Atlas Mavros

Atlas Mavros

Atlas Cables jest szkockim, dosyć młodym producentem kabli, ale już rozpoznawalnym i poważanym nie tylko w Europie, ale także na innych kontynentach

  • Data: 2016-10-14

Atlas Cables bardzo ciężko pracował, by przebić się na konkurencyjnym rynku okablowania do systemów audio. Dzięki zaangażowaniu i determinacji w dość krótkim czasie udało mu się to osiągnąć. Obecnie producent ten należy do ścisłej czołówki firm kablarskich i oferuje szeroki zestaw wyrobów. Dużo uwagi poświęca przy tym dopracowaniu każdej konstrukcji – Szkoci, w przeciwieństwie do konkurencji, dostarczają zwykle pełny, obszerny opis dotyczący konstrukcji poszczególnych kabli i materiałów użytych do ich wytwarzania. W Atlas Cables otwarcie mówi się nie tylko o filozofii firmy, ale przede wszystkim o samym podejściu do procesu projektowania i produkcji, co w przypadku wielu innych marek jest ściśle strzeżoną tajemnicą.

Do produkcji bardziej zaawansowanych konstrukcyjnie i droższych kabli w Kilmarnock, gdzie znajduje się siedziba firmy, sięga się po monokrystaliczną miedź OCC, natomiast w przypadku niższych modeli stosuje się miedź beztlenową. Z kolei absolutnie topowe konstrukcje wśród interkonektów analogowych wyposaża się we wtyki wykonane z posrebrzanej miedzi OCC, co ma wydatnie poprawić przewodnictwo sygnału i tym samym wpłynąć na jeszcze lepsze brzmienie. Producent skupia się głównie na zoptymalizowaniu wszystkich parametrów bezpośrednio wpływających na szybkość przewodzenia impulsów. Generalnie w swoich konstrukcjach Atlas Cables stara się osiągać niskie wartości w zakresie indukcyjności czy pojemności, aby maksymalnie obniżyć efekt filtracji sygnału, negatywnie wpływający na pasmo przenoszenia i degradację szczegółów. Wśród kabli głośnikowych dostępnych jest obecnie 10 modeli, w tym testowany Mavros, znajdujący się tuż pod topową konstrukcją Asimi.

Budowa

Do konstrukcji tego konkretnego kabla użyto przewodników wykonanych z miedzi monokrystalicznej OCC, izolowanych spienionym teflonem. Atlas, tak jak np. Kimber, w celu redukcji zakłóceń elektromagnetycznych stosuje kombinację skręcaną – wygląda to tak, że żyły ujemne i dodatnie, rzecz jasna izolowane między sobą, są zaplatane w warkocz o określonej geometrii i sile splotu. Poza teflonem izolującym poszczególne żyły do pokrycia już właściwego splotu używa się kilku warstw bawełny, PVC i papieru.

Mavros prezentuje się bardzo dobrze, jest dość elastyczny i odporny na uszkodzenia mechaniczne. Kabel ten jest dostępny w wielu konfiguracjach i długościach. Dla miłośników bi-wiringu i bi-ampingu producent przewidział różne kombinacje – zaczynając od tej najbardziej klasycznej, określanej w katalogu jako 2-2, poprzez 2-4, a kończąc na 4-4. Pierwsza cyfra oznacza ilość wtyków po stronie wzmacniacza, a druga po stronie kolumny. Oczywiście modele z określoną ilością wtyków różnią się też ceną. Najdroższy model Mavros 4-4 o długości 10m kosztuje 31 tys. złotych, podczas gdy najtańszy 2-2 o długości 2m to koszt rzędu 6.999zł. Z kolei wersja 2-2 o długości 10m kosztuje 29.999zł, więc różnica w cenie między modelami o największej długości, ale różnej ilości wtyków jest stosunkowo niewielka. Powinno to zachęcić potencjalnych klientów do eksperymentowania z modelami, dzięki którym można podpiąć kolumny do wzmacniacza, osobno zasilając poszczególne sekcje głośnikowe, bądź też wykorzystać cztery wzmacniacze do zasilenia pary kolumn.

Naturalność i swoboda

Mavros brzmi ze specyficzną swobodą, bez efektu "przytkania się", zwłaszcza w zakresie wysokich tonów. Słychać wyraźnie kontury dźwięku w pełnym spektrum częstotliwości, co generalnie pozwala naszemu narządowi słuchu wyławiać bez wysiłku nawet najdrobniejsze szczegóły z muzyki.

