Castle Knight 2

Castle Knight 2

Nowy podstawkowy model Castle czaruje brzmieniem i świetnym wykonaniem

  • Data: 2012-11-05

Pochodząca z Huntingdon brytyjska firma Castle działa na rynku od 1970 r. Podbiła serca brytyjskich melomanów, przede wszystkim pełnym, ciepłym brzmieniem. Na uznanie zasługiwały też pokryte naturalnym fornirem solidne, sztywne obudowy, mające rzecz jasna wpływ na jakość dźwięku. Castle to manufaktura z tradycjami, jedna z tych nielicznych, odzwierciedlających pasję Brytyjczyków do produkowania zespołów głośnikowych z duszą. Jednak na przełomie wieków kryzys nieomal zmiótł tę firmę z powierzchni ziemi. Przejęła ją grupa IAG (International Audio Group) mająca w swoim portfolio m.in. Quada, Audiolaba, Mission czy Wharfedale. Pozwoliło to Castle przetrwać trudne czasy, przygotować nową ofertę i ponownie próbować odzyskać mocną pozycję rynkową nie tylko w Wielkiej Brytanii. Realizując wizję ekspansji na całą Europę, marka ta zawitała także do Polski. Dystrybucją w naszym kraju zajęła się prężna firma Eter Audio z Krakowa, dzięki czemu wielu rodzimych melomanów będzie mogło osobiście poznać produkty, którymi zachwycają się Brytyjczycy.

Miałem już wcześniej okazję zetknąć się z kolumnami Castle. Zawsze towarzyszyły temu pozytywne odczucia. Takie konstrukcje, jak stara wersja Harlech (mam na myśli model z aluminiowym głośnikiem wysokotonowym Vifa D25-AG-05-06, na bazie którego sam budowałem niegdyś kolumny, oraz przetwornikami z mlecznymi membranami z polipropylenu ? opracowanymi przez inżynierów Castle) o oryginalnym kształcie, z jednym z głośników średnio-niskotonowych ulokowanym na górnej ściance oraz szczelinowym systemem rezonansowym z linią transmisyjną, na długo pozostaną w mojej pamięci. Byłem oczarowany tymi starannie wykończonymi kolumnami podłogowymi o znakomicie dobranych proporcjach. Z tym większą przyjemnością i zainteresowaniem przyjąłem propozycję przetestowania jednego z nowych produktów firmy Castle.

Piękne obudowy

Z oferty produktów firmy Castle do testów wybrałem podstawkowy model Knight 2. Wprawdzie miałem ochotę zacząć od podłogówek za znacznie większe pieniądze, ale postanowiłem zostawić je sobie na później.

Już przy pierwszym kontakcie z tymi niewielkimi kolumnami w oczy rzucają się ich obudowy. Pragnę podkreślić, że niezwykle rzadko zdarza się, by w cenie poniżej 2.000zł dystrybutor oferował tak pięknie wykonane kolumny! Ba, wykończenie monitorów Knight 2 jest charakterystyczne dla kolumn w przedziale cenowym powyżej 4.000zł! Taki luksus w przypadku produktu budżetowego zasługuje na szczególne uznanie. To, że kolumny zbudowano z płyt MDF, nie jest niczym szczególnym, ale sam fakt pokrycia ich pięknym naturalnym fornirem impregnowanym woskiem zasługuje na słowa uznania. Biorąc pod uwagę cenę tych zestawów, muszę przyznać, że skrzynki są wykonane po mistrzowsku ? klejony na kanapkę fornirowany front ma zaokrąglone krawędzie boczne, a kosze każdego z głośników idealnie przylegają do płaszczyzny przedniej ścianki. Obie kolumny mają symetrycznie dobrane listki forniru, zgodnie z kształtem i rysunkiem słojów. Poza tym, jak wspomniałem, oszlifowane już obudowy impregnowane są woskiem w procesie trwającym do pięciu dni ? stąd w komplecie dostajemy białe bawełniane rękawiczki, aby nie pozostawić na fornirze tłustych śladów. Wosk dobrze zabezpiecza drewnianą okleinę przed kurzem i wilgocią, ale też pozwala podkreślić naturalną głębię i rysunek drewna, co szczególnie docenią miłośnicy i koneserzy ekskluzywnie wykonanych kolumn. Maskownice z czarnego materiału są wykonane w formie ramek z MDF z tak dopasowanymi otworami do głośników, aby zminimalizować ryzyko dyfrakcji fal akustycznych. Wnętrze komory akustycznej wytłumiono matami z wełny syntetycznej, a w celu wzmocnienia i zwiększenia sztywności, zwłaszcza w obrębie najbardziej podatnych na wibracje bocznych ścianek, zastosowano poprzeczne wieńce z MDF-u.

