Cyrus Lyric

Cyrus Lyric

Lyric skupia w sobie funkcjonalność wielu urządzeń, ale najbardziej zaskakująca w jego przypadku jest jakość dźwięku

  • Data: 2017-12-06

Tak zwane systemy all-in-one wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem przede wszystkim za sprawą wysokiej funkcjonalności i prostej konstrukcji. Urządzenia tego typu to połączenia nie tylko odtwarzacza CD i wzmacniacza, ale również tunera cyfrowego, a także przetwornika cyfrowo-analogowego. Lyric na tle konkurencji wyróżnia się jednak nietuzinkowym designem i przede wszystkim sporymi możliwościami w zakresie współpracy z szeroką gamą kolumn – dzięki stopniom końcowym pracującym w klasie D, generującym moc rzędu 230W na kanał, Lyric może w zasadzie współpracować z dowolnymi kolumnami. A, jak się okazało podczas testu, im te kolumny są lepsze, tym wyższej jakości dźwięk można uzyskać, co z reguły nie jest tak oczywiste w przypadku większości podobnych systemów.

Design w parze z jakością

Cyrus przyzwyczaił klientów do wysokiej jakości wykonania i właśnie za to jest szczególnie ceniony, bowiem w parze z atrakcyjnym wyglądem zawsze idzie solidność budowy wewnętrznych podzespołów. Bryła urządzenia prezentuje się oryginalnie w stosunku do większości komponentów audio innych producentów.

Płytę frontową wykonano co prawda z tworzywa i wyposażono w dużą szybkę z przyciemnianej pleksi, ale i tutaj jakość wykonania nie pozostawia wiele do życzenia. Jest też ciekłokrystaliczny wyświetlacz, który powinno się uznać za wzór godny do naśladowania – wszystkie informacje są czytelne, a wielkość czcionek na tyle precyzyjnie dobrana, że nawet z odległości kilku metrów nikt nie powinien mieć problemu z odczytem konkretnych informacji. Bardzo dobrze sprawuje się transport CD, błyskawicznie reagując na wydawane komendy, ale szczególnie ujęła mnie w nim opcja sterowania odpowiadająca za przewijanie do przodu i do tyłu danego utworu. Następuje to klatkowo i co kilkanaście, kilkadziesiąt sekund, więc mamy zarówno wgląd w określone momenty odtwarzanego utworu, jak i szybkość reakcji, co szczególnie może przypaść do gustu osobom lubiącym często manewrować między określonymi momentami w odtwarzanych utworach. Wewnątrz urządzenia, oprócz wspomnianego transportu CD, znalazł się również dwukanałowy wzmacniacz klasy D oraz rozbudowany układ zasilający, dostarczający również osobno napięcie na odseparowaną płytkę drukowaną z cyfrowymi obwodami. Widać więc, że producent nie poszedł na łatwiznę i zadbał o to, by oddzielić od siebie kluczowe obwody już na etapie zasilania, co siłą rzeczy musi przekładać się na wyższą jakość brzmienia. Wzmacniacz i sekcja analogowa otrzymują zatem prąd z klasycznego układu zasilającego, opartego na dużym transformatorze toroidalnym, natomiast sekcja zajmująca się obróbką sygnału cyfrowego obsługiwana jest przez niezależny impulsowy układ zasilający. W zasilaczu stopni końcowych użyto dobrej jakości dużych kondensatorów elektrolitycznych (2x10.000µF). Z kolei w torze sygnałowym znalazły się znakomite blokowe kondensatory polipropylenowe marki Wima. Płytkę drukowaną modułu Wi-Fi oraz sekcji cyfrowo-analogowej zmontowano w technologii SMD. Tylny panel bazuje na bogatym zestawie gniazd cyfrowych, a w sekcji analogowej nie zabrakło ani wejść, ani wyjść. Producent zadbał o eliminację wibracji, stosując w kilku miejscach elastyczne wytłumiacze, a cała obudowa spoczęła na specjalnie zaprojektowanych gumowych podkładkach.

