Yamaha MusicCast WXC-50

Yamaha MusicCast WXC-50

MusicCast WXC-50 to sposób na wzbogacenie systemu stereo lub kina domowego o funkcje sieciowe i kompatybilność z instalacją multi-room

  • Data: 2017-03-18

W ciągu ostatnich kilku lat koncepcja streamingu Yamahy ewoluowała od pojedynczego komponentu do rozbudowanej instalacji multiroom. Najpierw, stosunkowo szybko po tym, jak w światku audio zrobiło się głośno o odtwarzaniu strumieniowym, światło dzienne ujrzał odtwarzacz sieciowy o nazwie NP-S2000. Od samego początku było to urządzenie dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Tam, gdzie inni producenci mieli pod górkę, Yamaha spokojnie "dawała radę" – wystarczy wymienić funkcję gapless (na którą w urządzeniach z podobnego co NP-S2000 przedziału cenowego trzeba było czekać jeszcze bardzo długo) czy wzorową współpracę z dyskami sieciowymi, dzięki której odtwarzanie utworów w kolejności numerycznej, a nie alfabetycznej nie stanowiło najmniejszego problemu. Brzmieniowo pierwszy streamer Yamahy spisywał się równie dobrze, jeśli nie lepiej. Co ciekawe, mimo sukcesu, jaki niewątpliwie odniósł, japoński producent zdecydował się na włączenie funkcji sieciowych do odtwarzaczy CD. Wycofany już z oferty NP-S2000 nie doczekał się więc swojego następcy aspirującego do miana high-endu, zamiast tego w ofercie pojawiły się stosunkowo tanie "cedeki" wyposażone w moduły sieciowe i umożliwiające odtwarzanie plików hi-res. Obecnie w katalogu Yamahy znajdziemy kilka takich urządzeń, np. CD-N301 czy CD-NT670D.

Firma nie spoczęła jednak na laurach i wkrótce potem opracowała technologię sieciową MusicCast, na bazie której możliwe stało się stworzenie domowego systemu bezprzewodowej muzyki, zintegrowania w jego ramach wielu różnych urządzeń (amplitunerów AV i stereo, zestawów hi-fi, miniwież, soundbarów czy głośników aktywnych) i sterowania nimi z poziomu smartfona. Obecnie w funkcjonalność MusicCast wyposażono już ponad 30 produktów. Jednym z nich jest bohater niniejszej recenzji, streamer WXC-50.

Budowa i funkcjonalność

Określenie WXC-50 mianem odtwarzacza strumieniowego może być nieco mylące, bo mamy tu de facto do czynienia z urządzeniem znacznie bardziej wszechstronnym niż typowy streamer. Jednak na pierwszy rzut oka wcale tego nie widać. Wręcz przeciwnie – WXC-50 jest mały i wygląda jak "przystawka" do streamingu, nie ma nawet wyświetlacza. W gruncie rzeczy jest on jednak zbędny – wystarczy zainstalować na smartfonie (z Androidem lub iOS-em) aplikację MusicCast i można nie tylko przeboleć brak displeja, ale też zapomnieć o dołączonym do zestawu miniaturowym pilocie zdalnego sterowania.

Wykonanie tego kompaktowego urządzenia jest precyzyjne i zarazem solidne. Obudowę stanowi aluminiowy profil o zaokrąglonych rogach, do którego od góry przykręcono płytę z tego samego materiału (w elementach tych powycinano otwory). W stalowy spód wkręcono cztery gumowe nóżki. Co ciekawe, streamer można ustawić w pionie – pomagają w tym dołączone do zestawu specjalne podstawki (nóżki należy wówczas odkręcić) – co pozwoli zaoszczędzić nieco miejsca na stoliku czy półce. Pokrętło głośności (48-bitowa regulacja w domenie cyfrowej) oraz funkcja przedwzmacniacza powodują, że WXC-50 może też pracować np. na biurku, podłączony do małych kolumn aktywnych. Oprócz płaskiego pokrętła (nota bene identycznego jak we wspomnianym już NP-S2000, gdzie jednak służy ono do nawigacji) na froncie streamera umieszczono odbiornik sygnałów pilota, główny włącznik, przycisk wyboru źródła, Connect (włącza/zatrzymuje odtwarzanie) i trzy diody: statusu (wskazuje m.in. na wybrane źródło), połączenia z siecią oraz Bluetooth.

