Phonar Veritas p2 Style

Phonar Veritas p2 Style

Niemiecki producent słynie z dobrej aplikacji głośników, czego świetnym przykładem są smukłe kolumny Veritas p2 Style

  • Data: 2016-09-13

Phonar ma na terenie Polski nowego dystrybutora, a jest nim krakowski Nautilus Dystrybucja skupiający wiele znakomitych marek. W naszym kraju dostępne są obecnie trzy serie, a mianowicie charakteryzująca się stosunkowo niskimi cenami Veritas Style, nieco droższa Veritas Next, nawiązująca konstrukcyjnie do topowej Credo, oraz bazująca na aktywnych zespołach głośnikowych Veritas Match. W najbliższym czasie dostępna będzie również hi-endowa seria Credo, składająca się z trzech modeli kolumn głośnikowych – podłogówek, monitorów i aktywnej jednostki niskotonowej. Z kolei w skład najbardziej przystępnej cenowo serii Veritas Style wchodzi pięć modeli i na ich bazie można również stworzyć system wielokanałowy.

Testowane Veritas p2 Style są jedynymi podłogówkami w ofercie niemieckiego producenta, jakie obecnie znajdują się w sprzedaży, ale wiadomo już, że katalog tej serii zasili w najbliższym czasie nowa, większa konstrukcja wolnostojąca, model P3, bazująca na dwóch głośnikach nisko-średniotonowych o średnicy 160mm.

Niemiecki ascetyzm i precyzja

Testowane kolumny pracują w układzie dwudrożnym, opartym na dwóch przetwornikach nisko-średniotonowych zaaplikowanych w układzie symetrycznym (na takim samym układzie oparte będą również większe kolumny P3). Smukłe skrzynie są dostępne w dwóch wersjach kolorystycznych: matowej bieli oraz matowej czerni. Wybór jest więc skromny, przydałaby się jeszcze wersja w naturalnym fornirze. Mimo to kolumny prezentują się świetnie, a w oczy rzuca się ich perfekcyjne wykończenie. Lakier pokrywa całą powierzchnię skrzynek, łącznie z pięknymi cokołami mocowanymi na stałe. W przypadku Veritas p2 Style nie znajdziemy najmniejszych niedoróbek czy niedociągnięć. Niemcy woleli użyć lakieru zamiast sztucznej winylowej okleiny imitującej drewniane odpowiedniki i muszę przyznać, że wyszło im to na dobre, bo zarówno ascetyczna czarna, jak i biała wersja wyglądają na kolumny droższe niż w rzeczywistości.

Skrzynki wentylowane są tunelem bas-refleks o niewielkiej średnicy, którego wylot znajduje się na tylnej ściance, tam też umieszczono solidne, eleganckie pojedyncze gniazda, akceptujące kable bez izolacji, ale też końcówki na wtykach czy widełkach. Cokół posiada nagwintowane tuleje, w które należy wkręcić kolce izolujące od wibracji. Generalnie całość sprawia bardzo dobre wrażenie – nie ma tu żadnych niedociągnięć, co wcale mnie nie dziwi, ponieważ niemiecki Phonar ma już wieloletnie doświadczenie w produkcji kolumn głośnikowych.

Wnętrze skrzyń starannie wytłumiono w konkretnych miejscach wełną syntetyczną oraz wzmocniono poprzecznymi wieńcami usztywniającymi obudowę w newralgicznych punktach. Klasyczną zwrotnicę drugiego rzędu z elementami znanej niemieckiej marki Intertechnik ulokowano na tylnej ściance, a w jej obrębie znalazły się elementy o zróżnicowanej jakości. Warto jednak podkreślić, że w torze tweetera zastosowano kondensator foliowy MKT oraz cewkę nawiniętą na powietrznym karkasie. Z kolei w torze stożków nisko-średniotonowych filtry oparto na kondensatorach z folią gładką (są to całkiem przyzwoite jednostki, lepsze od klasycznych elektrolitów), pracujących w równoległej gałęzi oraz na niskostratnej cewce szeregowej, wyposażonej w rdzeń zwiększający indukcyjność. Głośniki pochodzą od znanego skandynawskiego producenta Peerless. Wysokie tony powierzono 26mm kopułce wykonanej z nasączanego jedwabiu, napędzanej przez solidny układ magnetyczny, natomiast bas i tony średnie odtwarzają powlekane celulozowe stożki, bazujące na tłoczonych blaszanych koszach i wklęsłych centralnych nakładkach, dodatkowo usztywniających membrany. Mimo że głośniki charakteryzują się stosunkowo niewielką (130mm) średnicą, to jednak są zdolne przenosić spore moce rzędu 100 watów, co jest charakterystyczne dla tego producenta. Dwa stożki pracują w układzie symetrycznym, stąd wartość podziału przy 2,350Hz nie jest przypadkowa – dla zachowania najlepszych charakterystyk kierunkowych najczęściej stosuje się właśnie taki punkt podziału. Przednie ścianki pozbawione są otworów do montażu maskownicy, ponieważ w tym przypadku wykorzystano układ magnetyczny – dzięki temu rozwiązaniu kolumny zdecydowanie zyskały na estetyce.