Swoboda grania

Lyric wyposażony w amplifikację pracującą w klasie D potrafi dostarczyć do kolumn sporo prądu, mając nad każdym dźwiękiem pełną kontrolę. Wprawdzie spodziewałem się takiego grania po urządzeniu wyposażonym we wzmacniacz tego typu, ale Lyric zaskoczył mnie ponadprzeciętną rozdzielczością grania – dźwięk okazał się niesamowicie szczegółowy nie tylko w zakresie wysokich tonów, ale również w średnicy. Było to znakomicie słychać w repertuarze klasycznym, jazzie, ale również w muzyce elektronicznej, np. w wykonaniu niemieckiej grupy De/Vision. Album "Noob" zacząłem wręcz odkrywać na nowo, bo tu i ówdzie pojawiały się dźwięki, które na innych systemach zwykle mi gdzieś umykały. Lyric napędzał dwudrożne wolnostojące kolumny mojej konstrukcji o impedancji czterech omów i w tym zestawieniu brzmienie, jakie udało mi się uzyskać, prezentowało poziom, jakiego można spodziewać się już po naprawdę drogich zestawieniach. Prawdę mówiąc, nie spodziewałem się, że zintegrowany, designerski system stereo potrafi zaprezentować dźwięk na takim poziomie. Jednocześnie Cyrus pokazał, że potrafi być neutralny, bo nie ingerował nadmierne w charakter odtwarzanej muzyki, ale jak trzeba było, wykazywał się wielką wiernością, zachowując naturalny koloryt dźwiękowy określonych instrumentów. Wielu osobom może również przypaść do gustu to, w jaki sposób Lyric reprodukuje zakres niskich tonów – bas absolutnie nie wymyka się spod kontroli, jest gęsty, wręcz oleisty, nisko schodzący i mocny, ale jednocześnie sprężysty. Słuchanie kontrabasu z kilku płyt jazzowych było wielką przyjemnością, podobnie jak nisko zapuszczających się synth-popowych dźwięków z płyt takich artystów, jak De/Vision czy Mesh. W przypadku Lyrica można jednocześnie mówić o typowej dla wzmacniaczy klasy D szybkości brzmienia, ale w jego przypadku nie zabrakło pierwiastków, z którymi najczęściej możemy się spotkać w bardzo dobrych konstrukcjach klasy AB, takich jak na przykład Hegel H80 czy Denon PMA-2500NE.

Lyric niczego nie podbarwia i nie uatrakcyjnia na siłę, ale w jego brzmieniu można zauważyć swego rodzaju gładkość, element coraz częściej pojawiający się w przypadku tego typu konstrukcji, ponieważ wzmacniacze klasy D są coraz lepiej dopracowane, a co za tym idzie, generują coraz mniejsze zniekształcenia, często już na poziomie konstrukcji klasy AB. Lyric bazuje na solidnej amplifikacji i dopracowanym układzie zasilającym, co oczywiście przekłada się na jakość brzmienia. Nie należy jednak zapominać o tym, że jest to system zintegrowany, oferujący dźwięk na poziomie klasycznych zestawień stereo, za co szczególnie cenię Lyrica.

Cyrus oprócz fantastycznej rozdzielczości grania, dzięki której mamy wgląd w zasadzie w każdy detal, potrafi również wnikliwie zaprezentować charakterystykę sceny dźwiękowej każdego utworu muzycznego. Stereofonia w wykonaniu tego zintegrowanego systemu zasługuje na szczególnie uznanie, bo nie przypominam sobie, żeby podobny system wywarł na mnie tak duże wrażenie – scena dźwiękowa rysowana jest z zachowaniem wszelkich atrybutów, dzięki którym możemy mówić o takich zjawiskach, jak trójwymiarowość grania, rzetelność w odwzorowaniu położenia poszczególnych instrumentów czy innych dźwięków. Najważniejsze jest jednak to, że Lyric ma wielką zdolność do łatwego wglądu w głębię sceny dźwiękowej – zróżnicowanie planów jest znakomite i wyraźnie słychać, co i kto gra w pierwszym szeregu i dalszych. Należy jednak pamiętać, że Lyric pokaże pełnię swoich możliwości jedynie z równie dobrze brzmiącymi kolumnami, mającymi tendencję do łatwego określania lokalizacji poszczególnych źródeł pozornych, np. Klipsch RP-260F, Taga Harmony Platinum F-100 v.3, Chario Ghibli.

