Harman/Kardon HD3700

Harman/Kardon HD3700

Amerykański producent wciąż wierny jest technologii CD i swój katalog uzupełnia o nowe odtwarzacze ze średniej półki cenowej

  • Data: 2016-03-22

Mimo że na rynku jest coraz więcej urządzeń odtwarzających muzykę z plików, to w ofercie każdego szanującego się producenta audio wciąż można znaleźć odtwarzacze CD. Amerykański Harman/Kardon wprowadził do oferty HD3700 o nowoczesnym designie, pasującym wzorniczo do najnowszej linii wzmacniaczy tej marki. Odtwarzacz jest prosty konstrukcyjnie, ale w swoim przedziale cenowym został dopracowany wręcz perfekcyjnie, żeby zapewnić najwyższą jakość brzmienia z płyt CD. Wyposażono go również w wejście USB, znajdujące się na przednim panelu, służące do odtwarzania z przenośnej pamięci plików WMA i MP3. Wyjścia cyfrowe pozwalają podłączyć go do zewnętrznego przetwornika C/A, dzięki czemu można jeszcze podnieść jakość dźwięku z płyt CD, kiedy chcemy skonfigurować odtwarzacz z droższym systemem dwukanałowym.

Solidne podzespoły

Amerykański producent przyzwyczaił już swoich klientów do tego, że jego urządzenia są niezwykle starannie dopracowane konstrukcyjnie i w zasadzie pozbawione wad, zwłaszcza wynikających z tzw. błędów wieku dziecięcego. Ten producent nie ściga się z innymi we wprowadzaniu najnowszych technologii, a bazując na starszych, sprawdzonych rozwiązaniach zawsze gwarantuje bezawaryjność swojego sprzętu. Uważam, że w przypadku rozwoju odtwarzaczy CD zrobiono już praktycznie wszystko, co było można, osiągając najwyższy etap w rozwoju tych konstrukcji. Dotyczy to zarówno drogich, hi-endowych modeli, jak również tych tańszych. Chociaż jeśli chodzi o konstrukcje tańsze, to został pewien margines, gdzie można osiągnąć jeszcze więcej, chociażby poprzez zastosowanie droższych podzespołów. I tak właśnie jest w przypadku HD3700, który pod względem budowy i zastosowanych podzespołów wzbudza zaufanie, a ponadto świetnie wygląda.

Przedni panel nawiązuje wzorniczo do wzmacniaczy pochodzących z nowej linii – króluje czarny odcień, nieco zaokrąglone krawędzie frontu i czytelny wyświetlacz oraz smukłe przyciski do ręcznego sterowania. Oczywiście na wyposażeniu znalazł się również ergonomiczny pilot, dobrze leżący w dłoni i niemający problemów z zasięgiem. Z tyłu zastosowano wyłącznie niezbędne wyjścia. W komplecie znalazły się zarówno wyjścia cyfrowe w wersji optycznej i elektrycznej, jak i niezbalansowane analogowe wyjścia stereo (zbalansowane wyjścia XLR stosuje się zwykle w urządzeniach droższych, posiadających bardziej rozbudowany analogowy tor audio, łącznie z dopracowaną do perfekcji implementacją poszczególnych elementów w symetrycznym torze, niezależnym dla obydwu kanałów). Wnętrze odtwarzacza to stary dobry klasyk, ale też solidność wykonania uzupełniona o nowsze rozwiązania. Zasilanie zrealizowano w postaci wydajnego układu impulsowego. Z kolei płytka z układami analogowymi, cyfrowymi i logiką została fizycznie odseparowana od obwodów zasilacza i wyświetlacza. W jej obrębie znalazły się kości więcej niż przyzwoitej jakości. Za konwersję sygnału cyfrowego na analogowy odpowiada przetwornik WM8740SEDS pracujący z maksymalną częstotliwością 192kHz i rozdzielczością 24 bitów. Za konwersję prądowo-napięciową odpowiadają układy N5532 marki Texas Instruments.