Podczas testów kabel został wpięty w system składający się ze wzmacniacza Accuphase E-470 oraz kolumn PMC twenty5.24 i muszę przyznać, że ujęła mnie przede wszystkim znakomita kontrola brzmienia w zakresie niskich tonów. To jest ten element, który jako pierwszy zwrócił moją uwagę. Mavros niczego nie zakłócił (a w przypadku niektórych kabli tak się niestety dzieje), lecz sprawił, że wzmacniacz i kolumny spięte za jego pośrednictwem energiczniej pulsowały basem z każdym gatunkiem muzycznym.

Po przesłuchaniu olbrzymiej ilości kabli różnych producentów nie mogę stwierdzić, że Mavros pod względem szybkości czy dynamiki bije na głowę konkurencję, gdyż przykładowo porównywalne cenowo modele kabli głośnikowych marki Nordost potrafią w tym zakresie nieco więcej. Ale to właśnie ze względu na swobodę w przekazywaniu wszelkich dynamicznych zawiłości konstrukcja Atlas Cables znalazła się w mojej indywidualnej klasyfikacji w absolutnej czołówce. Mavros należy ocenić wysoko nie tylko za prezentowaną dynamikę, ale przede wszystkim za naturalność brzmienia – po wpięciu go do systemu zakres wysokich tonów był szczegółowy, otwarty i wiernie oddany; szczegółowość ta była pochodną wysokiej rozdzielczości, a nie nadmiernego wyostrzenia i nadmiaru góry pasma, z czym czasem można się spotkać wśród kabli głośnikowych.

Testowany kabel w charakterze przypomina mi nieco konstrukcje Harmonixa, jednak z tą różnicą, że wydaje się ciut twardszy w odbiorze. Może i nie rozpieszcza on uszu harmonicznymi jak japoński konkurent, ale wydaje się stawiać nacisk na precyzyjnie wyciosany dźwięk, jakby to właśnie szczegółowość i kontur były w jego przypadku najważniejsze. Jeśli zaś idzie o stereofonię, to szkocki kabel głośnikowy bardzo dobrze radzi sobie z odtworzeniem właściwego ciężaru i wielkości poszczególnych źródeł pozornych – fantastycznie to było słychać podczas odtwarzania koncertu Lee Ritenoura "Alive In L.A.". Z precyzją lokalizacji konkretnych instrumentów również nie było najmniejszych problemów, mogłem wskazywać je palcem.

Warto wiedzieć

Większość producentów stosuje widełki lub wtyki zainstalowane na stałe do konkretnych kabli głośnikowych, dlatego też, kiedy użytkownik z jakiegoś powodu zechce zastosować inne końcówki, będzie zmuszony wymienić cały kabel. Atlas Cables proponuje zupełnie inne podejście do tej kwestii. Najważniejszą cechą kabli głośnikowych produkowanych przez Szkotów jest niezwykle wygodny układ TMTS (Transpose Modular Termination System). Atlas użył tego systemu dla zapewnienia prostej i szybkiej wymiany końcówek – wystarczy je wykręcić, a w ich miejsce wkręcić inny typ i rodzaj wtyku. Klient może wybrać kabel z dowolnymi końcówkami, ale w każdej chwili może też dokupić inny ich typ i z łatwością je wymienić, np. z wtyków na widełki. Obecnie w katalogu dostępne są trzy rodzaje końcówek wchodzących w skład systemu TMTS: klasyczne wtyki, wtyki z regulowaną siłą docisku oraz widełki.

Podsumowanie

Mavros jest jedną z droższych i bardziej zaawansowanych konstrukcji wśród kabli głośnikowych dostępnych w katalogu szkockiego producenta. Jednak jakość brzmienia, jaką prezentuje, pozwala mu stanąć w szranki z najbardziej uznaną konkurencją, naturalnie z porównywalnej cenowo półki. Testowany kabel polecam przede wszystkim użytkownikom przykładającym dużą wagę do rytmiki, przestrzeni i swobody grania. Mavros wprawdzie nie zaskakuje tak spektakularną dynamiką i szybkością, jak np. Nordost, ani nie jest tak obłędnie muzykalny, jak kable japońskiej marki Harmonix, ale skupia w sobie po trosze wszystkie te cechy i bardzo ładnie uzupełnia dźwięk nawet droższych systemów, gdzie zarówno wzmacniacz, jak i zespoły głośnikowe mają niemałe wymagania. Mavros dedykowałbym przede wszystkim do zgranych już systemów, gdzie użytkownikowi nie zależy na zbytniej ingerencji w równowagę tonalną czy też barwę i plastykę dźwięku.

Werdykt: Atlas Mavros

★★★★★ Znakomicie brzmiący, audiofilski kabel o sprecyzowanym charakterze brzmienia dla osób wymagających nienagannej rytmiki, szczegółowości oraz swobody w operowaniu dynamiką i stereofonią