Większa skala

Phonary brzmią efektownie, ale jednocześnie nie przekraczają granic, których nie powinny, zwłaszcza jeśli mówimy o kolumnach za takie pieniądze. Dla mnie Veritas p2 Style to taka dobra, solidna klasa średnia, bo w ich dźwięku jest wszystko, co trzeba, żebyśmy mogli cieszyć się z odtwarzania niemal każdego muzycznego gatunku. Oczywiście są tutaj pewne odstępstwa od neutralności, wynikające z miejscami pojawiających się podbarwień, głównie w niższym zakresie średnicy i wyższego basu, ale które kolumny w tej cenie nie podbarwiają dźwięku? No właśnie, żadne, ale z reguły robią to na różne sposoby, bo jedne podbijają wysokie tony, inne bas, a jeszcze inne lubią nieco podkolorować średnicę. Testowanymi Phonarami powinny zainteresować się osoby lubiące, kiedy w muzyce coś się dzieje, bo właśnie do takiego grona miłośników domowego stereo adresowane są te niemieckie zespoły głośnikowe.

Góra pasma jest dźwięczna, detaliczna i dobrze dociążona w niższych partiach, a co za tym idzie, wysokie tony nie są cherlawe i bardzo ładnie oddają brzmienie talerzy perkusyjnych, o czym mogłem się przekonać nie tylko podczas odsłuchu kilku płyt z małymi składami jazzowymi, zwykle towarzyszącymi wybitnym wokalom, np. Freddy'ego Cole'a czy Cassandry Wilson, ale też z większego kalibru muzyką, np. koncertowymi krążkami Lee Ritenoura, a nawet oferującego mocne brzmienie zespołu Metallica. Veritas p2 Style niewątpliwie przyciągają uwagę brzmieniem wysokich tonów, ale robią to zupełnie inaczej niż przykładowo Chario czy Triangle za podobne pieniądze. O ile w przypadku włoskich kolumn można było mówić o subtelnym przesunięciu równowagi tonalnej w dół, o tyle Triangle brzmią nad wyraz otwarcie i prezentują niezwykle bogato górne rejestry z wyśrubowanymi najwyższymi partiami. Z kolei Phonary znajdują się gdzieś pośrodku, ekspresyjnie prezentując zakres wysokich tonów, ale jednocześnie z pożądanym dociążeniem ich średnich partii. Dzięki takiemu stylowi grania te niemieckie zespoły głośnikowe odkrywają przed słuchaczem sporo informacji w zakresie wysokich tonów, ale jednocześnie nie męczą zbyt jaskrawym przekazem, ani nie usypiają zbytnio stonowanym. Średnie tony są otwarte, ale tylko na tyle, by dorównać efektywnością wysokim i niskim rejestrom. Gdyby nie subtelne podkolorowania w niższych partiach średnich tonów, śmiało mógłbym rzec, że wokale prezentowane są w iście królewskim stylu. Z drugiej jednak strony wokal Casasndry Wilson czy Stinga brzmiał otwarcie i bezpośrednio, na co wpływ ma również zastosowany układ głośnikowy. Celulozowe powlekane stożki brzmią dosyć naturalnie i cechują się neutralną temperaturą, nie schładzając nadmiernie brzmienia, ani nie podgrzewając go do czerwoności.