Te same układy scalone pracują na wyjściach sygnału w roli wzmacniaczy operacyjnych. Wszystkie scalaki pracują w towarzystwie poliestrowych blokowych kondensatorów, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem, często stosowanym w znacznie droższych urządzeniach. Z kolei kondensatory elektrolityczne o większych pojemnościach dostarczył Fujicon i Samxon. Warto też wspomnieć o obudowie – jest ona solidna i zaprojektowana tak, aby zminimalizować ryzyko wibracji. Grubsza niż zwykle, metalowa pokrywa i pozostała platforma nośna zostały przetłoczone w kilku miejscach dla zwiększenia sztywności. Dosyć masywne elementy mają większą bezwładność, a więc są bardziej odporne na drgania. Natomiast przedni panel zamocowano za pomocą wkrętów i gumowych podkładek antywibracyjnych. Cała obudowa spoczywa na gumowych antyrezonansowych podkładkach. Warto również zwrócić uwagę na fakt, że z tyłu znalazło się dwubiegunowe wejście dla kabla sieciowego, tzw. ósemki. Dla uzyskania lepszego brzmienia HD3700 warto pomyśleć o solidniejszym kablu sieciowym niż ten znajdujący się na wyposażeniu fabrycznym. Na rynku królują konstrukcje wyposażone głównie we wtyki IEC, ale jest kilku producentów oferujących dobre sieciówki wyposażone we wtyk ósemkę. Lepszy kabel sieciowy w połączeniu z dobrą listwą filtracyjną bądź też kondycjonerem może przynieść znakomite efekty, zwłaszcza jeśli chodzi o stereofonię i klarowność przekazu.

Precyzja i klarowność

HD3700 z pewnością przypadnie do gustu osobom ceniącym precyzję brzmienia i czystość przekazu. Ten amerykański odtwarzacz jest pod tym względem jedną z najlepszych konstrukcji na rynku w swojej cenie. Już od pierwszych minut odsłuchu muzyki w wykonaniu Lee Ritenoura oraz Larsa Danielssona przekonałem się, że dla HD3700 nadrzędną cechą jest kontrola brzmienia. Objawiało się to przede wszystkim niemal idealnym wybrzmieniem poszczególnych detali, zwłaszcza w gęsto usianych warstwach mikrodźwięków, ale też w skali makro, tam gdzie rządzi masywny bas i duże skoki dynamiki. HD3700 połączyłem ze wzmacniaczem Hegel H80, który nie wybacza błędów i potknięć odtwarzaczom CD. Jakiekolwiek niedostatki w brzmieniu byłyby od razu słyszalne, zwłaszcza odstępstwa od neutralności i zaburzona równowaga tonalna. Harman/Kardon dysponuje wyrównanym balansem tonalnym, co w połączeniu z niemal krystalicznie brzmiącym zakresem wysokich tonów oraz konturowo przetwarzanym basem tworzy idealną mieszankę dla osób lubiących przede wszystkim eksplorację nagrań. Harman/Kardon niczego nie pogrubia, ani nie powiększa w nienaturalny sposób. Zarówno na koncertowym krążku Lee Ritenoura, jak i studyjnym albumie "Libera Me" Larsa Danielssona nie brakuje smaczków i detali tworzących szczególny klimat. Do tego bardzo ważna jest dynamika, bo te wszystkie dźwięki pojawiające się w nagraniach powinny mieć również właściwy wydźwięk, poparty nie tylko pożądaną sprężystością reprodukcji, ale też szybkością reakcji na zmieniający się rytm.

Harman/Kardon wydaje się neutralnym urządzeniem, zwłaszcza jeśli idzie o barwę, bo ani zbytnio nie ociepla nagrań, ani ich nie schładza. Każda płyta, jaką miałem okazję odsłuchać w towarzystwie tego odtwarzacza, brzmiała pod tym względem neutralnie i żadnych szaleństw w kontekście przetwarzania barwy nie było. Jest to cecha, która może nie do końca spodobać się miłośnikom lampowej otoczki i ciepła, ale z drugiej strony można przecież ten odtwarzacz CD połączyć z ciepło brzmiącymi konstrukcjami lampowymi, a nawet tranzystorowymi, takimi jak Sonneteer Alabaster. Wtedy barwa nabierze rumieńców, a poszczególne nagrania będą mienić się zdecydowanie cieplejszym kolorytem. Z drugiej strony w połączeniu z Heglem H80, mimo że brzmienie zachowywało wysoki poziom neutralności, kiedy trzeba było, trąbka Milesa Davisa brzmiała wyraziście, a wręcz promieniście, z ciepłem, jakiego możemy oczekiwać po tym instrumencie. HD3700 woli jednak nieco bardziej sprężysty i twardszy charakter przekazu niż subtelne zmiękczenia, dzięki którym brzmienie możemy odebrać jako bardziej plastyczne. Co wcale nie oznacza, że ten odtwarzacz nie potrafi być pod tym względem wystarczająco dobry. Muzyka klasyczna oparta na instrumentach dętych i smyczkowych przypadła mi do gustu, bowiem pojawiało się w niej wiele akcentów powodujących, że brzmiała ona majestatycznie i potężnie, zwłaszcza jeśli chodzi o duże składy symfoniczne.