Głośnikowy duet

Model Knight 2 dysponuje głośnikami z membranami wykonanymi na bazie takich klasycznych materiałów, jak celuloza czy jedwabna plecionka. Przetwornik, któremu powierzono zakres średnich i niskich tonów, posiada papierową membranę napylaną od zewnątrz cienką warstwą węgla. W centrum znalazła się nakładka o kształcie poprawiającym propagację fal akustycznych średniego zakresu częstotliwości, natomiast metalowy kosz jest tłoczony i lakierowany na czarny półmat. Z tyłu umieszczono ekranowany układ magnetyczny, wyposażony w metalowy kubek oraz odwrotnie spolaryzowany ferrytowy pierścień. Głośnik ten posiada nawiercony centralnie kanał służący do chłodzenia cewki drgającej. Z kolei 25mm kopułkę wysokotonową wykonano z nasączanej jedwabnej plecionki. Układ magnetyczny jest malutki, ale za to silny, a to za sprawą neodymu. 150mm stożek odtwarzający bas i średnicę współpracuje z klasycznym układem rezonansowym w postaci tunelu bas-refleks znajdującego się na tylnej ściance, blisko górnej krawędzi ? jego dosyć niskie strojenie wynika przede wszystkim z możliwości głośnika (układ osiąga dolny zakres częstotliwości w okolicach 42Hz przy spadku 6dB, co jest bardzo dobrym rezultatem, zważywszy na rozmiary komory i średnicę oraz amplitudę przetwornika) i zastosowania tunelu o średnicy 4cm i długości 11cm. Płytka z elementami filtrów również nie pozostawia wiele do życzenia. Jak na produkt w tej cenie, użyto znakomitych komponentów opartych tylko i wyłącznie na kondensatorach foliowych, również w równoległym obwodzie głośnika średnio-niskotonowego. Cewki są dwie, jedna powietrzna, dla kopułki wysokotonowej, a druga, dolnoprzepustowa na rdzeniu, pracuje w filtrze stożka. Podwójne złocone gniazda umożliwiają podłączenie kolumn w bi-wiringu lub ich zasilanie w konfiguracji bi-ampingu.

Znakomita średnica

Co do świetnego wykonania modelu Knight 2 nie miałem najmniejszych wątpliwości, ale przed odsłuchem zastanawiałem się, jak te eleganckie kolumienki poradzą sobie w kwestii brzmienia z silną konkurencją w podobnym zakresie cenowym, zwłaszcza z takimi kolumnami, jak Tannoy Revolution DC4 S, Rega RS 1, czy Dynaudio DM 2/6. Aby wycisnąć wszystko, co się da ze wszystkich tych kolumn, zdecydowałem się na połączenie ich z elektroniką z nieco wyższej półki, a więc najnowszym wzmacniaczem Onkyo A-9070 oraz odtwarzaczem Lector CDP 0.6T z lampowym stopniem wyjściowym. Zapewne mało kto będzie brał pod uwagę takie połączenie u siebie, przede wszystkim ze względu znaczną różnicę w cenie elektroniki w stosunku do kolumn. Uważam jednak, że takie zestawienie pozwoliło podkreślić zarówno zalety, jak i obnażyć słabości Knight 2.

