Sonus faber Principia 3

Sonus faber Principia 3

Nowa budżetowa seria Principia odzwierciedla podejście włoskiego producenta do tanich konstrukcji – ciekawy design, dobre wykonanie i brzmienie tworzą harmonijne połączenie

  • Data: 2016-06-22

Seria Principia jest odpowiedzią włoskiego producenta na ofertę konkurencyjnych marek – okazuje się, że firmy słynące niegdyś z produkcji wyłącznie drogich hi-endowych zestawów głośnikowych coraz częściej rywalizują ze sobą również w niżej położonych segmentach cenowych. Tańsze produkty zawsze miały szerszego odbiorcę – rachunek ekonomiczny okazał się tu chyba najistotniejszym uzasadnieniem, co zauważył również włoski producent, wypuszczając na rynek takie serie, jak Chameleon czy Principia. O ile jednak Chameleon należy zaliczyć do konstrukcji ze średniej półki cenowej, o tyle Principia, jeśli spojrzymy na dotychczasową ofertę firmy Sonus Faber, są prawdziwie budżetowym produktem w cenie skalkulowanej na poziomie akceptowalnym przez większe grono potencjalnych odbiorców. Seria Principia bazuje na dwóch modelach podłogowych, Principia 7 i Principia 5, oraz na dwóch konstrukcjach podstawkowych – Principia 3 i Principia 1. W ofercie znalazł się również centralny zespół głośnikowy Principia C dla fanów wielokanałowych instalacji kinowych.

Rozsądnie i pomysłowo

Niewielkie monitory Principia 3 wyróżniają się wyglądem – mimo relatywnie niskiej ceny nie można im odmówić urody. Jest jednak kilka detali świadczących o pomysłowości ludzi z działu projektowego. Odchylona o kilka stopni przednia ścianka i zaokrąglone krawędzie z pewnością będą mieć pozytywny wpływ na brzmienie, zwłaszcza w zakresie najwyższych częstotliwości. Pomyślano również o układzie rezonansowym – ujście tunelu bas-refleks umieszczono w dolnej ściance, podobnie jak w przypadku kolumn innej włoskiej marki, Chario, tam jednak fale zakresu niskich tonów rozchodzą się w promieniu 360 stopni, natomiast w Principia 3 do przodu za pośrednictwem deflektora, a więc jak w przypadku tunelu rezonansowego wyprowadzonego z przodu. Jaki więc był sens wyprowadzania tunelu do dołu, skoro i tak dmucha on do przodu? Odpowiedź jest prosta – fale niskotonowe, zanim opuszczą port bas-refleks, uderzają o płaszczyznę, na której ustawiono kolumny (może to być komoda, półka lub standy) i w ten sposób zostają dodatkowo wzmocnione. W skład układu rezonansowego, oprócz wspomnianego tunelu, wchodzi łukowaty deflektor zintegrowany z podstawą kolumny, mający właśnie za zadanie wyprowadzać fale w zakresie niskich tonów poza skrzynkę. Dzięki temu prostemu, aczkolwiek pomysłowemu rozwiązaniu udało się wzmocnić pasmo niskich tonów, ale bez ryzyka ich nadmiernego podbarwienia, nawet gdy kolumny dosuniemy maksymalnie do ściany za nimi.

