PMC DB1 Gold

PMC DB1 Gold

Małe zgrabne kolumny podstawkowe DB1 Gold uświetniają jubileusz 25-lecia działalności firmy PMC

  • Data: 2017-01-17

Firma PMC znana jest głównie z produkcji zespołów głośnikowych wyposażonych w układ rezonansowy oparty na linii transmisyjnej. Większość kolumn w katalogu bazuje na tej technologii i nie ominęło to nawet malutkiego, wyjątkowego monitora DB1 Gold. Te filigranowe kolumienki wykonano z dbałością o najmniejsze detale, a ich szlachetne pochodzenie podkreślają złote tabliczki znamionowe z wygrawerowanymi oznaczeniami, numerem egzemplarza (kolumny powstały w edycji limitowanej) oraz złote śruby, ładnie kontrastujące z ascetyczną, czarną matową skrzynką. Te podstawkowe zespoły głośnikowe wyposażono w minimalistyczny dwudrożny układ głośnikowy, ale niewątpliwie elementem przykuwającym uwagę jest ujście kanału linii transmisyjnej wspomagającej przetwornik nisko-średniotonowy w odtwarzaniu niskich tonów. Ponieważ są to egzemplarze limitowane, ich wartość rynkowa z pewnością będzie utrzymywać się na zdecydowanie wyższym poziomie niż w przypadku seryjnie produkowanych zespołów głośnikowych z oferty PMC. Trzeba jednak podkreślić, że małe DB1 Gold zaprojektowano z myślą o przeniesieniu studyjnej atmosfery do naszych domostw.

Zamierzony efekt

PMC DB1 Gold zaprojektowano przede wszystkim z dbałością o elementy mające bezpośredni wpływ na dźwięk. W PMC postawiono sobie cel – przeniesienie za pomocą tych małych monitorów studyjnej jakości dźwięku do domowych systemów stereo. Generalnie chodzi o to, żeby takie monitory oferowały transparentne i spójne brzmienie, ale też niepodbarwiony dźwięk, o możliwie najbardziej płaskiej charakterystyce, dającej pełen wgląd w pracę realizatora, niezależnie od odtwarzanego gatunku muzycznego. PMC DB1 Gold mają być swego rodzaju narzędziem w systemach stereo dla osób przedkładających neutralność w odtwarzaniu muzyki nad jej efektowność. Ma być przede wszystkim rzetelnie, a to z kolei zmusiło producenta do pewnych posunięć technicznych, mających na celu wydobycie z tych niewielkich kolumn równego basu czy dobrze zbalansowanej średnicy i wysokich tonów. Skrzynki są niewielkie, ale bardzo sztywne; mimo że ścianki są przeciętnej grubości, to jednak płaski i skomplikowany tunel linii transmisyjnej wzmacnia je od wewnątrz, przez co stały się mniej podatne na wibracje. Wnętrze płaskiej komory, a właściwie początku kanału linii transmisyjnej, w jakiej pracują głośniki, a także sam tunel wytłumiono akustyczną gąbką falistą, zapewniającą właściwy opór akustyczny, ale też tłumienie fal dźwiękowych w pożądanym zakresie. Skrzynki pokryte są naturalnym fornirem, polakierowanym w tonacji czarnego matu. Całość prezentuje się dosyć ascetycznie, a o ekskluzywności tych monitorów świadczą subtelne detale. Taki był właśnie zamysł konstruktora, bo przede wszystkim postawiono na dźwięk, co jednak nie znaczy, że tym filigranowym kolumnom brakuje elegancji.

Z tyłu znalazły się podwójne złocone gniazda, a tuż za nimi od wewnątrz zamontowano płytkę drukowaną z elementami filtrów. Zwrotnica jest dosyć prostym układem drugiego rzędu, zbudowanym na elementach dobrej jakości. Uwagę zwraca ujście z tunelu linii transmisyjnej – jest łagodnie wyprofilowane i wypełnione na całej powierzchni gąbką o grubych porach, mającą za zadanie ostatecznie wytłumić ewentualne niepożądane szumy oraz nieco wyrównać ciśnienie powietrza opuszczającego ten osobliwie prezentujący się kanał. Duet głośnikowy został oczywiście dobrany pod kątem jak najlepszej integracji względem siebie – o tym decyduje nie tylko strojenie samych filtrów w zwrotnicy, ale również pewne detale konstrukcyjne głośników, jak materiały, z jakich są wykonane oraz pewna symbioza w parametrach technicznych.

