Indiana Line Nota 550

Indiana Line Nota 550

Model Nota 550 dowodzi, że nawet budżetowe kolumny mogą pięknie wyglądać i równie dobrze brzmieć

  • Data: 2014-04-15

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem i usłyszałem włoskie kolumny marki Indiana Line, stwierdziłem, że stanowią niezłą okazję cenową, bo doprawdy trudno znaleźć tak dobrze wykonane i brzmiące konstrukcje głośnikowe w tej cenie.

W numerze październikowym 2012 miałem okazję porównać je bezpośrednio z innymi budżetówkami, które w Polsce zdobywają coraz większą popularność, a mianowicie Roth Audio. Wykazałem wiele mocnych stron włoskich kolumn, co świadczy o tym, że konkurencja nie powinna ich lekceważyć. Model Nota 550 plasuje się niżej od udanego modelu tej firmy, Tesi 560, ale – jak zapewnia producent – wiele elementów i rozwiązań Tesi 560 wykorzystano w modelu Nota 550. Włosi udowadniają, że aby wykonać tanie i pięknie wyglądające kolumny, wcale nie trzeba korzystać z wyszukanych materiałów, takich jak naturalny fornir, jakie wykorzystuje się przy produkcji drogich i ekskluzywnych zespołów głośnikowych. Mimo to Nota 550 wyglądają tak, jakby były znacznie droższe niż wskazuje na to ich cena, ale jest to głównie zasługa umiejętnie dopracowanych detali i starannego wykończenia.

Seria Nota jest najniższą w katalogu włoskiego producenta, a obok testowanych podłogówek należą do niej jeszcze dwa monitory: Nota 240 i Nota 250, a także kolumna centralna i aktywny subwoofer, które można wykorzystać do budowy systemu wielokanałowego.

Mimo oszczędności

Siłą Nota 550 jest niezwykle udany design, szczególnie wersja w kolorze ciemnoszarego dębu. Nawet przy dokładnych oględzinach widać, że miejsca łączeń płyt czy oklein są wykonane perfekcyjnie, zresztą tak samo, jak frezy pod kosze głośnikowe i tunele bas-refleksu. Wszystkie ścianki, poza bocznymi, oklejono materiałem przypominającym skórę, natomiast boki są dostępne w okleinie winylowej w dwóch wersjach kolorystycznych.

Nota 550 są smukłymi kolumnami podłogowymi o przyjemnych dla oka proporcjach, wyposażonymi w dwa stożki, których membrany wykonano z mieszanki polipropylenu i krzemianu mikowego, natomiast kopułkę wysokotonową zrobiono z jedwabiu. Jest ona napędzana przez magnes neodymowy. Skrzynie nie biją może rekordów pod względem masy, ale widać, że producent zadbał o ich wytłumienie i usztywnienie – wnętrze jest wzmocnione kilkoma wieńcami, a do ścianek przytwierdzono wełnę syntetyczną. Tunel rezonansowy tworzący układ bas-refleksu znalazł się na przedniej ściance, co ułatwia ustawienie kolumn bliżej ścian, tym bardziej że nie są one aż tak mocno dociążone w basie, ale o tym później. Natomiast drobne rozbieżności z rzeczywistością zauważyłem w informacjach podawanych przez producenta (zarówno na stronie internetowej, jak i tabliczce znamionowej), jakoby Nota 550 były kolumnami trójdrożnymi. A wcale tak nie jest, ponieważ obydwa stożki pracują w tej samej komorze wentylowanej tunelem bas-refleksu. Poza tym w układzie trójdrożnym zapewne górny stożek byłby filtrowany zarówno poprzez filtr dolnoprzepustowy, jak i górnoprzepustowy; w rzeczywistości okazało się, że w torze zwrotnicy dla wyżej położonego stożka nie ma żadnych elementów tworzących choćby najprostszy filtr górnoprzepustowy. Tak więc punkty podziału, jakie podaje producent przy wartościach 250Hz i 2.800Hz, są punktami odcięcia przez filtr dolnoprzepustowy, odpowiednio dla najniżej położonego stożka (250Hz) i dla tego pracującego do punktu podziału z kopułką wysokotonową (2.800Hz). Jest to zatem układ dwuipółdrożny, gdzie przetwornik odtwarzający pasmo do 250Hz niejako wspomaga w paśmie basu wyżej położony głośnik. Filtr dolnoprzepustowy dla stożka pracującego do częstotliwości 2.800Hz tworzy szeregowa cewka wraz z równolegle podpiętymi kondensatorami elektrolitycznymi (jeden jest tłumiony poprzez rezystor). Płytkę z filtrami zwrotnicy przymocowano bezpośrednio do plastikowego kołnierza z pojedynczymi terminalami akceptującymi wtyki oraz widełki i gołe kable. Elementy są przeciętnej jakości, cewki niewielkie i nawinięte na stalowe rdzenie, ale na uwagę zasługuje kondensator foliowy i cewka powietrzna w torze tweetera.