Z racji tego, że model Principia jest konstrukcją budżetową, Włosi musieli poszukać gdzieś oszczędności, żeby zachować niską cenę kolumn – oszczędzono na wykończeniu, ponieważ oklejono je drewnopodobną folią winylową. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że front wykończono z dbałością o detale – zastosowano między innymi pięknie wytoczone aluminiowe ringi wokół głośników. Duet głośnikowy, jaki zastosowano w tych kolumnach, co zasługuje na szczególną uwagę, znany jest z droższych kolumn serii Chameleon, np. miękka tekstylna kopułka wysokotonowa o średnicy 29mm jest żywcem wyjęta z zespołów głośnikowych pochodzących z tejże serii. Podobnie jest z głośnikiem stożkowym, obsługującym zakres średnicy i basu, z taką tylko różnicą, że jest on nieco inaczej zabarwiony – jest to ta sama odmiana formowanego termicznie polipropylenu PP. Z tego względu Principia jest znakomitą alternatywą dla serii Chameleon, przede wszystkim dla tych osób, którym najbardziej zależy na jakości dźwięku, a nie pokrytej skórą skrzynce z wymiennymi panelami bocznymi. Testowane monitory, podobnie jak kolumny z serii Chameleon, wyposażono w maskownice z magnetycznym systemem montażu, więc fronty są gładkie i pozbawione jakichkolwiek otworów. Terminale wejściowe są solidne, pozłacane i podwójne, dzięki czemu użytkownik może w przyszłości zdecydować się na zasilenie sekcji wysokotonowej oraz nisko-średniotonowej z osobnych torów wzmacniających.

Melodyjnie, z nutą ekspresji

Między kolumnami serii Principia a Chameleon słychać spore podobieństwo. Wynika to przede wszystkim z tego, że "trójki" bazują na głośnikach wykonanych z tych samych materiałów i w tej samej technologii, jak kolumny pochodzące z wyższej serii. Testowane monitory przykuwają uwagę bogato i detalicznie brzmiącym zakresem wysokich tonów. Górne rejestry są miękko wyeksponowane, ale też płynnie komponują się ze średnicą. Za spójność dźwięku w zakresie średnio-wysokotonowym odpowiada nie tylko dobrze zestrojona zwrotnica, ale też pochylona do tyłu przednia ścianka, wyrównująca czasowo kopułkę wysokotonową względem stożka nisko-średniotonowego. Principia 3 oferują homogeniczne brzmienie w zakresie średnio-wysokotonowym i to z pewnością jest ich największą zaletą. Muzyka zdecydowanie na tym zyskuje, bo do słuchacza w ostateczności dociera spójny dźwięk w partiach częstotliwości, na jakie ludzkie ucho jest najbardziej czułe – jeśli zakres wysokich tonów nie jest dobrze zgrany ze średnimi, to nawet mało doświadczony słuchacz wychwyci, że z dźwiękiem coś jest nie tak. Z doświadczenia wiem, że polipropylenowy stożek nisko-średniotonowy potrafi bardzo ładnie zabrzmieć z miękką tekstylną kopułką i taki właśnie głośnikowy duet w przypadku tych włoskich monitorów sprawdził się znakomicie – średnie tony są trochę bardziej ocieplone, a do tego nieco wygładzone i intensywnie nasycone. Pod tym względem również i miękka kopułka wysokotonowa prezentuje podobny koloryt, co bezpośrednio przekłada się na przyjemny dla ucha, spójny i homogeniczny dźwięk, mimo że górne rejestry brzmią nieco bardziej efektownie od średniego zakresu częstotliwości.

"Trójki" generalnie dobrze sprawdzą się podczas odtwarzania muzyki jazzowej i wokalnej – płyty Lee Ritenoura brzmiały świeżo i czytelnie, właśnie dzięki ekspresyjnie podanemu zakresowi wysokich tonów. Principia 3 oferują dosyć dobrze zaznaczony bas – wprawdzie nie schodzi on tak nisko, jak w kolumnach podłogowych, ale jest na tyle obecny, że nawet rock czy muzyka klubowa wypadają za pośrednictwem tych włoskich monitorów dosyć efektownie. Słychać też, że dobrze zestrojony układ rezonansowy poszerza nieco pasmo w zakresie niskich tonów, ale właśnie dzięki specyficznemu wylotowi odbywa się to bez nadmiernych podbić. Niskie tony brzmią równo, a ich wyższe i średnie partie nie są aż tak mocno uwypuklone, jak to często bywa w przypadku monitorów za podobne pieniądze – Włosi postawili przede wszystkim na kulturę grania, a nie efekciarstwo. Dlatego te dwudrożne zespoły głośnikowe docenią właśnie osoby zwracające szczególną uwagę na dźwięk dobrze wyważony w proporcjach, zwłaszcza w zakresie niskich tonów i kulturalny ich przekaz. Sonusy mają to do siebie, że potrafią zwrócić uwagę pełnym ekspresji brzmieniem, ale z drugiej strony nie odbywa się to kosztem utraty równowagi tonalnej. Nawet podczas długich godzin spędzonych w ich towarzystwie nie poczujcie się zmęczeni czy przytłoczeni nieco ofensywną prezentacją brzmienia w zakresie wysokich tonów.

