Onkyo TX-RZ710

Onkyo TX-RZ710

Amplitunery kina domowego ze średniej półki cenowej cieszą się dużą popularnością. Nic więc dziwnego, że Japończycy z Onkyo wystawili w tej kategorii kolejnego mocnego zawodnika, model TX-RZ710

  • Data: 2016-10-14

TX-RZ710 to jedna z kilku najnowszych konstrukcji do kina domowego firmy Onkyo, które w ostatnim czasie ujrzały światło dzienne. O ile przetestowany w poprzednim numerze model TX-RZ810 okazał się udoskonaloną wersją mającego swoją premierę już ponad roku temu TX-RZ800, o tyle tym razem mamy do czynienia z nową konstrukcją, która ma zapełnić lukę między budżetowymi amplitunerami a tymi z wyższego przedziału cenowego. TX-RZ710 łączy w sobie dobrą funkcjonalność i walory brzmieniowe, jakich nie powstydziłyby się droższe konstrukcje. Nieco niższa moc i wydajność prądowa w porównaniu z modelem TX-RZ810 nie będzie tutaj żadną przeszkodą dla miłośników dobrze brzmiącego kina domowego, zwłaszcza dysponujących kolumnami niezbyt trudnymi do wysterowania. Ten siedmiokanałowy model z certyfikatem THX Select2 bazuje na wzmacniaczach pochodzących w prostej linii z topowych modeli, a to zapowiada dobre wrażenia związane z odbiorem wielokanałowych ścieżek filmowych.

TX-RZ710, podobnie jak pozostałe modele z serii RZ, prezentuje nowy trend wzorniczy (w wypadku Onkyo można nawet użyć stwierdzenia – przełomowy), ale przede wszystkim oferuje bezprzewodowe technologie (Wi-Fi, Bluetooth, Google Cast, AirPlay) mające na celu ułatwienie konfiguracji z różnego typu urządzeniami przenośnymi czy też słuchanie muzyki za pośrednictwem muzycznych serwisów internetowych. Na uwagę zasługuje fakt, że model ten, tak jak droższy TX-RZ810, również wyposażono w technologię FireConnect, dzięki której może przesłać sygnał do wyspecjalizowanych aktywnych bezprzewodowych kolumn i w ten sposób stworzyć system multi-room obsługiwany z różnych źródeł muzycznego sygnału.

Użyteczność to podstawa

Onkyo TX-RZ710 jest reprezentantem nowej generacji amplitunerów, w których dominują nie tylko bezprzewodowe technologie, ale też ujednolicony interfejs użytkownika. Japończycy z Onkyo od zawsze znani byli z maksymalnego upraszczania obsługi produkowanych przez siebie urządzeń i to w przypadku TX-RZ710 się nie zmieniło. Menu ekranowe urzeka grafiką, ale też prostą i intuicyjną konstrukcją, dzięki czemu nawet początkujący użytkownicy nie powinni mieć problemów związanych z odszukaniem i nastawieniem konkretnych opcji.

Siłą napędową każdego modelu serii RZ jest usprawniony system automatycznej kalibracji AccuEQ z opcją AccuReflex, dostosowującą do warunków panujących w danym pomieszczeniu charakterystykę dźwięku pochodzącego z głośników obsługujących dodatkowe kanały w Dolby Atmos. Układ korekcji działa bez zarzutu, w zasadzie już po kilku minutach od podpięcia mikrofonu i uruchomienia systemu amplituner jest gotowy do pracy. W menu ekranowym dotyczącym nastaw charakterystyki można nieco pogrzebać suwakami w określonych zakresach częstotliwości, gdyby ktoś chciał skorygować dodatkowo dźwięk według własnych potrzeb, jednak tę opcję polecam zaawansowanym miłośnikom kina domowego. Generalnie dla osób mniej obeznanych w temacie system AccuEQ jest w zupełności wystarczający, bo ściąga z ich barków ciężar związany z właściwym ustawieniem takich funkcji, jak pasmo przenoszenia kolumn, głośność poszczególnych kanałów czy też częstotliwość odcięcia między subwooferem aktywnym a resztą zespołów głośnikowych, nie wspominając już o prawidłowym pomiarze i regulacji odległości konkretnych kolumn od miejsca odsłuchowego.