Wciągające brzmienie

Nota 550 brzmią żywo i dość dynamicznie, w dźwięku daje się wyczuć delikatne ciepło i słodycz. Kolumny są łatwe do wysterowania dzięki wysokiej efektywności i przez to polubią się z większością tanich wzmacniaczy, dysponujących przecież niezbyt wydajnymi układami zasilania, co ma miejsce w przypadku droższych i bardziej zaawansowanych technicznie amplifikacji. To, co już od pierwszych chwil bardzo spodobało mi się w ich brzmieniu, to przede wszystkim płynne zestrojenie dźwięku kopułki wysokotonowej z górnym stożkiem przetwarzającym tony średnie. Brzmienie w przełomie średnio-wysokotonowym cechuje się wyrównaną charakterystyką i przekłada się na homogeniczny oraz płyny obraz dźwiękowy, zwłaszcza w miejscu, gdzie za pomocą filtrów połączono obydwa głośniki. Nota 550 nie są jednak stonowane w zakresie wysokotonowym, więc prezentują muzykę w żywy i nieco jaskrawy sposób, ale nie objawia się to nadmierną agresją czy nieprzyjemnym syczeniem wydobywającym się z kopułki. Mało tego, sądzę, że Nota 550 dysponują jednym z lepszych tweeterów w tym zakresie cenowym, bo mimo energicznego i nieco rozjaśnionego przekazu wciąż pozostają zdyscyplinowane i nie mają tendencji do nadmiernej interpretacji tego, co zarejestrowano na płycie. Do takich wniosków doszedłem, słuchając muzyki rockowej i synthpopu w wykonaniu niemieckiego tria Camouflage. Na płycie "Relocated" wiele tanich zespołów głośnikowych, jakie słyszałem, lubiło się niebezpiecznie zapuszczać w rejony, które decydują o nienaturalnej agresji dźwięku w górnym rejonie pasma akustycznego.

Przykładowo w utworze "Motif Sky" występuje wiele drobnych i wyrazistych, generowanych przez syntezatory dźwięków, więc jeśli kolumna nie jest w stanie poradzić sobie z ich uporządkowaniem, pojawia się bałagan. Wygląda to tak, jakby początkujący dżokej dosiadał zbyt narowistego konia, wymykającego mu się co chwila spod kontroli. Jednak w przypadku Nota 550 byłem miło zaskoczony, bo na scenie panował ład i porządek – pamiętając o wręcz okazyjnej cenie tych kolumn, jest to godne uznania. Przeróżne detale w mikrowarstwach brzmiały czysto i swobodnie, wprawdzie nie do końca wiernie i neutralnie, ale nie możemy od kolumn z tego przedziału cenowego wymagać bezwzględnej transparentności. Słuchając Nota 550, można odnieść wrażenie, że lubią się one angażować w każdy dźwięk i nawet bardzo żywiołowy muzyczny materiał nie wprawia ich w zakłopotanie.