Niewielkie Principia 3 dobrze radzą sobie z budową sceny dźwiękowej, zwłaszcza jeśli chodzi o jej zróżnicowanie w głąb – podczas odsłuchu albumu "Electronica 1: The Time Machine" francuskiego gwiazdora muzyki elektronicznej rysowana między kolumnami scena dźwiękowa okazała się wystarczająco czytelna zarówno w głąb, jak i w szerz, co pozwoliło mi śledzić położenie wielu dźwięków. Oczywiście jeśli chodzi o prezentację ostrości poszczególnych źródeł pozornych i zachowania odległości między nimi na scenie, to głośnikowe układy koncentryczne nie mają sobie równych i nawet tak tanie kolumny, jak KEF Q 300, potrafią budować lepiej scenę dźwiękową niż konwencjonalne układy głośnikowe. Mimo wszystko jeśli małe Sonusy porównamy z innymi klasycznymi kolumnami w podobnej cenie, np. z Klipsch RP-160M, Focal Aria 905 czy też Definitive Technology Studio Monitor 55, to pod kątem budowy stereofonii absolutnie nie odbiegają od tego, co prezentuje konkurencja.

Warto wiedzieć

Principia 3 wyposażono w odchyloną o kilka stopni przednią ściankę. Ten prosty zabieg konstrukcyjny stosuje się nie tylko w celu uzyskania określonego wyglądu, ale przede wszystkim dla czasowego wyrównania współpracujących ze sobą głośników. Jak wiadomo, fale w zakresie wysokich tonów docierają szybciej do miejsca odsłuchowego niż fale generowane w zakresie średnich czy niskich tonów. Pochylony front niejako powoduje lekkie cofnięcie kopułki wysokotonowej względem stożka nisko-średniotonowego – to subtelne wydłużenie dystansu względem stożka nisko-średniotonowego powoduje, że fale akustyczne docierają do miejsca odsłuchowego względnie w tym samym czasie co tony średnie. Ten prosty zabieg konstrukcyjny sprawił, że Principia 3 zyskały na spójności brzmienia w zakresie średnio-wysokotonowym, właśnie dzięki poprawie korelacji czasowej między obydwoma głośnikami.

Podsumowanie

Budżetowe monitory marki Sonus Faber dają wiele frajdy z odsłuchu, ale przy zachowaniu swego rodzaju dojrzałości brzmienia, z jaką mamy do czynienia w przypadku znacznie droższych konstrukcji tego włoskiego producenta. Principia 3 wykazują się przy tym przeciętnym apetytem na prąd, więc można je napędzać przeróżnymi wzmacniaczami tranzystorowymi, ale też mocniejszymi amplifikacjami lampowymi. Z racji specyficznie umiejscowionego układu rezonansowego można je stawiać blisko ścian bez obaw o nadmiernie podbarwienia w paśmie niskich tonów. Te małe, estetycznie wykonane włoskie monitory oferują barwny i efektowny dźwięk, dzięki czemu za ich pośrednictwem można słuchać wielu gatunków muzycznych.

Werdykt: Sonus faber Principia 3

★★★★★ Mają własny przepis na brzmienie, dzięki czemu są to jedne z ciekawiej brzmiących zespołów głośnikowych w swojej cenie. Kilka sprytnych pomysłów konstrukcyjnych pozwoliło zyskać nie tylko na spójności dźwięku, ale też na równo brzmiącym basie