W tym najnowszym amplitunerze Onkyo użyto toru wzmacniającego sygnał w technologii Dynamic Audio Amplification – postawiono przede wszystkim na wyższą jakość podzespołów oraz obniżenie rezystancji, co ma pomóc w szybszych dostawach prądu do stopni końcowych. Tradycyjnie już dla Onkyo modele z nieco wyższej półki cenowej wyposażone są w odseparowany od głównego toru prądowego przedwzmacniacz z oddzielnymi sekcjami sygnałowymi dla każdego wzmacniacza, co pozwala na minimalizację szumów i przesłuchów między kanałami – wpływa to nie tylko na klarowność dźwięku, ale też reprodukcję przestrzeni. TX-RZ710 wzornictwem nawiązuje do pierwszych konstrukcji z serii RZ i w zasadzie niewiele się zmieniło w projekcie przedniego panelu – atrakcyjny wizualnie front prezentuje się nowocześnie, a duży, czytelny wyświetlacz pozwala sterować urządzeniem bez korzystania z telewizora.

Pełne spektrum dynamiczne

Onkyo TX-RZ710, mimo znacznie niższej ceny w porównaniu z modelem TX-RZ810, równie dobrze radzi sobie z reprodukcją dynamiki. Rzekłbym, robi to na swój sposób bezwzględnie, ale z drugiej strony pozwala widzom poczuć prawdziwy kinowy klimat, związany nie tylko z szybką reakcją dźwięku na zmieniające się na ekranie sceny, ale przede wszystkim z ujęciem naturalnego ciężaru poszczególnych źródeł pozornych kreślonych w ramach panoramy wielokanałowej. Dzięki technologii Dynamic Audio Amplification, w którą Japończycy wyposażają swoje najnowsze konstrukcje amplitunerów wielokanałowych, dźwięk zdecydowanie zyskał na charakterze i zróżnicowaniu w pełnej skali dynamicznej. Amplitunery marki Onkyo z reguły nie mają problemów z dynamiką, zwłaszcza te droższe modele, wyposażone w ponadprzeciętnie wydajne układy zasilające. Jednak w przypadku nowych amplitunerów serii RZ zdecydowanie poprawił się kontrast między dynamiką w skali mikro a makro. 710-tka nie uderza beznamiętnie, kiedy tylko popadnie, ale wydaje się z aptekarską precyzją dozować emocje związanie z odtwarzaniem dynamicznej natury każdego dźwięku pojawiającego się w przestrzeni.

Ostatecznie filmowe ścieżki dźwiękowe zyskują mocno na naturalności, a jeszcze bardziej muzyka, zwłaszcza nagrania koncertów, gdzie szczególne znaczenie mają emocje wyrażane przez muzyków podczas grania na scenie. Bardzo dobrze słuchało mi się koncertu Foo Fighters ze stadionu Wembley – bębny na tle gitar brzmiały fantastycznie, zwłaszcza w zakresie niskich tonów. Właśnie za sprawą pokazania prawidłowej skali dynamicznej tych wszystkich instrumentów znajdujących się na scenie i ich zależności między sobą. Nawet przy wysokich poziomach głośności ostre rockowe łojenie Dave'a Grohla i jego zespołu TX-RZ710 odtwarzał bez najmniejszej zadyszki. Myślę, że taki styl grania może przypaść do gustu właśnie fanom koncertowych wydań, ponieważ Onkyo daje poczuć atmosferę panującą podczas takich wydarzeń. Obraz dynamiczny nie jest zamazany w żadnym stopniu, a to pozwala odzwierciedlać całą energię panującą podczas tak dużego muzycznego spektaklu.

