Music Hall Ikura

Music Hall Ikura

Gramofon Music Hall Ikura to propozycja właściwie dla każdego miłośnika muzyki z czarnych płyt

  • Data: 2016-10-14

Firma Music Hall została założona w Stanach Zjednoczonych w 1985 r. Od tamtego czasu projektuje gramofony, ale też inne urządzenia audio. Klasyczna budowa i eleganckie wykończenie sprawiają, że gramofony tego producenta mogą być ozdobą salonu zarówno u początkującego, jak i doświadczonego audiofila. Ciekawostką jest to, że wszystkie gramofony Music Halla wyposażone są fabrycznie w ramiona, skalibrowane wkładki i pokrywy przeciwkurzowe.

Podwójne chassis na redukcję drgań

Music Hall Ikura to z pozoru bardzo klasyczny gramofon – deska, do której przymocowano talerz i ramię. Ale to tylko pozory, konstrukcja jest bardziej skomplikowana, bowiem plinta Ikury składa się z dwóch poziomów. Dość fantazyjnie wycięty dolny poziom stanowi miejsce podparcia dla silnika, gniazd wyjściowych oraz wyłącznika. Górna część, o zaokrąglonym, ale głównie prostokątnym kształcie, jest z kolei miejscem, gdzie zamocowano łożysko utrzymujące talerz pośredni i położony na nim talerz główny oraz ramię gramofonu. Ciekawie rozwiązano stopy urządzenia – są to stożki z wulkanizowanej gumy, które przechodzą przez dolną plintę, utrzymując ją, a jednocześnie górna część stożka podpiera górną plintę. Powoduje to, że obie części podstawy gramofonu są od siebie odprzęgnięte, co znacząco zmniejsza przenoszenie się drgań (choćby silnika) z jednego elementu na drugi.

Ramię gramofonu oznaczone jest logo Music Hall, ale jego kształt bardzo przypomina produkty innej firmy, której gramofony również produkowane są w Czechach – chodzi o Pro-Jecta. Samo ramię ma popularną długość 9 cali, jest wykonane z aluminium, a zamontowana na nim wkładka to Ortofon 2M Blue, w katalogu producenta umieszczona na drugim miejscu, zaraz po 2M Red.

Music Hall Ikura to typowy gramofon z napędem paskowym. Silnik umieszczono pod talerzem głównym; jak wspomniałem, jest umiejscowiony na dolnej części podstawy i napędza paskiem wykonany z plastiku talerzyk pośredni. Zmiana prędkości obrotowej z 33,3 na 45 obrotów na minutę jest możliwa, ale wymaga zdjęcia talerza głównego i ręcznego przełożenia paska na drugie wcięcie krążka napędowego zamocowanego na osi silnika. Jeżeli ktoś posiada dużą kolekcję płyt przystosowanych do różnych prędkości obrotowych, może to być pewnym utrudnieniem, przy sporadycznej zmianie nie będzie z tym problemów. Chciałbym też zwrócić uwagę na jeden element – talerz główny jest wykonany z MDF-u polakierowanego w kolorze podstawy (gramofon dostępny jest w wersji białej lub czarnej). Nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, moim zdaniem MDF nie jest materiałem, który nadaje do wykonywania precyzyjnie wyważonych elementów, w tej roli (materiału na talerz) lepiej sprawdza się szkło albo metal (nie wspominając o bardziej egzotycznych surowcach), ale w przypadku dość taniego gramofonu producent musiał gdzieś poczynić oszczędności. Bezpośrednią konsekwencją tego wyboru jest mniejsza bezwładność talerza, co z jednej strony powoduje, że gramofon szybko się rozpędza i zatrzymuje, ale z drugiej strony stabilizacja obrotów jest mniejsza.

Dla każdego coś miłego

Jak wspomniałem wcześniej, Music Hall trafia do nabywcy jako cały zestaw, z zamontowanym ramieniem i wkładką. Jedynym brakującym elementem systemu jest przedwzmacniacz gramofonowy. Oczywiście można kupić firmowy przedwzmacniacz, ostatnio też wiele wzmacniaczy zintegrowanych ma odpowiednio przystosowane wejścia już fabrycznie, ale myślę, że testowany gramofon nie zawiedzie nawet, jeśli podepniemy go do wzmacniaczy w cenie zbliżonej do niego samego – ja przetestowałem go z iFi iPhono oraz Trilogy 906, którego test znajdziecie w poprzednim numerze HFC. W obu przypadkach byłem usatysfakcjonowany tym, co usłyszałem.

Każdy element audio to sztuka kompromisu. Od konstruktorów zależy, gdzie on przebiegnie, ale w największym stopniu to cena danego komponentu audio narzuca ów kompromis – budując sprzęt z górnej półki, można bardziej poszaleć z materiałami i nietypowością konstrukcji. Muszę przyznać, że w przypadku Ikury inżynierom udało się znaleźć bardzo fajny zestaw cech, na które postawili w ramach założonego budżetu, a ich wybór bardzo przypadł mi do gustu.