HD3700 niczego nie wyostrza, a tym bardziej nie sprawia, że muzyka staje się miękka – smyczki są nasycone w alikwoty i nawet subtelne wybrzmienia wydają się mieć w sobie to coś, co sprawia, że takiej muzyki możemy słuchać godzinami. Naturalnie trzeba wziąć pod uwagę fakt, że owszem, w swojej cenie Harman/Kardon prezentuje bardzo dobry poziom, ale w zestawieniu ze znacznie droższymi odtwarzaczami CD można usłyszeć, że jego barwa nie jest tak złożona i bogato zaprezentowana. Sytuację można jednak zawsze poratować, stosując dobry zewnętrzny przetwornik cyfrowo-analogowy i tutaj pomocny okazał się model MX-DAC marki Musical Fidelity. Dźwięk zyskał przede wszystkim na jakości barwy, ale ta fenomenalna czystość brzmienia i dynamika pozostały, co mnie osobiście ucieszyło, bo ten amerykański odtwarzacz zachował swój charakter, a droższy przetwornik cyfrowo-analogowy nadał mu właściwy szlif.

HD3700 dysponuje niezłą separacją kanałów i prezentuje dobrze rozłożoną scenę dźwiękową. Żaden z planów nie jest w jakikolwiek sposób faworyzowany. HD3700 buduje precyzyjną scenę dźwiękową, ale też skupia się raczej na źródłach pozornych znajdujących się między kolumnami, niezależnie od tego czy jest to pierwszy, czy drugi plan.

Warto Wiedzieć

Harman/Kardon HD3700 oferuje dobrą jakość dźwięku jak na odtwarzacz CD średniej klasy. Naturalnie na rynku można znaleźć droższe konstrukcje, ale żeby uzyskać jeszcze wyższej jakości brzmienie, aby taki odtwarzacz mógł współpracować na przykład z droższym systemem opartym na bardziej zaawansowanym konstrukcyjnie wzmacniaczu czy kolumnach, trzeba by użyć zewnętrznego przetwornika cyfrowo-analogowego. Podczas testu HD3700 wykorzystałem jako cyfrowy transport i okazało się że z przetwornikiem cyfrowo-analogowym marki Musical Fidelity stworzył udany duet. Model MX-DAC idealnie zgrał się z tym amerykańskim odtwarzaczem i zaprezentował brzmienie na poziomie zintegrowanych konstrukcji wśród odtwarzaczy CD na poziomie cenowym między 8 a 10 tysięcy złotych, co okazało się dla mnie miłym zaskoczeniem i potwierdzeniem tego, że warto czasem bawić się w takie eksperymenty.

Podsumowanie

Harman/Kardon HD3700 jest udaną konstrukcją oferującą brzmienie na bardzo dobrym poziomie, zwłaszcza jeśli porównamy go z podobnymi urządzeniami z tej samej półki cenowej. Cechuje się przede wszystkim rytmicznym i klarownym przekazem, ale też dysponuje zrównoważonym przekazem tonalnym, dzięki czemu okazuje się bardzo dobrym źródłem cyfrowym. Z racji dopracowanej sekcji cyfrowej i analogowej jest w swojej cenie jedną z lepszych konstrukcji, których brzmienie w pełni można wykorzystać, inwestując w poprawnie brzmiący wzmacniacz i zespoły głośnikowe. Harman/Kardon nie preferuje określonych gatunków muzycznych, będąc uniwersalnym źródłem, umożliwiającym odsłuch muzyki różnej maści. Tak naprawdę więcej będzie zależało już od pozostałego toru audio, ale ten amerykański odtwarzacz CD okazuje się dobrą bazą, wokół której można zbudować dobrze brzmiący system stereo w dosyć szerokim zakresie cenowym. Ten odtwarzacz może stać się inwestycją na lata.

Werdykt: Harman/Kardon HD3700

★★★★★ HD3700 jest dobrą mieszanką precyzji brzmienia i jego znakomitej kontroli. Dzięki niemu poczujecie nową świeżość swoich ulubionych krążków CD