Phonary dają sporo frajdy z odsłuchu, ponieważ prezentują dynamiczny i żywiołowy dźwięk. Duże wrażenie zrobił na mnie bas. Zakres niskich tonów cechuje się dobrym balansem między szybkością a głębią. Można by rzec, że pod tym względem te smukłe wolnostojące konstrukcje prezentują złoty środek, bo w basie w zasadzie niczego nie brakuje. Niskie tony potrafią zaskoczyć atakiem, ale też spójnym brzmieniem z przeróżnymi muzycznymi gatunkami – bas Phonarów dobrze zabrzmi z jazzem, rockiem czy muzyką klubową. Naturalnie w klasyce nie każde kolumny już sobie radzą tak, jak powinny, zwłaszcza kiedy przyjdzie im zmierzyć się z dużym składem symfonicznym i głębokimi pasażami w zakresie najniższych tonów. Z drugiej strony podczas odsłuchu koncertu Stinga z Berlina nie mogłem narzekać na brak kontroli, a jedynie na nieco ograniczone możliwości w zakresie przetwarzania subsonicznych dźwięków, co jest raczej oczywiste w przypadku tej wielkości zespołów głośnikowych, wyposażonych w klasyczny tunel bas-refleks. Podobnie jest ze stereofonią, bo ta nie faworyzuje jakoś specjalnie żadnego z planów. Scena dźwiękowa rozpostarta między kolumnami okazała się przede wszystkim wyraźna, z dobrze rozrysowaną głębią, z precyzyjnie ulokowanymi w przestrzeni źródłami pozornymi, co niewątpliwie jest zasługą wspomnianego układu symetrycznego. To, co szczególnie zwróciło moją uwagę już na samym wstępie odsłuchów Veritas p2 Style, to przede wszystkim swego rodzaju umiejętność do budowania sceny opartej na sporych rozmiarów źródłach pozornych – podczas odsłuchu koncertu Lee Ritenoura z Los Angeles "Alive In L.A." miałem pełny wgląd w to, co działo się na scenie, a poszczególne instrumenty osiągały niemal naturalne rozmiary. Każde źródło dźwięku z łatwością mogłem wskazać palcem, co w tej cenie jest wręcz zjawiskowe. Ale jak widać właśnie na przykładzie testowanych kolumn, prosta, aczkolwiek przemyślana w najmniejszych detalach symetryczna konstrukcja dwudrożna z dwoma stożkami nisko-średniotonowymi może okazać się pozytywnym zaskoczeniem nawet dla doświadczonych i osłuchanych osób.

Warto wiedzieć

Stosowanie dwóch mniejszych głośników zamiast jednego większego ma swoje plusy. Skrzynki o wręcz znakomitych proporcjach, jak te w przypadku modelu Veritas p2 Style, nie są więc dziełem przypadku – producent celowo zastosował tak smukłe obudowy. Dwa mniejsze głośniki stożkowe mogą stworzyć pionowy układ symetryczny wraz z kopułką wysokotonową, co ma niebagatelny wpływ na kształt sceny dźwiękowej. Taki układ głośnikowy jest pod wieloma względami wydajniejszy od klasycznego dwudrożnego, opartego na jednym większym stożku nisko-średniotonowym, a poza tym projektanci mają większe pole manewru odnośnie do proporcji podczas planowania kształtu skrzyni.

Podsumowanie

Phonary nie są ani tak wyrafinowane, jak Castle, ani tak kontrastowe, jak Triangle i Chario, ale za to na nowo definiują uniwersalizm brzmieniowy dla zespołów głośnikowych ze średniego pułapu cenowego. Są to konstrukcje dla osób o pewnej świadomości i dojrzałości muzycznej, ceniących sobie przede wszystkim możliwość słuchania różnych stylów i różnorodnych realizacji – Phonary świetnie wywiązują się z tego zadania, bo oprócz bezpośredniego brzmienia są kolumnami stosunkowo łatwymi do napędzania, a z racji niezbyt wysokich wymagań w stosunku do elektroniki towarzyszącej mogą zaprezentować satysfakcjonujący dźwięk.

Werdykt: Phonar Veritas p2 Style

★★★★★ Potrafią oczarować bezpośrednim i namacalnym brzmieniem, ale żeby w pełni wykorzystać ich możliwości, trzeba zapewnić sporo wolnego miejsca wokół