Zmysłowy bas

Nota 550 nie należą do kolumn mocno dociążonych w basie, jak np. nieco droższe niemieckie Phonary Ethos S 180G. Mimo to włoskie podłogówki potrafią zejść całkiem nisko – kontrabas towarzyszący Patricii Barber zabrzmiał wprawdzie szczuplej niż w przypadku innych kolumn, ale nie było to na tyle uciążliwe, żebym zmienił zdanie na temat jakości brzmienia tych kolumn. Po prostu dźwięk kontrabasu nie wydawał mi się tak wielki, jak w przypadku wielu kolumn z tego przedziału cenowego. Pozostaje jeszcze kwestia jakości basu, a w tym wypadku do barwy niskich składowych i ich plastyki nie miałem żadnych zastrzeżeń – włoskie kolumny brzmią otwarcie w średnicy czy zakresie wysokotonowym, a poza tym emocjonalnego wypełnienia nie brakuje również w zakresie basowym, co ma pozytywny wpływ na brzmienie, zwłaszcza instrumentów akustycznych. Tak więc jeśli poszukujecie kolumn, które subtelnie potrafią przekazać siłę basu, skupiając się bardziej na jego barwie niż samej masie, to może się okazać, że to właśnie Nota 550 będą w stanie zaspokoić Wasze potrzeby. Ponadto te włoskie kolumny nie są zbyt wybredne, jeśli chodzi o warunki akustyczne – testy przeprowadziłem w dwóch pomieszczeniach – pierwsze było słabo wytłumione, a w dodatku otwarte, natomiast w drugim było więcej mebli i materiałów tłumiących. Nawet w tym pierwszym przypadku bas nie wzbudzał się nieprzyjemnie i trzymał rezon, choć nieznacznemu uwypukleniu uległ zakres wysokich tonów. Jednak wciąż brzmiały bez nadmiernej agresji, nawet na dość wysokich poziomach głośności. Konstruktorzy Nota 550 dobrze poradzili sobie z uniwersalnością brzmienia tych kolumn, bo nie są one aż tak czułe na zmianę warunków akustycznych czy też elektroniki, z jaką przyjdzie im współpracować. Poza tym ujście tunelu bas-refleksu znajdujące się na przedniej ściance sprawia, że podłogówki te nie są specjalnie czułe na interakcje z pomieszczeniem, nawet jeśli dosuniemy je bliżej ścian, czego nie można powiedzieć o konstrukcjach z tunelami wyprowadzonymi do tyłu.

Dobry pakiet

Włosi w przypadku kolumn serii Nota za główny cel postawili sobie, aby wycisnąć jak najwięcej z każdego ich elementu. Słuchając tych kolumn, nie trudno oprzeć się wrażeniu, że im się to udało, zwłaszcza kiedy łączy się je z różnie brzmiącymi, tanimi wzmacniaczami czy używa w pomieszczeniach o przeciętnych warunkach akustycznych. W kwestii tanich kolumn zawsze trzeba zachować kompromis, wyciągając wspólny mianownik, a to konstruktorom firmy Indiana Line z pewnością się udało. Mimo że cena Nota 550 nie przekracza 1.700zł, warto zwrócić uwagę na ich wykonanie – wszystkie ścianki, wykończenie czy nawet design głośników zostały skrojone na miarę. Harmonizują z sobą, tworząc niezwykle elegancką i ciekawą bryłę. Skóropodobne wykończenie doskonale współgra z bocznymi ściankami oklejonymi folią drewnopodobną. Brzmienie tych kolumn z pewnością przyciągnie uwagę osób lubiących taki pośredni styl grania, gdzie dźwięk cechuje się żywym i charakternym stylem, ale bez popadania w skrajności czy też uwypuklania jakichś konkretnych cech. To wszystko, jak również ich niska cena, zapewne przysporzy im wielu miłośników.

Werdykt: Indiana Line Nota 550

★★★★½ Nota 550 rywalizują z produktami konkurencji atrakcyjnym wyglądem, solidnym wykończeniem i atrakcyjną ceną. Brzmienie jest subtelne, ale potrafi pozytywnie zaskoczyć barwą i jej nasyceniem