Roksan Caspian M2

Roksan Caspian M2

Sprawdzamy, jak w dobie plików i streamerów radzi sobie klasyczny odtwarzacz CD Caspian M2 marki Roksan

  • Data: 2017-10-05

Seria Caspian M marki Roksan debiutowała 13 lat temu, obejmując typowe wówczas komponenty hi-fi, jak wzmacniacz zintegrowany, końcówki mocy, przedwzmacniacze (liniowy i phono), tuner FM i odtwarzacz CD. Pierwszych poprawek dokonano w roku 2010, wprowadzając do sprzedaży wersje M2 i jednocześnie rezygnując z tak rozbudowanej oferty – na sklepowe półki trafiły już tylko integra, końcówka i odtwarzacz CD. Od tamtej pory w linii Caspian właściwie nic się nie zmieniło, co – biorąc pod uwagę fakt, że oferta Roksana w tym czasie jednak ewoluowała – prowadzi do wniosku, iż są to urządzenia wciąż bez problemów radzące sobie z bezpośrednią konkurencją. Po testach wzmacniaczy (zob. nr-y 6 i 7–8/17 HFC&HC) wiemy już, że faktycznie są to świetne "klocki", zwłaszcza zestawione razem w trybie bi-ampingu. Pozostało jeszcze pytanie o "kondycję" jedynego źródła dźwięku dostępnego w serii Caspian M2, klasycznego odtwarzacza CD. Wnioski i obserwacje z testów prezentujemy poniżej.

Budowa

Wygląd zewnętrzny odtwarzacza M2 jest równie charakterystyczny jak wzmacniaczy z tej samej serii. Ostro ścięte rogi i góra z polerowanej stali z naniesionym dużym logo, wyraźnie podzielona na trzy części, w tym akurat wypadku nieodzwierciedlająca dokładnie budowy wewnętrznej (w odróżnieniu od wzmacniaczy), wyraźnie ujednolica wygląd wszystkich Caspianów. Front to gruby płat aluminium o szczotkowanej fakturze, w którego centrum umieszczono szufladęa napędu i wyświetlacz. Ten ostatni jest najsłabszym ogniwem wyglądu "cedeka" M2 – z większych odległości trudno cokolwiek odczytać. Mechanizm wysuwania szuflady do najcichszych i najbardziej stabilnych też nie należy, ale trzeba przyznać, że na komendę "eject" reaguje błyskawicznie. Wczytywanie TOC również jest bardzo szybkie. Trzy małe chromowane przyciski z każdej strony szuflady powodują, że czołówka wygląda minimalistycznie i elegancko (główny włącznik umieszczono na spodzie po lewej stronie, tak samo jak w przypadku wzmacniaczy). Guziki z lewej strony pozwalają na: wysunięcie/wsunięcie szuflady, zakończenie odtwarzania oraz jego rozpoczęcie/zatrzymanie. Tymi z prawej strony przeskakujemy do następnych/poprzednich ścieżek, a także podglądamy tryby czasowe (m.in. czas pojedynczego utworu i pozostały do zakończenia jego odtwarzania). W zestawie otrzymujemy także pilot zdalnego sterowania – identyczny jak ten od integry.

Dopiero tył urządzenia uświadamia, że nie jest to taki sobie zwykły odtwarzacz CD. Co prawda nie ma tu wejść cyfrowych, ale wyjść w różnych standardach jest pod dostatkiem. Uwagę zwracają przede wszystkim analogowe XLR-y usytuowane pod złączami RCA, naturalny wybór dla posiadaczy integry z tej samej serii (producent rekomenduje właśnie połączenie zbalansowane, co podkreśla napis na froncie: Balanced CD Player). Obok zgrupowano wyjścia cyfrowe: optyczne, elektryczne (koaksjalne) i zbalansowane AES/EBU. Całości dopełniają trzpień uziemienia i zintegrowane z bezpiecznikiem trójbolcowe gniazdo IEC.

Dwa toroidy (dla mechanizmu i obwodów audio) oraz pozostałe komponenty są wysokiej jakości. W obwodach audio dominują elementy dyskretne. Przetwarzaniem C/A zajmuje się układ Texas Instruments PCM1798 dostarczający analogowe przebiegi zbalansowane. Wspierają go precyzyjne zegary taktujące zaprojektowane przez inżynierów Roksana. Uwagę zwraca jednak inna rzecz, a mianowicie odseparowany mechanizm odczytujący płyty, co widać także od spodu ("podstawę" napędu przykręcono czterema śrubami). Powstała dzięki temu osobna platforma chroniąca czytnik przed wibracjami dzięki specjalnym resorom – to oryginalne i rzadko spotykane rozwiązanie.