Wysokie tony odtwarza miękka jedwabna kopułka, a zakres średnich i niskich tonów powierzono celulozowemu stożkowi z dodatkowo impregnowaną membraną. Głośniki nie wyglądają jakoś specjalnie muskularnie, a jednak producent opracował je i dobrał w taki sposób, aby były zdolne, mimo niewielkich rozmiarów, do przenoszenia szerokiego zakresu mocy. DB1 Gold wyposażono w klasyczne płócienne maskownice, montowane do obudów za pośrednictwem kołków. Całość prezentuje się nieco surowo, przypominając większość kolumn studyjnych.

Transparentnie i profesjonalnie

PMC DB1 Gold potrafią zaskoczyć skalą reprodukowanego dźwięku, ale nie mam na myśli zakresu niskich tonów, łatwo się zresztą domyślić, że przypadku tak małych skrzynek (mimo że użyto układu z linią transmisyjną) wcale nie chodziło o wyciągnięcie głębokiego basu, bo to od razu spaliłoby na panewce. Producent doszedł do wniosku, że skoro DB1 Gold mają odzwierciedlać studyjną jakość brzmienia, to powinno się je instalować w taki sam sposób, jak większość zespołów głośnikowych pracujących właśnie w studiu dźwiękowym, czyli blisko ściany lub na niej. PMC zwróciły moją uwagę specyficzną charakterystyką, bo w ich konstrukcji pojawia się swego rodzaju paradoks – mimo że użyto w nich układu rezonansowego promieniującego do tyłu, to w przeciwieństwie do większości kolumn i tak należy je instalować na ścianie lub w jej bezpośredniej bliskości. Wynika to z tego, że zestrojono je właśnie tak, by bas oferował najlepszą charakterystykę dzięki wzmocnieniu fal dźwiękowych odbitych od ściany. Podczas testu zwróciłem uwagę na to, że DB1 Gold ustawione na drewnianych standach w odległości 1,5m od ściany, a nawet większej, niespecjalnie dobrze radziły sobie z równomiernym rozkładem basu we wszystkich jego podzakresach – przy takim właśnie ustawieniu dominowały średnie i wyższe partie basu, do tego stopnia, że z niektórymi gatunkami muzycznymi niskie tony stawały się wręcz nieprzyjemnie buczące i podbite. W przypadku innych kolumn ma to miejsce wtedy, gdy skrzynki z bas-refleksami dmuchającymi do tyłu ustawimy właśnie zbyt blisko ściany. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy DB1 Gold ustawiłem na komodzie, dosłownie 15cm od ściany za nimi – bas natychmiast się poprawił, zwłaszcza pod względem głębi, z czego przecież monitory PMC słyną. W ten oto sposób moje podejrzenia o niedostateczne wygrzanie fabrycznie nowych egzemplarzy legły w gruzach. Fakt, PMC potrzebują nieco czasu, żeby rozruszać membrany głośnikowe, ale w porównaniu z innymi konkurentami stosunkowo szybko osiągają pełnię swoich możliwości. Z tego też względu, jeśli wystąpią jakieś problemy z prawidłową reprodukcją niskich tonów, to możecie być pewni, że winne jest złe ustawienie kolumn, ewentualnie akustyka pomieszczenia.

Prawidłowo ustawione PMC DB1 Gold oferują sprężysty, pełny i ładnie rozciągnięty bas. Naturalnie nie schodzi on tak nisko, jak w większych monitorach serii Twenty5 czy kolumnach podłogowych, więc słuchanie za ich pośrednictwem klasyki jest z góry obarczone pewnymi niedostatkami w zakresie głębi i potęgi basu w skali makro, ale mimo to z muzyką jazzową potrafią zabrzmieć genialnie.

