Asus Essence 3

Asus Essence 3

Producent kojarzony głównie z komputerami i akcesoriami wprowadził na rynek kolejną wersję swojego audiofilskiego przetwornika C/A

  • Data: 2014-08-14

Firma Asus jest znanym potentatem komputerowym, ale gdy kilka lat temu światło dzienne ujrzał pierwszy przetwornik cyfrowo-analogowy serii Essence, model One, nikt nie spodziewał się, że w światku audiofilskim o Asusie zrobi się głośno. Doskonałe brzmienie tego przetwornika odbiło się szerokim echem i przysporzyło firmie popularności w środowiskach, o które tej marki byśmy nawet nie posądzali.

Do testów trafił teraz model Essence 3, który jest topowym i jednocześnie najlepiej wyposażonym przetwornikiem cyfrowo-analogowym, jaki kiedykolwiek Asus wypuścił na rynek. Cena grubo powyżej sześciu tysięcy złotych zobowiązuje i każdy klient ma prawo wymagać od takiego urządzenia nie tylko znakomitego wyposażenia i brzmienia, ale też wykonania według najwyższych standardów, z wykorzystaniem najlepszych dostępnych podzespołów. Asus Essence 3 w dobie rosnącej popularności przetworników C/A ma szansę stać się jedną z najlepszych konstrukcji w swojej cenie. Co zatem przemawia za jego kupnem?

Perfekcjonizm w każdym calu

Już pierwszy rzut oka na obudowę sprawia, iż mamy do czynienia z rasowym urządzeniem audio. Essence 3 prezentuje śmiały, oryginalny design poparty wysokiej jakości materiałami. Obudowa to odlew z metali lekkich, częściowo z obrabianego mechanicznie aluminium, a nawet stalowych lakierowanych blach. Wszelkie detale, jak pokrętła i przyciski obrobiono z wielką starannością. Asus Essence 3 wyposażony jest w ergonomiczny pilot zdalnego sterowania, a także wiele kabli (między innymi przejściówkę z małego DIN-a na duży na potrzeby wyjść słuchawkowych) oraz dodatkowy czujnik na podczerwień dla zdalnego sterowania w przypadku nietypowych instalacji. Całość zapakowano w eleganckie pudełko z przegródkami. Wyraźnie więc widać, że Asus dołożył wszelkich starań, aby klient czuł, że ma do czynienia z produktem ekskluzywnym. Tylny panel aż roi się od gniazd i muszę przyznać, że jest to jeden z najlepiej wyposażonych w złącza przetworników C/A. Na uwagę zasługuje również fakt, że użytkownik może wykorzystać Essence 3 nie tylko w roli, do jakiej go stworzono, ale również jako wzmacniacz słuchawkowy lub przedwzmacniacz stereo. Wnętrze Asusa zachwyca nie tylko starannym montażem, ale też wysokiej klasy elementami, jakie zwykle stosuje się w urządzeniach z najwyższej półki cenowej. Uwagę zwraca rozbudowany i ekranowany tor zasilający oparty na wydajnym transformatorze toroidalnym i mostkach prostowniczych z elementów dyskretnych oraz stabilizowanych sekcjach zarówno dla toru cyfrowego, jak i analogowego. Producent nie oszczędzał również na wysokiej jakości kondensatorach zarówno w torze zasilającym, jak i sygnałowym – znalazły się tam elektrolity marki Nichicon stworzone specjalnie z myślą urządzeniach audio, ale również kondensatory niewielkiej pojemności oparte na cenionych blokowych polipropylenach marki WIMA. W sekcji cyfrowej rządzi znakomity przetwornik oparty na układzie scalonym Analog Devices 1955 oraz ultrastabilne oscylatory kwarcowe TCXO. Bardzo dobrze prezentuje się również tor analogowy, w którym użyto specjalnych scalaków marki Analog Devices 827SQ wyposażonych w ceramiczne obudowy – pracują one zarówno w układach konwersji prądowo-napięciowej, jak i w filtrach analogowych oraz w jednym z torów o niewielkim wzmocnieniu. W poprowadzonej symetrycznie sekcji analogowej nie zabrakło również bardzo dobrych wzmacniaczy operacyjnych OPA2227P marki Burr-Brown. Wzmacniacz słuchawkowy oparto na specjalnie dedykowanych do podobnych zastosowań układach LME49600 marki Texas Instruments.

