomieszczenia na płycie "Jazz In The New Harmonic" Davida Chesky'ego (FLAC 24/192). Blachy perkusyjne miały właściwy koloryt, były dźwięczne, a takie instrumenty, jak trąbka i saksofon, miały w sobie niezbędny pierwiastek metaliczności. Przywołana powyżej płyta, zrealizowana w technice binauralnej, pokazała ciekawą rzecz. Otóż scena CAD-9 jest bardzo szeroka, ale ma tendencję do ograniczania głębi. Pierwszy plan jest dość wyraźnie przesunięty do przodu, co wpływa na odczucie namacalności źródeł i po części tłumaczy tak fenomenalne, intymne i bliskie wokale. Czytelność dalszych planów nie jest już tak wyraźna, choć akurat na płycie Chesky'ego nie było to aż tak oczywiste.

DAC NuPrime'a bardzo ładnie pokazuje lokalizację źródeł pozornych, pod warunkiem jednak, że słuchamy wymuskanych realizacji. W utworach z większą ilością głośno grających instrumentów precyzja i klarowność jest już trochę gorsza, choć nadal – zwłaszcza w kontekście ceny przetwornika – więcej niż dobra.

Podsumowanie

DAC-9 to bardzo ciekawe, muzykalne urządzenie, które potrafi "kupić" słuchacza już podczas krótkiej demonstracji. Warto go posłuchać choćby tylko dla tych niesamowitych, ciepłych i obecnych wokali.

Werdykt: NuPrime DAC-9

★★★★★ Jeden z ciekawszych przetworników cyfrowo-analogowych w swoim przedziale cenowym, oferujący nieprzeciętną funkcjonalność oraz muzykalne, dynamiczne i szczegółowe brzmienie