Lyric prezentuje dźwięk o neutralnej temperaturze, a to oznacza, że barwa nie zostaje przez niego ani nadmiernie wychłodzona, ani też ocieplona. Dźwięk jest również bardzo kulturalny, pozbawiony nerwowości, jaka czasem może towarzyszyć wzmacniaczom klasy D – jest klarownie, ale każdy dźwięk ma swoje miejsce w przestrzeni, nawet wtedy, gdy przyjdzie nam ochota na słuchanie muzyki przy wysokich poziomach głośności. Ten zintegrowany system stereo ma też tę zaletę, że potrafi ładnie odwzorować naturę dynamiczną poszczególnych dźwięków. Co ciekawe, do pełnej satysfakcji wystarczyło mi już brzmienie, jakie udało mi się uzyskać przy użyciu wbudowanego odtwarzacza CD – porównania dokonałem nawet z Ayonem CD-10 i ku mojemu zaskoczeniu w dźwięku prezentowanym przez to zewnętrzne źródło nie było aż tak wyraźnie słyszalnej różnicy. Owszem, Ayon doprawił brzmienie szczyptą lampowej finezji i ciepełkiem. Jednak kiedy ten sam materiał muzyczny odtwarzałem później za pośrednictwem wbudowanego w Lyrica odtwarzacza CD, to dźwięk pod względem dokładności w odwzorowaniu niuansów czy prezentacji przestrzeni był porównywalny. Lyric świetnie radził sobie z odtwarzaniem muzyki z laptopa – pliki w formacie FLAC i WAV zabrzmiały przede wszystkim świeżo, gładko i muzykalnie. Ciekawe jest to, że te same utwory zgrane do plików FLAC z płyt CD brzmiały równie dobrze przy wykorzystaniu komputera, jak i z krążka CD.

WARTO WIEDZIEĆ

Zintegrowane systemy stereo, takie jak Cyrus Lyric, zwalniają użytkownika z poszukiwania interkonektów analogowych, ponieważ połączenie na drodze sygnału między wzmacniaczem a odtwarzaczem odbywa się wewnątrz urządzenia. Co ciekawe, odtwarzacz użyty w modelu Lyric oferuje na tyle wysoką jakość brzmienia, że stosowanie zewnętrznego CD średniej klasy nie ma sensu. Niewątpliwie za wysoką jakość brzmienia odpowiada nie tylko wbudowany przetwornik cyfrowo-analogowy marki Asahi Kasei, ale również dalszy analogowy tor audio. Przyszły użytkownik Lyrica spokojnie może zrezygnować z łączenia go z zewnętrznym CD, a tym samym pozbyć się problemu z doborem właściwie brzmiących interkonektów.

Podsumowanie

Cyrus Lyric oferuje żywy i ponadprzeciętnie rozdzielczy dźwięk, a do tego jest przyzwoicie wyposażony, bazując między innymi na wysokiej jakości przetworniku cyfrowo-analogowym. Zaskakujące jest jednak to, że w parze z atrakcyjnym wyglądem idzie również wysokiej jakości dźwięk, co zwykle jest rzadkością w przypadku tego typu urządzeń. Lyric zbudowano z dbałością o kluczowe podzespoły i to się konstruktorom tego urządzenia opłaciło, bo mimo pełnej integracji poszczególnych modułów przy wykorzystaniu wspólnej platformy udało się uzyskać jakość brzmienia porównywalną ze znacznie droższymi, klasycznymi zestawieniami stereo. Cyrus Lyric okazuje się zatem bardzo dobrym wyborem dla osób szukających oryginalnego urządzenia all-in-one, prezentującego dźwięk wysokiej jakości.

Werdykt: Cyrus Lyric

★★★★★ Cyrus udowodnił, że można skonstruować urządzenie all-in-one brzmiące jak klasyczne systemy stereo. To atrakcyjnie prezentujące się urządzenie, wyposażone nie tylko w sprawnie działający CD, ale przede wszystkim świetnie brzmiący DAC, zwłaszcza przy wykorzystaniu wejścia USB