Testowany amplituner szczególne wrażenie zrobił na mnie właśnie za sprawą pokazania siły przebicia konkretnych instrumentów – brzmienie gitary zostało przekazane bez ogródek i tam, gdzie miało być ostro, tak właśnie było. Z kolei w spokojniejszej muzyce, opartej na większej ilości różnych instrumentów akustycznych splecionych z bogatym brzmieniem syntezatorów w wykonaniu Schillera, TX-RZ710 był w stanie pokazać nawet najsubtelniejsze różnice w dynamicznej naturze najmniejszych detali już przy średnich poziomach natężenia dźwięku. To jest właśnie największą zaletą testowanego urządzenia, że przy stosunkowo niewysokich poziomach głośności prawidłowo rozróżnia poszczególne akcenty dynamiczne. Onkyo, tak jak wcześniejsze konstrukcje, oferuje też świetną równowagę tonalną, już przy neutralnym ustawieniu korektora częstotliwości da się wyczuć w jego dźwięku brak skłonności do faworyzowania wysokich czy niskich tonów, co wyraźnie słychać, jeśli odsłuch przeprowadzimy w pomieszczeniu przyjaznym akustycznie. Z kolei osoby dysponujące pokojami o sporym pogłosie czy dosyć twardej akustyce z silnymi odbiciami mogą w pełni wykorzystać możliwości systemu automatycznej kalibracji – dźwięk zdecydowanie zyskuje na kulturze, nie tracąc jednak nic ze swej dynamicznej natury.

Warto wiedzieć

Zasadnicza różnica między modelem TX-RZ710 a droższą wersją TX-RZ810 wynika głównie z ilości wyjść ze stopni końcowych, a także wyjść z sekcji przedwzmacniacza. O ile tańszy model adresowany jest do mniej wymagającego klienta, któremu brzmienie bazujące na podstawowej amplifikacji zastosowanej w modelu TX-RZ710 w zupełności wystarczy, o tyle TX-RZ810 daje przyszłemu użytkownikowi spore pole manewru odnośnie do zastosowania zewnętrznych stopni końcowych, co w ostateczności pozwoli na jeszcze większą rozbudowę systemu. Zewnętrzne wzmacniacze szczególnie okażą się pomocne we współpracy z trudnymi do wysterowania zespołami głośnikowymi o niezbyt wysokiej efektywności i dosyć kłopotliwym przebiegu impedancji w zakresie niskich tonów.

Podsumowanie

Onkyo TX-RZ710 jest uboższy w gniazda w porównaniu z droższym TX-RZ810 – chodzi tutaj głównie o brak pełnego kompletu analogowych wyjść wielokanałowych, dzięki którym można by wykorzystać niezależne stopnie końcowe dla rozbudowy całego systemu. Testowany amplituner ma też mniej terminali wyjściowych ze wzmacniaczy oraz nie obsługuje trzeciej strefy z poziomu sygnałowych wyjść pre-out czy też terminali głośnikowych, co oferuje droższy model. Japoński producent poszedł tutaj jednak na mądry kompromis, bo sekcje wzmacniaczy oraz całą elektronikę obsługującą sygnał oparto na takich samych obwodach, dzięki czemu TX-RZ710 ani trochę nie stracił na jakości brzmienia w porównaniu z droższym modelem. Natomiast należy zwrócić uwagę, że generalnie tę samą jakość brzmienia otrzymujemy za dużo niższą cenę, co z punktu widzenia klienta może wydać się decydującym czynnikiem właśnie przy wyborze tego konkretnego modelu.

Werdykt: Onkyo TX-RZ710

★★★★★ TX-RZ710 gwarantuje znakomite brzmienie przy stosunkowo umiarkowanej cenie. Mimo że jest nieco gorzej wyposażony od TX-RZ810, to oferuje równie wysoką jakość brzmienia