Podczas testu skonfigurowałem je z Heglem H80 i muszę przyznać, że od razu było słychać, jak mocno DB1 Gold potrafią zaangażować się w odtwarzaną muzykę – trąbka Milesa Davisa czy wokal Freddy'ego Cole'a to dla nich bułka z masłem. Jest piękna, naturalna barwa, a tam, gdzie trzeba gładkość, słodycz i subtelne ciepło. Mimo to DB1 Gold należy uznać za kolumny neutralne i choć są ponadprzeciętnie muzykalne, to jednak nie upiększają muzyki na siłę, na rzecz rzetelności w odwzorowaniu najsubtelniejszych detali. Miękka jedwabna kopułka jest szczegółowa, oferuje delikatną górę pasma niczym z głośników wyposażonych w membrany wstęgowe – jest oddech, plastyczność i przestrzeń pełna mikrodźwięków oraz detale odtwarzane bez najmniejszego wysiłku. A wszystko to jest okraszone czytelną i gładko wkomponowaną w zakres wysokich tonów średnicą. Te kolumny zestrojono płynnie, ale też zadbano o to, żeby głośnik wysokotonowy mimo sporej detaliczności nie górował efektywnością nad stożkiem nisko-średniotonowym. DB1 Gold lubią wzmacniacze o sporej wydajności prądowej i, co zaskakujące, są w stanie przyjąć na siebie spore moce – głośne granie jest dla nich normą, bo nawet wtedy w dźwięku nie pojawia się kompresja. PMC nie tracą kontroli nad basem nawet przy wysokich poziomach głośności, za co niewątpliwie odpowiada niemal idealnie dobrana objętość tunelu linii transmisyjnej, ale też ilość i charakterystyka materiału tłumiącego. PMC oferują scenę dźwiękową prezentowaną z naciskiem na głębię – w ich przypadku nie doznacie efektu wypchnięcia wokali do przodu, wręcz przeciwnie, o czym przekonałem się nie tyko podczas odsłuchu koncertu Diany Kral, ale też różnego rodzaju muzyki wokalnej. Scena zostaje cofnięta daleko poza linię wyznaczoną przez fronty kolumn, potęgując wrażenie obszerności dźwięku. W ślepym teście wiele osób mogłoby odebrać te kolumny jako znacznie większe niż są w rzeczywistości, bynajmniej nie ze względu na zasięg basu, a właśnie budowaną z rozmachem przestrzeń.

Warto wiedzieć

W przeciwieństwie do kolumn z testowanej wcześniej serii twenty5, DB1 Gold bazują na układzie z linią transmisyjną, z wylotem wyprowadzonym z tyłu obudowy. Jest to wynik przemyślanego od początku do końca projektu. Wykorzystano tu efekt wzmocnienia fal niskotonowych dzięki bliskości ściany znajdującej się za kolumnami, ponieważ model DB1 Gold został zaprojektowany właśnie z myślą o pracy w bezpośredniej bliskości ściany, o czym świadczy chociażby fakt, że na tylnych ściankach znalazły się śruby z gniazdami służące do montażu opcjonalnego wieszaka (w studiach nagraniowych również często kolumny ustawia się blisko ścian).

Podsumowanie

W PMC stworzono niepowtarzalne, filigranowe monitory oferujące wyrafinowany dźwięk z cechami typowymi dla zespołów głośnikowych pochodzących ze studia dźwiękowego. Niewątpliwą zaletą testowanych kolumn jest specyfika brzmieniowa, będąca pochodną przemyślanego projektu. Nacisk położono na idealną harmonię między głośnikami i to w brzmieniu tych kolumn po prostu słychać. Miłośnicy jazzu mogą zacierać ręce, bo te wyjątkowe monitory zostały wręcz stworzone do odtwarzania właśnie tego gatunku muzycznego. PMC DB1 Gold sprawdzą się w małych pomieszczeniach i są kompatybilne z większością wzmacniaczy – dobrze zabrzmią z lampami, jak i tranzystorami, a ich zdolność do przyjmowania szerokiego zakresu mocy docenią fani grania przy wysokich poziomach głośności.

Werdykt: PMC DB1 Gold

★★★★★ PMC DB1 Gold urzekają naturalnym, ale też tryskającym bogactwem barw dźwiękiem. Są to kolumny adresowane do miłośników jazzu, ale też innych gatunków muzycznych, w których ważne jest odzwierciedlenie natury konkretnych instrumentów czy też samego klimatu