Beyerdynamic A200p

Beyerdynamic A200p

Przenośny wzmacniacz/DAC Beyerdynamica jest wprost stworzony do współpracy ze smartfonami i tabletami, ale to nie jedyna jego zaleta...

  • Data: 2014-11-05

Wielu audiofilów słyszało już zapewne o iRiverze, właścicielu marki Astell&Kern. Przenośne odtwarzacze Koreańczyków, na czele z AK100 czy AK240, stanowią przedmiot zainteresowania wielu osób szukających wysokiej jakości mobilnych źródeł dźwięku. A dlaczego recenzję miniaturowego wzmacniacza słuchawkowego/DAC-a niemieckiej firmy Beyerdynamic rozpoczynam od przypomnienia o azjatyckim producencie? Otóż w katalogu Astell&Kern znajdziemy urządzenie oznaczone jako AK10 ? przenośny przetwornik cyfrowo-analogowy dedykowany dla iPhone?a 5, iPoda Touch (piątej generacji), a także serii smartfonów Samsung Galaxy. Wystarczy rzucić okiem na AK10 i wszystko staje się jasne ? od bohatera tej recenzji różni go tylko logo na pokrętle regulacji głośności. Trudno to uznać za przypadek, zwłaszcza że wśród akcesoriów dołączonych do A200p znajdziemy kilka kabli/przejściówek marki Astell&Kern (dla urządzeń z iOS-em oraz Androidem).

Konstrukcja 20

A200p ma formę zgrabnej kostki wykonanej z plastiku. Jest tak mały, że bez problemu mieści się w dłoni, a tym bardziej kieszeni. Skórzany futerał, który znajdziemy w komplecie, można przypiąć do paska spodni, a ciężar urządzenia, wynoszący zaledwie 51g, pozwoli szybko zapomnieć o jego obecności. Front wypełnia srebrne płaskie kółko, będące pokrętłem regulacji głośności. Jego wygląd i sposób działania, zdradzające inspirację gramofonem, pozwoliły zachować minimalizm i czystość formy, aczkolwiek 135-stopniowa regulacja dla urządzeń przenośnych i 230-stopniowa dla komputerów Mac i PC powoduje, że trzeba się sporo nakręcić. Aby ruszyć kółko z miejsca, nie trzeba co prawda dużej siły, ale (zwłaszcza na początku) palce mogą się po nim ślizgać ? przydałoby się więc albo delikatne wgłębienie, albo materiał stawiający palcom większy opór. Układ bazuje na znanym układzie Wolfsona WM8740 (24-bit/96kHz), procesorze marki Cypress oraz wzmacniaczu analogowym. Sygnał doprowadzamy do wejścia USB (niestandardowego), a wyprowadzamy z minijacka. Obok gniazda dla słuchawek umieszczono włącznik/blokadę interfejsu. Na jednej ze ścianek bocznych znalazły się trzy przyciski: pauzy/odtwarzania oraz przeskakiwania do kolejnego/poprzedniego utworu. Ponieważ większość smartfonów ma spory apetyt na energię, konstruktorzy A200p (AK10) wbudowali weń akumulator (1.100mAh, 3,7V). Ładowanie do pełna trwa ok. 3,5 godz. (o stanie naładowania informuje zielona dioda), po czym możemy się cieszyć aż 11 godzinami pracy ?daczka?.

Konfiguracja

Podłączenie A200p do urządzenia przenośnego jest dziecinnie proste ? wystarczy użyć odpowiedniego kabla: dla urządzeń z iOS-em tego ze złączem Lightning, a dla Androida z micro-USB. Warto pamiętać, że w przypadku iUrządzeń jesteśmy ograniczeni do 48kHz w formacie ALAC. Żeby wycisnąć z nich coś więcej, należy się rozejrzeć za aplikacjami typu FLAC Player.

DAC Beyerdynamica może również zastąpić kartę dźwiękową komputera. Sterownik dla Windowsa jest instalowany automatycznie. Wystarczy w Panelu sterowania w zakładce Dźwięk ustawić A200p USB DAC 1.01 jako Urządzenie domyślne, a w jego Właściwościach (Zaawansowane) wybrać częstotliwość próbkowania i głębię w bitach (maksymalnie 24/96). Podczas testu korzystałem m.in. z odtwarzacza JRiver Media Center 19 oraz Foobara w trybie WASAPI. W przypadku plików o częstotliwości powyżej 96kHz następuje automatyczne przepróbkowanie. Nie należy się również martwić impedancją słuchawek wyższą niż zalecane (typowe dla modeli przenośnych) 32? ? A200p bez najmniejszych problemów wysterował 64? Sennheisery HD 280 pro.

Jakość brzmienia

Nie znam historii związanej z decyzją o włączeniu A200p do katalogu Beyerdynamica. Być może brzmienie AK10 spodobało się niemieckim inżynierom na tyle, że postanowiono je tylko ?przepakować?, czyli de facto opatrzyć nowym logo, a może dostrzeżono potencjał, jaki prezentował maluch Astell&Kern i trochę w nim podłubano (obstawiałbym to pierwsze). Faktem jest, że A200p to? rasowy Beyerdynamic ? oferuje brzmienie nieco ocieplone, lekko ciemnawe, przyjemnie dociążone, eksponujące górny podzakres basu/niższą średnicę, uzupełniające całość czytelną, rozdzielczą wyższą średnicą i minimalnie wycofaną górą pasma. Ta ostatnia cecha może się podobać, bo w dźwięku nie ma zapiaszczenia ani denerwujących głosek syczących. Zresztą jedno wynika z drugiego. To właśnie delikatne przesunięcie balansu tonalnego w kierunku niższego środka powoduje, że nie ma tu wyostrzeń, rozjaśnień czy tzw. ?cyfrowych? naleciałości. Jest za to witalność, energia i swoboda, które sprawiają, że zwyczajnie chce się słuchać muzyki. Jest też soczystość i całkiem realistyczna skala dynamiczna, które nie pozwalają się nudzić ? o A200p można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jego dźwięk jest anemiczny, matowy czy bezbarwny. Różnicę słychać nawet na plikach MP3 ? z A200p wyraźnie poprawia się aktywność niskich tonów, ale bez efektu stłamszenia rozdzielczości i ?zamknięcia? dźwięku.

Podsumowanie

Nieznaczne przesunięcie punktu ciężkości w kierunku przełomu środka i dołu zaowocowało brzmieniem dobrze wypełnionym i solidnym. To granie angażujące emocjonalnie, pozwalające skupić się na muzyce i czerpać z niej prawdziwą przyjemność. Najważniejsze jest jednak to, że podłączenie do A200p smartfonu, tabletu, a nawet komputera, którego karta dźwiękowa jest zintegrowana z płytą główną, skutkuje odczuwalną, a nie wyimaginowaną poprawą dźwięku.

Werdykt: Beyerdynamic A200p

★★★★★ Z A200p można zamienić smartfon/tablet w odtwarzacz plików hi-res. DAC poprawi też brzmienie komputera ze słabą kartą dźwiękową