Brytyjskie monitory pokazały jedną cechę, która sprawiła, że podczas pierwszych minut odsłuchu niemal zaniemówiłem z wrażenia. Chodzi o to, w jaki sposób zaprezentowały pasmo średnich tonów. Brzmienie w tym zakresie cechowała otwartość i barwa, jakiego można oczekiwać po zespołach głośnikowych z przedziału cenowego 5-8 tys. złotych! Nie spotkałem się jeszcze z takim przekazem średnicy przez podstawkowe kolumny w tej cenie, a wierzcie mi, słyszałem już wiele. Wokal Diany Krall wbił mnie w fotel ? wprawdzie nie z taką mocą, jaką zaprezentował Matthew Bellamy z formacji Muse w symfonicznych partiach ?Exogenesis? z albumu ?The Resistance?, ale za sprawą pięknej barwy, jaka zwykle wzbudzała mój zachwyt, gdy wsłuchiwałem się w jej wokal za pośrednictwem znacznie droższych kolumn. Artykulacja głosu, emocje, jego charakterystyka były zdumiewające, podobnie zresztą jak brzmienie instrumentów smyczkowych w trzech pięknych i wzruszających partiach ?Exogenesis?. Do poziomu, jaki zaprezentowały Castle, najbardziej zbliżyły się monitory Rega RS 1 i Tannoy DC4 S ? co prawda nie dysponowały one taką otwartością w średnicy, ale były w stanie przekazać w tym zakresie wiele informacji. Z kolei Dynaudio DM 2/6 skupiały się na plastyce średniego zakresu, ale nie były już tak swobodne i otwarte ? faworyzowały nieco bas i zakres wysokich tonów, aczkolwiek okazały się na tyle kulturalne, że trudno tu mówić o znacznym zaburzeniu równowagi tonalnej. Jednak kiedy wracałem do Knight 2, od razu stawało się jasne, że pasmo średniotonowe pozostałych kolumn jest skrępowane, nie tak swobodne.

Subtelne i ładnie wyważone

Castle potrafią ?oddychać pełną piersią?, co słychać od razu, nawet przy niewielkiej mocy dostarczanej przez wzmacniacz. Ich wysoka efektywność i przyjazna impedancja dały o sobie znać przede wszystkim niewymuszonym charakterem brzmienia. Jeśli zaś chodzi o dynamikę, to nie było już tak wspaniale. Pod tym względem szanse się wyrównały, a kolumny Tannoy i Dynaudio pokazały nawet nieco więcej. DC4 S okazały się najbardziej żywiołowymi kolumnami z całego towarzystwa ? prezentowały szybkie, zwarte brzmienie w całym paśmie. Dynaudio dysponowały najlepiej dociążonym brzmieniem w zakresie basu, co muzyce tanecznej oraz rockowej dodało masywności. Z kolei Regi RS 1 wtórowały monitorom Castle pod względem kultury i spokoju brzmienia. Te ostatnie nie palą się wprawdzie do pokazania wszelkich subtelności, zwłaszcza w skali makro, ale ich rytmika jest bardzo dobra ? Knight 2 grały tak, jakby nie chciały się wychylać z szeregu, a jednocześnie nie gubiły rytmu charakterystycznego dla danego gatunku muzycznego. Zdecydowanie lepiej radziły sobie z odtworzeniem bardziej subtelnych zjawisk, więc przyjemnie słuchało się za ich pośrednictwem gitar akustycznych czy też delikatnych muśnięć w talerze perkusyjne. A skoro już jestem przy zakresie wysokich tonów, to muszę przyznać, że Knight 2 są zrównoważone i góra pasma, mimo że szczegółowa i dosyć detaliczna, nigdy nie kłuła w uszy i nie przeszkodziła w odbiorze barwnej średnicy. Lepszą rozdzielczością w zakresie najwyższych tonów popisały się kolumny Dynaudio DM 2/6, jak również Rega RS 1; z kolei Tannoye pokazały w górnym rejonie pasma największy pazur, dosyć mocno akcentując nawet dźwiękowe niuanse.

Rycerska seria

Knight 2 to kolumny dysponujące cechami brzmienia szczególnie cenionymi przez melomanów. Ich zrównoważone i otwarte brzmienie urzeka przede wszystkim za sprawą fenomenalnych właściwości środkowego zakresu częstotliwości. Zadowalająca dynamika w skali mikro pozwala wsłuchać się w subtelne różnice w akcentowaniu poszczególnych dźwięków, a bas robi dobre wrażenie objętością i stosunkowo głębokim zejściem. Castle, jak na budżetowy przedział cenowy, są wyśmienicie wykończone i dają poczucie luksusu już za niewielkie pieniądze. W pełni zasłużyły więc na wysoką ocenę i rekomendację.

Werdykt: Castle Knight 2

★★★★½ Castle Knight 2 to świetnie brzmiące monitory, które, jak większość kolumn budżetowych, czasami idą na kompromis. Wykonanie i wykończenie zasługują na uznanie.