Tył jest gęsto usiany gniazdami, co przy tak niewielkich gabarytach jest w pełni zrozumiałe. Od lewej umieszczono tam: cyfrowe wejście optyczne, gniazdo zasilające (tzw. ósemka), złącze LAN, triggery (In i Out), gniazdo USB do podłączenia zewnętrznej pamięci, przełącznik włączający/wyłączający Wi-Fi i/lub Bluetooth, analogowe wejście i wyjście RCA, gniazdo Remote In dla zewnętrznego odbiornika podczerwieni, wyjście RCA dla subwoofera, wyjście przedwzmacniacza pre-out, przełącznik trybu działania Player (odtwarzacz)/Pre Amp (przedwzmacniacz), wyjścia cyfrowe optyczne i elektryczne, a także gniazdo anteny Wi-Fi/Bluetooth.

Środek wydaje się pustawy, ponieważ WXC-50 korzysta z tej samej obudowy co bliźniaczy WXA-50 wyposażony w cyfrową końcówkę mocy, a miejsca, jakie w tym drugim zajmuje moduł wzmacniacza impulsowego, nie zagospodarowano. Na zajmującej większą połowę wnętrza płytce drukowanej znalazły się zarówno układy cyfrowe, analogowe, jak i zasilające. W ostatniej z wymienionych sekcji pracują dwa niewielkie transformatory EI (mniejszy obsługuje układ standby) w towarzystwie kondensatorów filtrujących. Za komunikację Wi-Fi oraz Bluetooth odpowiada znany z innych urządzeń japońskiego producenta moduł sieciowy NW-01. W części cyfrowej, w trybie dwukanałowym pracuje 32-bitowy, 8-kanałowy przetwornik ESS Sabre ES9006AS. Na drugiej, mniejszej płytce znalazło się regulowane wyjście pre-out oraz wyjścia cyfrowe.

Wspomniałem już o aplikacji – jej działanie powinno stać się wzorem do naśladowania dla innych producentów. Zresztą by poczuć się w pewnym sensie wyjątkowo, wystarczy już tylko otworzyć pudełko z WXC-50. Nie wiem, czy umieszczenie tam tłumaczenia obszernej instrukcji obsługi na język polski jest inicjatywą dystrybutora, czy odgórnym zaleceniem Yamahy, ale z pewnością klient może dzięki temu czuć się komfortowo. Zwłaszcza że bez tego konfiguracja ustawień zaawansowanych nie byłaby tak łatwa. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na kilka spraw. Po pierwsze ustawienia zaawansowane dostępne są w przeglądarce internetowej (aplikacja przenosi nas na stronę internetową domyślnej przeglądarki urządzenia mobilnego). Dotyczą one m.in. dźwięku (gdzie wybieramy tryb odtwarzacza/przedwzmacniacza, rozciągnięcie basu, opcje pętli fazowej, korektor, typ głośników itp.), głośności (istnieje możliwość ustalenia poziomu początkowego i maksymalnego, a także głośności dla subwoofera), transmisji Bluetooth (działa "w obie strony", zarówno w trybie Audio Recive, jak i Audio Send) czy interfejsu (możliwość zablokowania przycisków na panelu frontowym, wyłączenia sensora podczerwieni i przygaszenia/wyłączenia diod). Po drugie niektóre efekty przetwarzania dźwięku, jak np. Equalizer czy Enhancer (poprawia jakość dźwięku formatów stratnych i można go stosować np. podczas odsłuchu radia internetowego) są dostępne tylko w trybie przedwzmacniacza (Pre Amp). I na koniec jeszcze jedna uwaga: nie mając pod ręką smartfonu, tabletu czy pilota, wystarczy nacisnąć dowolny przycisk na przednim panelu WXC-50, a urządzenie nie tylko się włączy, ale też rozpocznie odtwarzanie wcześniej wybranego źródła.

Jakość brzmienia

Jako opcja "usieciowienia" już posiadanego systemu, WXC-50 ma właściwie same zalety. Z całą pewnością nie jest to – jak mogłoby się wydawać na podstawie rozmiarów tego urządzenia – heca z poważnej sprawy, tylko całkiem poważne hi-fi, na dodatek w stylu typowym dla Yamahy. Określenie najważniejszych składników tego stylu okazało się stosunkowo łatwe, jako że na co dzień korzystam ze streamera NP-S2000.