Precyzja i analogowa plastyka

Mimo że Asus może również pracować jako przedwzmacniacz stereo lub jako wzmacniacz słuchawkowy, mnie najbardziej interesowało to, jak Essence 3 poradzi sobie w roli, do jakiej przede wszystkim został stworzony. Podczas pierwszej sesji odsłuchowej wykorzystałem go w torze z cyfrowym źródłem w postaci odtwarzacza Ayon CD-07s oraz wzmacniacza Hegel H80, ponieważ byłem ciekaw dwóch rzeczy – po pierwsze jak Essence 3 poradzi sobie w porównaniu z tak wysokiej klasy źródłem, dysponującym przecież znakomitym torem analogowym, opartym na wyjściowych stopniach lampowych, a po drugie jak Asus wypadnie na tle znakomitego, wbudowanego w H80 przetwornika. Muszę przyznać, że Essence 3 wpięty we wspomniany tor wprawił mnie zachwyt, ponieważ nie spodziewałem się po nim, że aż tak dobrze poradzi sobie z przetworzeniem cyfrowego sygnału wypuszczonego z transportu austriackiego Ayona za pośrednictwem wyjścia koaksjalnego. Podczas odsłuchu kilku dobrze znanych mi pozycji, głównie z jazzowego i rockowego repertuaru, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że Essence 3 zachowuje się rzetelnie niczym filatelista, który z wielką starannością i precyzją klasyfikuje kolekcję znaczków. W dźwięku przekazywanym do Hegla H80 wszystko było uporządkowane. Każdy drobny dźwięk, każde nawet nieznaczne wybrzmienie miało swoją chwilę, żeby się pokazać i nawet jeśli trwało to sekundę czy jej ułamek, nie pozostawało bez wpływu na moją uwagę i na to, jak postrzegałem konkretne nagrania czy albumy moich ulubionych wykonawców. W tym wiernym i bogatym przekazie szczególną rolę odegrał jeszcze jeden element, który bardzo sobie cenię, a mianowicie styl, w jakim Essence 3 przekazał barwę. Wiedząc, że Hegel H80 niczego nie uwypukla, miałem gwarancję, że podczas tych kilkudniowych sesji odsłuchowych, jakie odbędę w towarzystwie Asusa, będę miał łatwy wgląd w zmiany w dźwięku w tym konkretnym systemie stereo, jakie wprowadzi model Essence 3. Tak więc moją szczególną uwagę przykuło to, jak wiernie i z jak mocnym analogowym akcentem testowany przetwornik był w stanie odtwarzać barwę, zwłaszcza w środkowym i górnym zakresie pasma. W klasyce okazała się ona gęsta, o neutralnej temperaturze (sygnał na analogowych wyjściach z Ayona okazał się ciut cieplejszy), ale też niezmącona cyfrowymi naleciałościami, z jakimi zwykle nie radzą sobie słabszej jakości analogowe układy wyjściowe, przez co dźwięk nabiera mechanicznego sznytu. Asus popisał się też wysoką klarownością dźwięku, jakby szumy zwykle generowane przez cyfrowe urządzenia przepuszczał on przez tak gęste sito filtrów, że w ostatecznym rozrachunku do wzmacniacza kierowany był sygnał o niezakłóconej w stosunku do pierwowzoru formie, ale też bez zbędnej ingerencji objawiającej się podkolorowaniem konkretnych instrumentów. Koncert Stinga z Berlina ujął mnie tak samo mocno, jak kameralne jazzowe brzmienia splecione z pięknymi damskimi wokalami Patricii Barber czy Diany Krall. Jeśli zaś chodzi o porównanie Asusa do przetwornika wbudowanego w H80, to wyszedł on zwycięską ręką, przede wszystkim ze względu na większą swobodę brzmienia i bardziej szczegółowo kreśloną panoramę stereo. Moim zdaniem zainstalowany na pokładzie H80 przetwornik C/A jest konstrukcją wybitną i znakomicie zaimplementowaną i wcale nie jest oczywiste, że skoro zintegrowano go ze wzmacniaczem, to będzie on grał gorzej od autonomicznych przetworników, przynajmniej tych w cenie do nawet 2 tysięcy złotych. Z drugiej jednak strony porównanie z Essence 3 pokazało wyraźną przewagę produktu marki Asus, co jednak nie powinno dziwić w przypadku tak doskonale zaprojektowanego przetwornika C/A, w którym wysokiej klasy układy wykorzystano w stu procentach. Asus oferuje również wysokiej klasy brzmienie z płyt SACD, bowiem przyjmuje on sygnał DSD64, a nawet DSD128. Przy wykorzystaniu odtwarzacza Blu-ray odczytującego płytę SACD i zmianie w menu systemu z PCM na DSD mogłem się przekonać, że Essence 3 równie dobrze radzi sobie z wysokiej klasy muzyką czytaną z gęstego formatu. Album "Libera Me" Larsa Danielssona zabrzmiał niezwykle bogato, ale i precyzyjnie. Duże wrażenie wywarła na mnie jakość wysokich tonów, bo te wyraźnie górowały nad tą samą wersją odtwarzaną z warstwy CD, co nie zawsze było oczywiste podczas odsłuchu za pośrednictwem tanich cyfrowych źródeł. Asus wydawał się wyciskać wszystko co najlepsze z tej płyty, częstując mnie nieprzeciętnie detalicznym dźwiękiem w jakości, o jaką mógłbym posądzić dużo droższe zestawienia.

Podsumowanie

Topowa konstrukcja marki Asus w postaci przetwornika Essence 3 nie może mieć żadnych kompleksów w stosunku do najlepszych audiofilskich komponentów tego typu dostępnych na rynku. Testowane urządzenie może poszczycić się nie tylko dopracowaną do perfekcji konstrukcją, ale oferuje również wysoką funkcjonalność, o czym świadczy fakt, że można go wykorzystać jako przedwzmacniacz stereo czy też wzmacniacz słuchawkowy, dysponujący do tego zbalansowanymi wyjściami XLR w wersji mini. Jedną z najważniejszych cech Essence 3 jest oczywiście dźwięk, a ten łatwo można sklasyfikować na poziomie dostępnym dla urządzeń z górnej półki cenowej. Analogowy klimat i nastrój, jaki buduje Asus wokół odtwarzanej muzyki, zasługuje na uznanie, ponieważ momentami zaczyna przypominać to, co robią z muzyką z czarnych płyt gramofony. Essence 3 dodaje do tego jednak wyjątkową precyzję i czystość brzmienia, co docenią przede wszystkim posiadacze wysokiej klasy wzmacniaczy, które nie zepsują tego, co buduje ten perfekcyjny przetwornik.

Werdykt: Asus Essence 3

★★★★★ Essence 3 jest bardzo dobrze wyposażonym przetwornikiem C/A oferującym również funkcję przedwzmacniacza stereo i wzmacniacza słuchawkowego