Myślę, że głównym elementem, na który odbiorca zwróci uwagę przy pierwszych odsłuchach tego gramofonu, będzie dynamika i żywotność dźwięku. To nie jest granie jak zza kotary, przyjemne, dźwięczne i z przytupem. Tak się złożyło, że pierwszą płytą, jaką zagrałem, był niedawno przeze mnie zakupiony dwupłytowy album z największymi przebojami Red Hot Chili Peppers. Wygibasy na gitarze basowej Flea, żywa perkusja i nietuzinkowy wokal wraz z dynamiką Ikury dały bardzo fajny popis, któremu niewiele brakowało do przekazu na żywo. Bas był konturowy, choć oczywiście nie schodził tak nisko, jak w droższych gramofonach, ale na tym poziomie cenowym był naprawdę przyzwoicie kontrolowany i wypełniony. A rytmika bez najmniejszego zarzutu.

Kolejna płyta to Joe Bonamassa wraz z Beth Hart. Ten duet pokazał, że nie tylko dynamika jest domeną amerykańsko-czeskiego gramofonu. Wokal Beth był bardzo dobrze pokazany, charakterystyczne dla niej wibrato było świetnie słyszalne, ale niepodkreślone. Także gitary elektryczne szarpane rękami Joego pokazywały pełnię swoich możliwości. Bonamassa ma hopla na punkcie gitar, zbiera unikatowe instrumenty, ma ich wielką kolekcję i korzysta z nich w poszczególnych nagraniach. Sądzę, że koneserzy będą w stanie wychwycić różnice brzmieniowe pomiędzy nimi, Music Hall na pewno w tym pomoże.

Wysokie tony były podane dźwięcznie i dość dosadnie. Jeśli połączymy testowany gramofon z bardzo jasno brzmiącą elektroniką, może to przekroczyć pewien umowny próg poprawności. Ale przy odpowiednio zestawionym systemie nie mamy się czego obawiać. Można też włączyć w tor audio np. bufor lampowy, który doda jeszcze swoistego uroku i pokryje wysokie tony leciutką "poświatą" – ale to już zabawa dla osób, które chcą w ten sposób wyekstrahować jeszcze więcej analogu z analogu.

Podoba mi się sposób prezentacji najwyższych rejestrów, bo nie ma w nim zawoalowania, które bardzo mi przeszkadza podczas odsłuchów innych urządzeń. Jedną z płyt, które zazwyczaj przesłuchuję, żeby ocenić wysokie tony, jest "The Pacific Age" OMD nagrana i wydana w 1986 r., gdzie słychać to, co najgorsze w nagraniach z tamtych lat – "plastikowy" dźwięk syntezatorów i równowagę tonalną przesuniętą w kierunku wysokich tonów. Jeśli dane urządzenie odtwarza tę płytę w taki sposób, że przesłuchuję ją od początku do końca, to test jest OK. I tak było tym razem.

Na koniec zostawiłem ocenę średnicy. Właściwie napomknąłem już o niej przy okazji Beth Hart, ale po przesłuchaniu większej ilości płyt, od jazzu przez elektronikę po muzykę klasyczną, stwierdziłem, że średnica w zasadzie niczym szczególnym się nie wyróżnia. Jest przyzwoicie rozdzielcza, gładka, łączy się bardzo dobrze z pozostałymi częściami pasma – w zasadzie nie można chcieć niczego więcej. Z doświadczenia wiem, że jeśli coś po pierwszym przesłuchaniu wywołuje euforię, to po dłuższym okresie może męczyć i nużyć. W brzmieniu Ikury nie było nic takiego. Od początku było solidnie, a dźwięk był otwarty, dynamiczny, ale przy tym przyjemny w odbiorze, taki właśnie analogowy.

Prawie bym zapomniał – do budowania przestrzeni przez Music Halla też nie można mieć zastrzeżeń. Scena nie była przesadnie szeroka czy głęboka, można wprawdzie pokręcić nosem na czytelność dalszych planów, ale w kontekście ceny tego gramofonu ja na pewno nosem kręcić nie będę.

Podsumowanie

To było moje pierwsze zetknięcie z firmą Music Hall i muszę przyznać, że bardzo udane. Gramofon Ikura spełnia wszystkie pokładane w nim nadzieje – jest stosunkowo prosty w ustawieniu, sprzedawany jako kompletny zestaw (choć bez przedwzmacniacza gramofonowego) i gra naprawdę fajnym dźwiękiem. Polecam go wszystkim, którzy szukają czegoś na początek, ale też i tym, którzy chcą wymienić stare, zajeżdżone Unitry, Bernardy czy Foniki – to nie były złe gramofony w swoim czasie, ale obecnie można uzyskać lepsze brzmienie. A do tego myślę, że testowany gramofon może się podobać – wykończenie w bieli lub czerni na wysoki połysk pasuje do wielu wnętrz.

Werdykt: Music Hall Ikura

★★★★★ Świetny zestaw dla początkujących i średnio zaawansowanych audiofilów oraz melomanów. Pochwała za pokrywę przeciwkurzową w zestawie