Brzmienie WXC-50 jest dopracowane, tj. pozbawione ewidentnych wad. Odtwarzane za jego pośrednictwem nagrania mają nieco podobny klimat, ale nie jest to cecha na tyle dominująca, by mówić o serwowaniu własnej wizji muzyki. Nawet jeśli Yamaha przekazuje nam dodatkowy składnik brzmienia, to nie wiąże się on z niepokojem w przekazie, jaskrawością, kłuciem w uszy czy czymś nieprzyjemnym. Wręcz przeciwnie – barwy są obfite, delikatnie ocieplone, a przy tym czyste. Zasadniczo dźwięk streamera opiera się więc na właściwych proporcjach i z pewnością nie brak w nim składników mogących wywoływać emocje.

Obfitość niskich rejestrów przeważa nad ich szybkością, w efekcie czego bas odbiera się jako stosunkowo miękki i pozbawiony wyraźnego "kopa". Jego kontury mogłyby więc być ciut lepsze, aczkolwiek np. kontrabas jest wystarczająco zwinny i raczej wolny od irytującego "przeciągania". W sumie akcenty dynamiczne, zwartość basu nie pozostawiają wiele do życzenia, a nieznaczne poluzowanie tego zakresu nie zmniejsza przyjemności z jego odbioru. Bas WXC-50 jest więc bardziej plastyczny i "wciągający" niż motoryczny, ma dobrą głębię i masę, w związku z czym odsłuchom stale towarzyszy poczucie obecności niskich składowych, wpływające na wrażenie rozmachu w przekazie.

Środek pasma jest czytelny, a operujące tam źródła są dobrze odseparowane. Tu również daje się wyczuć lekkie ocieplenie, jednak instrumenty mają właściwą swobodę i przejrzystość, zatem nie grozi nam zmulony czy mętny dźwięk. Z odpowiednimi nagraniami (Johan Dielemans Trio "Round' Midnight"; DSD128 przez wejście USB) ich ustawienie w przestrzeni jest czytelne i nie brak im otoczki powietrza. Do tego bardzo wyraźnie przekazywane są dźwięki "dodatkowe", niejako ukryte w nagraniu, jak np. podśpiewywanie pod nosem pianisty czy skrzypienie jego krzesła.

Góra lubi czasami zaszaleć, więc podłączanie WXC-50 do jaskrawo brzmiących wzmacniaczy nie wydaje się najlepszym pomysłem, chyba że ktoś zdecyduje się na użycie Eqalizera (podczas testów streamer grał przede wszystkim w trybie Direct). Poza tym najwyższe pasmo ma same plusy: blachy perkusyjne mają właściwą swobodę i przejrzystość, są też odpowiednio nasycone, metaliczne i zróżnicowane. Dobremu oddaniu szczegółów towarzyszy świetna mikrodynamika, dzięki czemu góra jest stale żywa i energiczna.

Jedną z najmocniejszych stron brzmienia małego streamera Yamahy jest stereofonia i umiejętność kreowania zjawisk przestrzennych. Wspomniałem już o powietrzu wokół instrumentów, ale warto też podkreślić wypełnienie dźwiękiem dalszych planów i swobodne wyjście poza bazę kolumn, co daje niezwykle sugestywny efekt "zawieszenia" instrumentów w wirtualnej przestrzeni.

Warto wiedzieć

MusicCast pozwala połączyć urządzenia audio w ramach jednego, niezwykle funkcjonalnego i rozbudowanego systemu. Muzykę można odtwarzać z dowolnego źródła – nie tylko ze źródeł wbudowanych w komponenty MusicCast, lecz także z podłączonych do nich urządzeń zewnętrznych, jak np. gramofon czy telewizor. Ponadto wszystkie produkty MusicCast są wyposażone w najnowszą funkcję Bluetooth output. Oznacza to, że muzyki można słuchać z różnych urządzeń, przesyłając ją bezprzewodowo np. do głośników lub słuchawek BT (także innego producenta).

Podsumowanie

Funkcjonalność streamera WXC-50 sprawia, że w zasadzie nie ma on na rynku konkurencji. Nawet jeśli rywale Yamahy oferują podobne urządzenia, to – mając już pewne doświadczenie z obsługą różnego rodzaju streamerów, zwłaszcza za pośrednictwem aplikacji mobilnych – szczerze wątpię, by korzystanie z nich było równie intuicyjne i bezproblemowe. Pod tym względem Yamaha jest klasą sama dla siebie. Dźwiękowo WXC-50 nie tylko nie zawodzi, ale wręcz poddaje w wątpliwość sens inwestowania w streamery co najmniej dwukrotnie droższe.

Werdykt: Yamaha MusicCast WXC-50

★★★★★ Całkiem poważny komponent hi-fi i niezawodny sposób na "usieciowienie" swojego systemu