Jakość dźwięku

Caspian M2 to znakomity przykład odtwarzacza CD, który oferuje wyjątkowo wyważone brzmienie, w zasadzie pozbawione słabych punktów. Kilka jego aspektów, jak reprodukcja barwy czy nasycenie składowych harmonicznych, prezentuje – biorąc pod uwagę cenę i, było nie było, wiek urządzenia (bo przecież ma ono już ładnych parę lat) naprawdę wyśrubowany poziom. Dzięki temu sumaryczny obraz dźwiękowy, jaki otrzymujemy, jest niepospolicie dobry.

Soprany przykuwają uwagę od początku odsłuchów. Są doskonale wyważone. Nie kłują w uszy, są krystaliczne i otwierają okno dźwiękowe, dając poczucie nieskrępowania brzmienia, jego niezbędnej ekspresyjności, z jednej strony lekkości, a z drugiej obfitości. Barwa instrumentów perkusyjnych jest bogata, talerze błyszczą i długo wybrzmiewają, każdy dźwięk jest dokładnie definiowany. Czasami można odnieść wrażenie, że Caspian M2 prezentuje w górze dźwięk jaskrawszy niż konkurencja, ale wysokie rejestry są po prostu bardzo solidne i doskonale komponują się z resztą pasma.

To przejdźmy do tej reszty pasma. Średnica jest pełna i soczysta, a jednocześnie nieco miękka i ciepława – instrumenty i wokale "ważą" dokładnie tyle, ile powinny. Charakterystyczna dla Caspiana M2 bezpośredniość potęguje wrażenie dużej skali dźwięku. Paleta harmonicznych jest bardzo bogata, nasyca brzmienie instrumentów sprawiając, że brzmią one dosadnie i świeżo. Fortepian Wasilewskiego (Tomasz Stańko Quartet "Soul Of Things") zabrzmiał energicznie, z chyba tylko minimalnie osłabioną dynamiką i uderzeniem. Wspomniałem o cieple typowym dla tej części pasma. Jest to coś naturalnego, tzn. obecność tego pierwiastka nie wynika z prostego osłabienia górnych rejestrów i podbicia basu. Brzmienie jest wolne od typowych przebarwień, gęste i wyraziste.

Niskie tony też zasługują na pochwały. Są pełne, przekazują pełną skalę instrumentów i znają swoje miejsce w szeregu, tj. nie spóźniają się względem średnicy i góry pasma, tworząc z nimi spójną całość. Walory motoryczne basu powodują, że tempo wydarzeń cały czas pozostaje żywe. Pulsujący rytm i precyzyjny timing sprawiają, że zwłaszcza z małymi składami akustycznymi w brzmieniu czuje się dojrzałość, a przekaz jest bardzo realistyczny.

A przestrzeń? Praktycznie bez zastrzeżeń. Obrazy przestrzenne są kreślone swobodnie, instrumenty są dobrze ogniskowane. Test ze wstępem do "Introwertyka" Grzecha Piotrowskiego z płyty "Sin", z przemieszczającymi się w panoramie elektronicznymi dźwiękami wychodzącymi wyraźnie poza kolumny, Caspian M2 zaliczył na piątkę z plusem. Może tylko wielowarstwowość sceny nie jest prezentowana w jakiś szczególnie urzekający sposób, bo odniosłem wrażenie nieznacznego skracania odległości między planami. Chyba jednak Roksan ma swoją wizję tego aspektu brzmienia, o czym pisałem już przy okazji integry i końcówki mocy z tej samej serii, więc to nie przypadek – bardziej liczy się tu dopełnienie muzyki, organiczność czy też spójność przekazu, a wpuszczenie większej ilości powietrza mogłoby ten efekt za bardzo rozrzedzić.

Podsumowanie

Stary, ale jary – Roksan Caspian M2 to kawał dobrego "cedeka" pozwalający usłyszeć bardzo wiele z dobrze znanych płyt. Razem z integrą z tej serii tworzy prosty system hi-fi, bez bajerów w rodzaju Bluetootha czy gniazda USB do odtwarzania plików, ale za to znakomicie brzmiący. Dokupienie końcówki mocy i bi-amping będzie jak postawienie kropki nad "i". Takim dźwiękiem faktycznie można się cieszyć przez długie lata.

Werdykt: Roksan Caspian M2

★★★★★ Klasyczna maszyna Red Book, bez bajerów, ale za to z brzmieniem z górnej półki